12.11.1967 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 4:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj

13. kolejka

12.11.1967 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 4:1 (1:0)

Lubański '33, '48, '72, '85

Po wygranej z Legią i Stalą, Górnik przygotowywał się do ostatniego spotkania jesiennej rundy, czyli derbów z Ruchem. Mecz ten był o tyle ważny, że w szrankach stanęli lider ekstraklasy i mistrz kraju. Pierwsze minuty spotkania nie wskazywały na tak wysokie zwycięstwo "trójkolorowych". Wprost przeciwnie, lepszą grą popisywali się chorzowianie, którzy swoją pierwszą okazję na bramkę mieli już w drugiej, a kolejno w piątej minucie. Zagrożenie stwarzał głównie strzelec jedynej bramki dla "niebieskich" Herman.

Sporo kontrowersji zarówno na trybunach, jak i na murawie wzbudziła sytuacja z 13. minuty, kiedy to sędzia cofnął decyzję o rzucie karnym, po faulu na Lubańskim. Zmianę uzasadniono wcześniejszą sygnalizacją pozycji "spalonej". Zaś w 17. minucie to sam Lubański zmarnował swoją stuprocentówkę. Gola kilka minut później nie udało się ustrzelić także Szołtysikowi, którego podanie było tak lekkie, że nie mogło zaskoczyć bramkarza gości. Mimo, że w tej części meczu, chorzowianie stwarzali sobie coraz mniej akcji, to były one niezwykle groźne. Wynik mógł zmienić m.in. Gomoluch. Swojej okazji po błędzie bramkarza gości nie wykorzystał też Olek. W końcu piłka do siatki jednak wpadła. W 33. minucie do głosu doszedł świetnie dysponowany Lubański, który z niczym nie zapowiadającej się akcji ustanowił 1:0. Jeszcze przed zejściem do szatni wynik mógł ulec zmianie dwukrotnie. Raz za sprawą duetu Lubański - Lentner, a później po główce Szołtysika. Żadna z sytuacji nie została jednak wykorzystana i Górnik zszedł na przerwę z zaledwie jednobramkowym prowadzeniem.

Po powrocie na boisko, już w pierwszych minutach powtórnie na listę strzelców wpisał się Lubański. Kilka minut później dołączyć do niego mógł wspomniany Lentner. Przeszkodą okazał się... słupek. Do akcji ofensywnych włączył się także Wilczek, niestety swojej okazji dwukrotnie nie wykorzystał. Niebezpiecznie było również pod bramką Kostki. Herman wspólnie z Gomoluchem w 70. minucie mogli zmniejszyć rozmiary porażki. Dwie minuty później wykorzystując błąd Pietrka, trzecią bramką przypomniał o sobie Lubański. Kibice rozpoczynając wielkie świętowanie zainicjowali głośne "sto lat". Na pięć minut przed końcem spotkania "niebieskich" pogrążył niepilnowany już wówczas w polu karnym Lubański. Honor chorzowian został uratowany w samej końcówce, po strzale Hermana.

Wygrana z Ruchem wraz z punktami, dała klubowi awans na trzecią lokatę w ligowej tabeli. Po rundzie jesiennej z dorobkiem trzynastu bramek, najlepszym strzelcem Górnika okazał się natomiast Włodzimierz Lubański.