16.10.1982 - Górnik Zabrze - Cracovia 0:0
16 października 1982 (sobota) 1. liga 1982/83, 10. kolejka |
Górnik Zabrze | 0:0 | Cracovia | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Tadeusz Ignatowicz (Wrocław) Widzów: 4 000 |
Tomala | ||||
Aleksander Famuła Bogdan Gunia Werner Leśnik Tadeusz Dolny Marian Zalastowicz (12 Adam Ossowski) Krzysztof Szwezig Henryk Zimkowski Joachim Klemenz Hubert Fait (74 Eugeniusz Tomala) Andrzej Pałasz Leszek Brzeziński |
SKŁADY | Adam Koczwara Piotr Nazimek Wiesław Dybczak Andrzej Turecki Janusz Surowiec Krzysztof Gacek Tadeusz Błachno Marek Podsiadło Jan Stokłosa Józef Konieczny (89 Władysław Piskorz) Cezary Tobolik (88 Paweł Karaś) | ||
Trener: Zdzisław Podedworny | Trener: Henryk Stroniarz |
Relacja
Sport
Antyfutbol w Zabrzu
ZABRZE. Z sześciu dotąd rozegranych spotkań w Zabrzu Cracovia nie wywiozła ani jednego punktu. Ten bilans preferował do łatwego zwycięstwa. I tak chyba potraktował to spotkanie, w którym po jednostronnej grze miał zdobywać bramki. Nie zdobył ani jednej i była to najwyższa kara, jaką poniósł za niefrasobliwość w poczynaniach ofensywnych z przeciwnikiem którego ambicją było wywiezienie ze stadionu w Zabrzu jednego punktu. Cracovia uczyniła to w stylu, który zasługiwał na wyższe zdobycze. Gdyby grała śmielej, odważniej, mogła tu po raz pierwszy w historii pokonać Górnika. Widocznie jednak trener Stroniarz w przedmeczowych założeniach taktycznych uwzględnił wywiezienie z Zabrza jednego punktu. I to założenie „pokutowało” w poczynaniach krakusów.
Mecz był bardzo słaby, a jeszcze bardziej arbiter. Przywilej korzyści w ogóle nie figurował w jego rejestrze gwizdków, kontakt z liniowymi pozostawiał również wiele do życzenia.
Nie takie spotkanie oglądali widzowie na stadionie w Zabrzu. W Górniku zabrakło w przedniej linii Sochy, w drugiej Koźlika i zespół, który na własnym obiekcie potrafi stawiać przed najwyższym niebezpieczeństwem drużyny znacznie wyżej sklasyfikowane w tabeli niż Cracovia, był niczym.
Pałasz, do przerwy dość aktywny, później zginął w szarzyźnie poczynań kolegów, Brzeziński nie był tym skrzydłowym, w którego poczynaniach wiązały się zwykle akcje zabrzan. Gościom należy się pochwała za ambicje i... żółta kartka za brak odwagi w spotkaniu z przeciwnikiem, który był do pokonania.
Stanisław Penar, Sport Nr. 159(6228), poniedziałek 18 październik 1982.