15.10.1967 - ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 0:1: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 6: | Linia 6: | ||
Wypełniony po brzegi stadion w Łodzi oczekiwał na wielkie widowisko, jednak mistrz Polski znów zagrał słabo. Na początku inicjatywę przejął ŁKS i kiedy wydawało się, że strzeli bramkę, Górnik wykorzystał moment nieuwagi obrońców i Wilczyński musiał wyjmować piłkę z siatki. Przed przerwą Górnik chciał podwyższyć jeszcze stan meczu, jednak ta sztuka im się nie udała. W drugiej połowie ponownie do głosu doszedł ŁKS. Przez długie momenty Górnik nie wychodził ze swojej połowy, ale łodzianie grali bardzo nieskutecznie. | Wypełniony po brzegi stadion w Łodzi oczekiwał na wielkie widowisko, jednak mistrz Polski znów zagrał słabo. Na początku inicjatywę przejął ŁKS i kiedy wydawało się, że strzeli bramkę, Górnik wykorzystał moment nieuwagi obrońców i Wilczyński musiał wyjmować piłkę z siatki. Przed przerwą Górnik chciał podwyższyć jeszcze stan meczu, jednak ta sztuka im się nie udała. W drugiej połowie ponownie do głosu doszedł ŁKS. Przez długie momenty Górnik nie wychodził ze swojej połowy, ale łodzianie grali bardzo nieskutecznie. | ||
+ | |||
+ | [[Kategoria:Mecze w ekstraklasie w sezonie 1967/68|1967.10.15]] | ||
+ | [[Kategoria:ŁKS Łódź|1967.10.15]] |
Wersja z 22:49, 14 sie 2011
9. kolejka
15.10.1967 - ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 0:1 (0:1)
Wilczek '34
Wypełniony po brzegi stadion w Łodzi oczekiwał na wielkie widowisko, jednak mistrz Polski znów zagrał słabo. Na początku inicjatywę przejął ŁKS i kiedy wydawało się, że strzeli bramkę, Górnik wykorzystał moment nieuwagi obrońców i Wilczyński musiał wyjmować piłkę z siatki. Przed przerwą Górnik chciał podwyższyć jeszcze stan meczu, jednak ta sztuka im się nie udała. W drugiej połowie ponownie do głosu doszedł ŁKS. Przez długie momenty Górnik nie wychodził ze swojej połowy, ale łodzianie grali bardzo nieskutecznie.