Stadion za czasów Górnika Zabrze
Po powstaniu w grudniu 1948 roku Klubu Sportowego Górnik Zabrze, zagościli na nim piłkarze. Od tamtego czasu, aż do teraz, obiekt kojarzy się z największymi sukcesami futbolistów tego klubu.
Dawne czasy z nostalgią wspomina Hubert Kostka, wspaniały bramkarz Górnika: - Przyszedłem do Górnika w 1960 roku. Na widowni nie było krzesełek, ani ławek. Betonowe schody odgradzały gliniany teren, na którym stali kibicie i oglądali mecz. Wokół stadionu rosły wysokie topole. Na nie wspinali się kibice.
Stamtąd na pewno lepiej było widać to, co działo się na boisku. Atmosfera była wspaniała. Mecze oglądało 30, a nawet 35 tysięcy widzów. Szczerze przyznam, że tęsknię za starymi stadionami. One miały swój niepowtarzalny urok - mówi Hubert Kostka.
Dawniej nie było kołowrotków, identyfikatorów, ogromnej ilości ochroniarzy. Nad bezpieczeństwem na stadionie czuwali porządkowi, często zatrudniani na jeden konkretny mecz. Przy wejściu na stadion sprawdzano bilety, ale przymykano oczy, kiedy starsi starali się przemycić dzieci.
Wyglądało to mniej więcej tak: stoi przed bramą kilkuletni brzdąc, nie ma pieniędzy na bilet. Błagalnym tonem prosi starszego kibica: Panie, weźcie mnie. Jegomość brał brzdąca za rękę i wprowadzał na stadion. Największe piłkarskie hity
- W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych na stadionie przy ulicy Roosevelta odnosiliśmy największe sukcesy. Wiele razy zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Wprawdzie mecze w europejskich pucharach rozgrywaliśmy na Stadionie Śląskim, bo tam mieściło się więcej kibiców, ale w Zabrzu też gościliśmy znane, zagraniczne drużyny - wspomina Hubert Kostka.
Siedmiokrotnie na tym stadionie gościła reprezentacja Polski. Debiut zespołu biało-czerwonych przy ul. Roosevelta nastąpił 17 października 1984 roku.
Pod wodzą trenera Antoniego Piechniczka pokonali oni w eliminacyjnym meczu mistrzostw świata Grecję 3:1 (0:1). Trzy lata później (14 października 1987 roku) Polacy w eliminacjach mistrzostw Europy przegrali z Holandią 0:2 (0:2). Trenerem był wówczas Wojciech Łazarek. Za kadencji Henryka Apostela (1994-96) Polacy rozegrali cztery mecze eliminacyjne mistrzostw Europy.
Zremisowali z Francją 0:0 (16 listopada 1994), pokonali Izrael 4:3 (1:2, 25 kwietnia 1995), wygrali ze Słowacją 5:0 (1:0, 7 czerwca 1995), zremisowali z Rumunią 0:0 (7 września 1995).
Wielkim wydarzeniem była wizyta reprezentacji Niemiec 4 września 1996 roku. Podopieczni trenera Hansa Huberta Vogtsa miesiąc wcześniej zostali mistrzami Europy. Polacy pod wodzą Antoniego Piechniczka przegrali 0:2 (o:1). To było wielkie, piłkarskie święto, mimo naszej porażki.