10.12.2012 - Kibice przypomnieli postać Alojzego Piontka
Kilka dni temu górnicy obchodzili swoje święto, nie dziwi więc, że w trakcie meczu z Lechią kibice przypomnieli postać Alojzego Piontka. Temu cudem ocalałemu z wypadku na kopalni kibicowi Górnika poświęcona została specjalna oprawa.
Alojzy Piontek był górnikiem kopalni Mikulczyce-Rokitnica w Zabrzu. 23 marca 1971 roku jego i osiemnastu współpracowników przysypał zawał chodnika na pokładzie 508 (780 metrów pod ziemią). Ośmiu górników uratowano już w parę godzin po katastrofie, z pozostałych jedenastu Alojzy Piontek przeżył jako jedyny. W zawalonym na długości 70 m chodniku został przyciśnięty styliskiem od łopaty. Przepiłował je blaszką od lampki górniczej i przeczołgał się do nieprzysypanej niszy, w której przetrwał siedem dni.
Ratownicy nie spodziewali się już, że ktoś z przysypanych może jeszcze żyć. Ku swojemu zdumieniu usłyszeli nagle słaby głos: "To jo, Piontek, z drugij zmiany! Chopy, dobrze, żeście przyszli, jo sam od wczorej siedza!". Kiedy ocalony trafił już na nosze, zagadał do niosących go, że chciałby jednak wybrać się na mecz Górnik Zabrze - Manchester City. Ratownicy zaniemówili. - Powiedzieli mi: "Alojz, oni już zdążyli drugi mecz przegrać!". A jo sie myśloł, że minyło od jednego do trzech dni, a nie tydziyń! - opowiadał po latach.
24 marca Górnik przegrał 0:2 na wyjeździe (zobacz opis spotkania na stronach encyklopedii WikiGórnik). W pierwszym meczu zabrzanie wygrali 2:0, więc o awansie do półfinału zadecydować miało trzecie spotkanie, rozegrane w duńskiej Kopenhadze. Niestety, Manchester wygrał 3:1 i awansował do dalszej fazy rozgrywek.
Słowa Piontka stały się jednak symbolem kibicowskiej wierności zabrzańskiemu klubowi. Delegacja klubowa odwiedziła więc swojego wiernego kibica w szpitalu. Piontek spotkał się więc ze Stanisławem Oślizło, Włodzimierzem Lubańskim, Henrykiem Loską (działaczem Górnika) i inż. Franciszkiem Gładychem, wieloletnim "szefem" piłkarzy.
W ostatnich latach życia Piontek ciężko chorował na pylicę, zmarł w wieku 70 lat, 29 października 2005 roku. Został pochowany na cmentarzu w Zabrzu-Rokitnicy.