20.05.1992 - ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 1:1: Różnice pomiędzy wersjami
(herb rywala) |
|||
Linia 25: | Linia 25: | ||
| trener2 = [[Jan Kowalski]] | | trener2 = [[Jan Kowalski]] | ||
}} | }} | ||
+ | |||
+ | == Relacje == | ||
+ | |||
+ | === Sport === | ||
+ | |||
+ | Łódź. Bramka na wyjeździć liczy się podwójnie gol strzelo�ny głową przez Ryszarda Krausa niespełna 5 minut przed końcem półfinałowego spotkania o Puchar Polski piłkarzy ŁKS i Górnika mo�że mieć dla zespołu zabrzańskiego decydujące znaczenie. Górnikom udało się wywieźć z Łodzi remis, (nawiasem mówiąc jest to osiem�nasty kolejny ligowy i pucharowy mecz bez porażki), co stawia ich w uprzywilejowanej pozycji przed rewanżem. | ||
+ | Pierwszy kwadrans meczu to huraganowe atak i ŁKS. W 11 min, po czwartym kolejnym rzucie roż�nym w ciągu 100 sekund, silny strzał Grada zablokowany został w ostatniej chwili przez obrońców. W 12 - dośrodkowy wal. Pawlak do efektownego szczupaka rzucił się Grad, ale nie trafił czysto piłki i obrona Górnika zażegnała niebez�pieczeństwo. Wreszcie w 17 min. po kolejnym rzucie rożnym Wie�szczycki główkował w słupek. Wy�dawało się, że mecz będzie miał podobny przebieg do spotkania obu tych zespołów jedenaście dni te�mu. Wtedy też ŁKS miał przewa�gę, ale zawiodła skuteczność. W środowym meczu pucharowym po tych dwudziestu minutach prze�wagi animusz zawodników ŁKS zaczął się wyczerpywać, ale gdy�by nie strzał Jegora z rzutu wolne�go (40 min.), po którym Woźniak miał kłopoty, trudno byłoby zapisać po stronie Górnika choć jedną udaną akcję. | ||
+ | |||
+ | Po upływie niespełna dwudziestu minut gry po przerwie trener Ryszard Polak dokonał „super zmiany”. Na boisko weszli Podol�ski i Galaj i w chwilę potem wła�śnie oni dwaj przeprowadzili ak�cję, po której padł gol pierwszy dośrodkowywał, drugi strzelał. Kiedy wydawało się już, że to skromne, ale zasłużone prowadze�nie ŁKS utrzyma do końca, Górnik zerwał się jeszcze do ostatnie�go kontrataku. Ryszard Staniek minął przy bocznej linii pola karnego Nowackiego, podał na środek do Ryszardą Krausa, którego w tym momencie obrońcy nie zdążyli pokryć, a najskuteczniejszy strzelec w drużynie Górni�ka nie zmarnował szansy, bo i Wo�źniak dołożył się do tego łańcucha błędów kolegów spóźnioną inter�wencją. | ||
[[Plik:20 05 1992 LKS Lodz - Gornik Zabrze program.jpg|thumb|300px|Program meczowy.]] | [[Plik:20 05 1992 LKS Lodz - Gornik Zabrze program.jpg|thumb|300px|Program meczowy.]] |
Wersja z 09:32, 24 lip 2013
20 maja 1992 (środa) Puchar Polski 1991/92, 1/2 finału |
ŁKS Łódź | 1:1 (0:0) | Górnik Zabrze | Łódź Sędzia: Roman Kostrzewski (Bydgoszcz) Widzów: 4 244 |
Gałaj 70 | 1:0 1:1 |
Kraus 89 g | ||
Jegor, Koseła | ||||
(1-4-4-2) Andrzej Woźniak Rafał Pawlak Tomasz Lenart Marek Chojnacki Juliusz Kruszankin Zdzisław Leszczyński Bogdan Żurowski (68 Dariusz Podolski) Tomasz Wieszczycki Dariusz Nowacki Tomasz Cebula Adam Grad (65 Mariusz Gałaj) |
SKŁADY | (1-3-5-2) Marek Bęben Grzegorz Dziuk Marek Piotrowicz Tomasz Wałdoch Krzysztof Zagórski Ryszard Staniek Piotr Jegor Dariusz Koseła Wojciech Ozimek Andrzej Orzeszek (69 Henryk Bałuszyński) Ryszard Kraus | ||
Trener: Ryszard Polak | Trener: Jan Kowalski |
Relacje
Sport
Łódź. Bramka na wyjeździć liczy się podwójnie gol strzelo�ny głową przez Ryszarda Krausa niespełna 5 minut przed końcem półfinałowego spotkania o Puchar Polski piłkarzy ŁKS i Górnika mo�że mieć dla zespołu zabrzańskiego decydujące znaczenie. Górnikom udało się wywieźć z Łodzi remis, (nawiasem mówiąc jest to osiem�nasty kolejny ligowy i pucharowy mecz bez porażki), co stawia ich w uprzywilejowanej pozycji przed rewanżem. Pierwszy kwadrans meczu to huraganowe atak i ŁKS. W 11 min, po czwartym kolejnym rzucie roż�nym w ciągu 100 sekund, silny strzał Grada zablokowany został w ostatniej chwili przez obrońców. W 12 - dośrodkowy wal. Pawlak do efektownego szczupaka rzucił się Grad, ale nie trafił czysto piłki i obrona Górnika zażegnała niebez�pieczeństwo. Wreszcie w 17 min. po kolejnym rzucie rożnym Wie�szczycki główkował w słupek. Wy�dawało się, że mecz będzie miał podobny przebieg do spotkania obu tych zespołów jedenaście dni te�mu. Wtedy też ŁKS miał przewa�gę, ale zawiodła skuteczność. W środowym meczu pucharowym po tych dwudziestu minutach prze�wagi animusz zawodników ŁKS zaczął się wyczerpywać, ale gdy�by nie strzał Jegora z rzutu wolne�go (40 min.), po którym Woźniak miał kłopoty, trudno byłoby zapisać po stronie Górnika choć jedną udaną akcję.
Po upływie niespełna dwudziestu minut gry po przerwie trener Ryszard Polak dokonał „super zmiany”. Na boisko weszli Podol�ski i Galaj i w chwilę potem wła�śnie oni dwaj przeprowadzili ak�cję, po której padł gol pierwszy dośrodkowywał, drugi strzelał. Kiedy wydawało się już, że to skromne, ale zasłużone prowadze�nie ŁKS utrzyma do końca, Górnik zerwał się jeszcze do ostatnie�go kontrataku. Ryszard Staniek minął przy bocznej linii pola karnego Nowackiego, podał na środek do Ryszardą Krausa, którego w tym momencie obrońcy nie zdążyli pokryć, a najskuteczniejszy strzelec w drużynie Górni�ka nie zmarnował szansy, bo i Wo�źniak dołożył się do tego łańcucha błędów kolegów spóźnioną inter�wencją.