31.05.1995 - Stal Mielec - Górnik Zabrze 3:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
31 maja 1995
1. liga 1994/95, 32. kolejka
Stal Mielec 3:2 (1:1) Górnik Zabrze Mielec
Sędzia: Roman Walczak (Łódź)
Widzów: 2 369
Herb.gif
Łętocha 25

Cygan 60 k

Domarski 83
1:0
1:1
2:1
2:2
3:2

Szemoński 43

Brzoza 65 k
Yellow card.gif Brzoza, Kraczkiewicz
Wyparło
Adamus
Federkiewicz
Tomanek
Czyrek
Piechota (46 Oprzondek)
Kloc
Kaczówka
Łętocha (80 Mfomou)
Cygan
Domarski
SKŁADY Kłak
Tęsiorowski
Brzoza
Zadylak
Hajto
Koseła
Gruszka
Agafon
Kubik (56 Kraczkiewicz)
Szemoński
Tarachulski (72 Nosal)
Trener: Jan Złomańczuk Trener: Edward Lorens

Relacja

Sport

Ostro do końca.

Mielec. Dla obu zespołów był to ważny mecz. Zwycięstwo przybliżało górników do europejskich pucharów, a stalowców do utrzymania w lidze. Dlatego od pierwszej do ostatniej minuty toczyła się zacięta walka o wygranie tego pojedynku. Nie było kalkulacji obliczonych na murowanie bramki. Obie drużyny postawiły na atak.

Pierwsi zaatakowali górnicy i wypracowali sobie dwie świetne sytuacje do uzyskania prowadzenia. W 16 min. na tzw. czystą pozycję wyszedł Kubik, minął Wyparłę i nie trafił do pustej bramki. W 5 minut później przed szansą stanął Hajto, ale i jego strzał był niecelny. W rewanżu skuteczniej skontrowali gospodarze. Składną akcję Domarskiego z Cyganem sfinalizował celnym uderzeniem Łętocha. Uzyskana bramka uskrzydliła stalowców, którzy w 40 i 41 min. mogli podwyższyć wynik. Najpierw strzał Domarskiego sparował Kłak, a potem Cygan posłał piłkę głową minimalnie nad poprzeczką. Kiedy wydawało się, że kolejna akcje mielczan zakończy się powodzeniem, padło wyrównanie. W zamieszaniu podbramkowym Kaczówka, chcąc wybić piłkę w pole, zagrał do Szemońskiego, który nie zmarnował prezentu.

Druga połowa zaczęła się także od natarcia zabrzan, ale bramkę znów pierwsi strzelili stalowcy. Dobrze spisujący się Cygan został nieprzepisowo zatrzymany przez Tęsiorowskiego i najlepszy snajper Stali pewnie wykorzystał jedenastkę. Wyrównanie także padło z rzutu karnego. Interweniujący Adamus zagrał piłkę ręką i sędzia podyktował jedenastkę wykorzystaną przez Brzozę. W końcówce rozgorzała ostra i momentami brutalna walka (sędzia pobłażliwie potraktował bezpardonowe wejście Hajty). Więcej sił i opanowania zachowali jednak mielczanie, którzy w 83 min. przesądzili losy spotkania na swoją stronę. Świetne zagranie Cygana wykorzystał pewnie Domarski. Na minutę przed końcem goście byli bliscy wyrównania, ale po „bombie” Hajty z rzutu wolnego i wypuszczeniu piłki przez bramkarza Stali, Nosal nie trafił do celu.

Drugi trener Górnika: Waldemar Fornalik: - Był to bardzo dobry mecz. Obie drużyny grały z olbrzymią determinacją chcąc odnieść zwycięstwo. Przegraliśmy, ale nie byliśmy gorsi od mielczan, którzy w końcówce mieli trochę więcej szczęścia.

Jan Złomańczuk: - Rozegraliśmy najlepszy mecz w wiosennej rundzie, było w nim wiele dramaturgii i zaciętej rywalizacji. Cieszę się, że mobilizacja w szeregach mojego zespołu nastąpiła w odpowiednim momencie. Oby chłopcy walczyli tak do końca rozgrywek.

Andrzej Kosiorwski, Sport nr 105 z 1 czerwca 1995r.