01.08.1959 - Górnik Zabrze - Górnik Radlin 6:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
1 sierpnia 1959
1. liga 1959, 12. kolejka
Górnik Zabrze 6:0 (3:0) Górnik Radlin Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Wilczyński
Widzów: 15 000
Herb.gif
Jankowski 19
Pieczka 25
Pol 45
Pol 48
Pol 54
Pol 82
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
6:0
Joachim Szołtysek
Antoni Franosz
Stefan Florenski
Henryk Hajduk
Ginter Gawlik
Marian Olejnik
Edward Jankowski
Edmund Kowal
Jan Pieczka
Ernest Pol
Manfred Fojcik
SKŁADY Budny
Hibner
Oślizło
Ucherek
Bożek
Kubocz
Dybała
Dembowy
Kokot (Piaskowski)
Krawczyk
Polonius
Trener: Janos Steiner

Relacja

Przegląd Sportowy

4 bramki Ernesta Pohla w meczu Zabrze-Radlin 6:0

Niech nikt nie sądzi, iż był to mecz jednostronny i piłkarze gości nie mieli w nim nic do powiedzenia. Tak się jednak dla nich pechowo złożyło, iż w pierwszej połowie gry nie wykorzystali czterech idealnych sytuacji podbramkowych, gdy 2-krotnie Dybała i Kokot znaleźli się sam na sam z bramkarzem Szołtyskiem. W jednym nawet wypadku piłkę nieuchronnie toczącą się do bramki z samej linii wybił w pole Gawlik.

Fakt, iż radlinianie, którzy odjechali do domu aż z 6 golami, narobili tyle zamieszania na tyłach zabrzan niezbyt dobrze świadczy o formacjach defensywnych tej drużyny. O ile dwaj boczni obrońcy grali na pełnych obrotach, to as defensywy Górnika Floreński, aczkolwiek bardzo dobry w wielu zagraniach pozwolił sobie w tym meczu na wiele nonszalancji. To lekceważenie przeciwnika mogło się źle skończyć.

Popisową formacją Górnika Zabrze w tym meczu był atak, a ściśle mówiąc Jankowski i Pohl. Jankowski w pierwszej połowie należał do najlepszych zawodników na boisku, po przerwie rolę tą przejął Ernest Pohl, który oprócz dobrej gry w polu zademonstrował szereg strzałów, z których aż cztery znalazły drogę do siatki.

Jankowski wystąpił w roli skrzydłowego. Z przyjemnością patrzyło się na jego poczynania, gdy na wielkiej szybkości prowadził piłkę która, w każdym niemal wypadku była mu absolutnie posłuszna.

Pohl jak Pohl, chwilami grał jak prawdziwy wirtuoz, demonstrując szeroki wachlarz umiejętności technicznych, a także kapitalny zmysł do gry zespołowej. Jego zagrania były najwyższej marki. Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak stwierdzić, iż te wszystkie majstersztyki dobrze wychodziły i udawały się bo defensywa Radlina nie miała swojego najlepszego dnia. Nawet rutynowany Oślizło miał wiele nieprzemyślanych zagrań. Niemniej można z przyjemnością stwierdzić, iż Pohl znajduje się w doskonałej formie i w tej chwili jest chyba naszym najlepszym piłkarzem.

Górnik Radlin miał kilka przebłysków dobrej gry, cóż jednak z tego, skoro indolencja strzałowa napastników była katastrofalna. W sumie mecz stał na dobrym poziomie, mimo iż chwilami padał deszcz. Od czasu do czasu byliśmy świadkami fajerwerków techniki, to też publiczność opuszczała stadion z zadowoleniem.

J.B., Przegląd Sportowy nr 134, 2 sierpnia 1959 r.

Linki zewnętrzne