14.08.1971 - Legia Warszawa - Górnik Zabrze 1:1: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 1: | Linia 1: | ||
'''2. kolejka''' | '''2. kolejka''' | ||
− | '''16.08.1971 - Legia Warszawa - Górnik Zabrze 1:1 (0:1)''' | + | '''16.08.1971 - [[Legia Warszawa]] - Górnik Zabrze 1:1 (0:1)''' |
'''[[Hubert Skowronek|Skowronek]] '9''' | '''[[Hubert Skowronek|Skowronek]] '9''' | ||
To był jeden z tych pojedynków, które się długo pamięta. Wydawało się, że drużyna gości bardziej wyrafinowana taktycznie, umiejętnie zwalniająca tempo i broniąca uzyskanego na początku meczu prowadzenia, odniesie kolejny sukces. Na przebieg meczu w znacznej mierze wywarło wpływ stosunkowo szybkie uzyskanie bramki przez gości. Jak zwykle to się dzieje w takich sytuacjach, zabrzanie poczuli się pewniej, grali swobodniej czego nie można powiedzieć o wojskowych. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że w tej części gry pozostawili lepsze wrażenie. Na kilka minut przed przerwą kontuzji uległ [[Jerzy Wilim|Wilim]]. Wrócił on wprawdzie na boisko, ale w 46 min. zmienił go [[Władysław Szaryński|Szaryński]]. Goście grali wyraźnie w ustawieniu 1-4-4-2, a role dwóch wysuniętych do przodu żądeł stanowili [[Włodzimierz Lubański|Lubański]] i [[Jan Banaś|Banaś]]. Wyrównanie padło na skutek chwilowego zamieszania, jakie wytworzyło się przez brak [[Zygfryd Szołtysik|Szołtysika]], który lekko kontuzjowany w czasie kontrataku zabrzan, pozostał na połowie Legii. Warszawianie wykorzystali szansę. Wprawdzie [[Jan Gomola|Gomola]] nadludzkim wysiłkiem odbił strzał Cypki oddany z odległości kilku metrów, był jednak bezradny wobec dobitki Blauta. W sumie gospodarze zasłużyli chyba na ten remis, choć osobiście mnie solidniejsze wrażenie pozostawili górnicy. Nie ulegało wątpliwości, że są bardziej klasowym zespołem. | To był jeden z tych pojedynków, które się długo pamięta. Wydawało się, że drużyna gości bardziej wyrafinowana taktycznie, umiejętnie zwalniająca tempo i broniąca uzyskanego na początku meczu prowadzenia, odniesie kolejny sukces. Na przebieg meczu w znacznej mierze wywarło wpływ stosunkowo szybkie uzyskanie bramki przez gości. Jak zwykle to się dzieje w takich sytuacjach, zabrzanie poczuli się pewniej, grali swobodniej czego nie można powiedzieć o wojskowych. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że w tej części gry pozostawili lepsze wrażenie. Na kilka minut przed przerwą kontuzji uległ [[Jerzy Wilim|Wilim]]. Wrócił on wprawdzie na boisko, ale w 46 min. zmienił go [[Władysław Szaryński|Szaryński]]. Goście grali wyraźnie w ustawieniu 1-4-4-2, a role dwóch wysuniętych do przodu żądeł stanowili [[Włodzimierz Lubański|Lubański]] i [[Jan Banaś|Banaś]]. Wyrównanie padło na skutek chwilowego zamieszania, jakie wytworzyło się przez brak [[Zygfryd Szołtysik|Szołtysika]], który lekko kontuzjowany w czasie kontrataku zabrzan, pozostał na połowie Legii. Warszawianie wykorzystali szansę. Wprawdzie [[Jan Gomola|Gomola]] nadludzkim wysiłkiem odbił strzał Cypki oddany z odległości kilku metrów, był jednak bezradny wobec dobitki Blauta. W sumie gospodarze zasłużyli chyba na ten remis, choć osobiście mnie solidniejsze wrażenie pozostawili górnicy. Nie ulegało wątpliwości, że są bardziej klasowym zespołem. |
Wersja z 05:12, 9 maj 2011
2. kolejka
16.08.1971 - Legia Warszawa - Górnik Zabrze 1:1 (0:1)
Skowronek '9
To był jeden z tych pojedynków, które się długo pamięta. Wydawało się, że drużyna gości bardziej wyrafinowana taktycznie, umiejętnie zwalniająca tempo i broniąca uzyskanego na początku meczu prowadzenia, odniesie kolejny sukces. Na przebieg meczu w znacznej mierze wywarło wpływ stosunkowo szybkie uzyskanie bramki przez gości. Jak zwykle to się dzieje w takich sytuacjach, zabrzanie poczuli się pewniej, grali swobodniej czego nie można powiedzieć o wojskowych. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że w tej części gry pozostawili lepsze wrażenie. Na kilka minut przed przerwą kontuzji uległ Wilim. Wrócił on wprawdzie na boisko, ale w 46 min. zmienił go Szaryński. Goście grali wyraźnie w ustawieniu 1-4-4-2, a role dwóch wysuniętych do przodu żądeł stanowili Lubański i Banaś. Wyrównanie padło na skutek chwilowego zamieszania, jakie wytworzyło się przez brak Szołtysika, który lekko kontuzjowany w czasie kontrataku zabrzan, pozostał na połowie Legii. Warszawianie wykorzystali szansę. Wprawdzie Gomola nadludzkim wysiłkiem odbił strzał Cypki oddany z odległości kilku metrów, był jednak bezradny wobec dobitki Blauta. W sumie gospodarze zasłużyli chyba na ten remis, choć osobiście mnie solidniejsze wrażenie pozostawili górnicy. Nie ulegało wątpliwości, że są bardziej klasowym zespołem.