03.10.1976 - Górnik Zabrze - ROW Rybnik 2:1
3 października 1976 1. liga 1976/77, 9. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:1 (0:1) | ROW Rybnik | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Hołub (Warszawa) Widzów: 8 000 |
![]() |
![]() | |||
Gorgoń 52 k Gorgoń 90 |
0:1 1:1 2:1 |
|||
![]() |
Śmietana | |||
Cimander Jarzina Gorgoń Dolny (Kluger) Bindek Wieczorek Deja Szołtysik Wasilewski Gzil Hutka (Popowicz) |
SKŁADY | Fojcik Śmietana Golla Sobczyński Gramza Krótki (Żywica) Szymura Kubelski Lorens Janduda Jaśmin (Pomykol) | ||
Relacje
Sport
Najlepszą obroną - atak.
Zabrze. Dziwnie ułożyły się losy górniczych derbów., w których faworytem był z pewnością ten noszący imię „Górnik”. W 6 min. meczu w środkowej stre�fie boiska Kubelski zdecydowanie, zaatakował Szołtysika, odbierając mu piłkę, ale nie wydawało się to jeszcze groźne. Jednakże pomocnik ROW podciągnął kilka metrów i z dystansu (30 m) strzelił ostro po ziemi. Cimander wykonał nieporadną robinsonadę i choć piłkę miał już w rękach, to jednak wy�lądowała w siatce. Konsternacja na widowni, a jeszcze większa w szeregach Górnika. Rybniczanie, występujący na stadionie w Za�brzu bez piłkarzy stanowiących trzon zespołu, a więc Frydeckiego, Jakubczyka i Błachuta (chorzy), przyjęli sposób gry polegający na maksymalnym zwalnianiu tempa. Zabrzanie dali się „chwycić” na ten manewr i nic nie wskazywało przez długie minuty, aby wynik miał ulec zmianie. Tym bardziej, że druga linia zabrzan zawodziła w każdej sytuacji. Niewiele było pociechy z napastników, toteż goś�cie, widząc niedysponowanego w tym dniu Cimandra, starali się go zaskoczyć strzałami z dalszej odległości. I niewiele brakowało, by w 16 min. Szymurze oraz w 23 min. Kubelskiemu udało się pod�wyższyć rezultat.
Po przerwie początkowo wszyst�ko układało się jak poprzednio, lecz w 52 min. nastąpił punkt zwrotny w tym spotkaniu. Po dośrodkowaniu na pole karne piłki nie dosięgnął Gzil, gdyż przewró�cił się. Obok znajdowali się obroń�cy ROW, był także arbiter, który bez wahania wskazał na punkt oznaczający 11 metrów. Gorgoń nie dał żadnych szans Fojcikowi: 1-1. Rybniczanie popełnili chyba w tym momencie błąd, cofając się do głę�bokiej defensywy, aby obronić chociażby remis. W 73 min. Górnik powinien był już prowadzić 2-1. Szołtysik bowiem wypracował ide�alną pozycję Wasilewskiemu. Jednakże ten ostatni trafił wprost w wybiegającego Fojcika. Bramkarz rybniczan w 5 minut później popi�sał się świetnym refleksem, paru�jąc ostry strzał Klugera.
Losy meczu rozstrzygnęły się w ostatniej minucie spotkania. Pod bramką ROW byli wszyscy z wy�jątkiem Cimandra. W kotłowani�nie nóg piłkę trafił Gorgoń, a po�nieważ było to centymetry przed linią bramkową - Górnik zwycię�żył 2-1.
Nie ulega wątpliwości, że przy niedzielnej dyspozycji zabrzan ryb�nicki zespół stać było na wywie�zienie punktu. Ale jeszcze raz potwierdziła się prawda, że najlepszą obroną jest atak. Tymczasem ROW - jakby przytłoczony karnym - zupełnie zrezygnował z walki o zwycięstwo. I to się zemściło, acz�kolwiek pozostawił po sobie niezłe wrażenie.
Jan Fiszer, Sport nr 192 z 04.10.1976r.