05.04.1992 - Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:2: Różnice pomiędzy wersjami
(Utworzył nową stronę „'''20. kolejka''' '''05.04.1992 - Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:2((0:0)''' '''Jegor '65(k), '77(w)''' [[Kategoria:Mecze w ekstraklasie w sezoni...”) |
(uzupełnienie) |
||
(Nie pokazano 8 wersji utworzonych przez 3 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
− | + | {{Mecz | |
+ | | data = 5 kwietnia 1992 (niedziela), godzina 16:30 | ||
+ | | rozgrywki_i_sezon = [[Sezon 1991/92|1. liga 1991/92]] | ||
+ | | runda = 20. kolejka | ||
+ | | drużyna1 = {{Górnik}} | ||
+ | | herbdruzyna1 = {{Herb|nazwaklubu = }} | ||
+ | | wynik = 2:2 | ||
+ | | wynik_poszczegolne_czesci = (0:0) | ||
+ | | drużyna2 = [[Lech Poznań]] | ||
+ | | herbdruzyna2 = {{Herb|nazwaklubu = LechPoznan}} | ||
+ | | miejsce = {{Zabrze}} | ||
+ | | sędzia = Marek Kowalczyk (Lublin) | ||
+ | | widzów = 6 793 | ||
+ | | czas_gry = | ||
+ | | gol1 = <br /><br />Jegor 65 k<br />Jegor 77 w | ||
+ | | stan = 0:1<br />0:2<br />1:2<br />2:2 | ||
+ | | gol2 = Skrzypczak 51<br />Podbrożny 60 | ||
+ | | żółtekartki1 = | ||
+ | | żółtekartki2 = Moskal | ||
+ | | czerwonekartki1 = | ||
+ | | czerwonekartki2 = | ||
+ | | sklad1 = [[Marek Bęben]]<br />[[Jacek Grembocki]]<br />[[Tomasz Wałdoch]]<br />[[Marek Piotrowicz]] (70 [[Wojciech Ozimek]])<br />[[Piotr Jegor]]<br />[[Krzysztof Zagórski]] (64 [[Andrzej Iwan]])<br />[[Ryszard Staniek]]<br />[[Dariusz Koseła]]<br />[[Mieczysław Agafon]]<br />[[Henryk Bałuszyński]]<br />[[Andrzej Orzeszek]] | ||
+ | | sklad2 = Kazimierz Sidorczuk<br />Dariusz Kofnyt<br />Marek Rzepka<br />Artur Wywrot (46 Ihor Kornijeć)<br />Waldemar Kryger<br />Przemysław Bereszyński<br />Dariusz Skrzypczak<br />Ryszard Remień (70 Jacek Dembiński)<br />[[Kazimierz Moskal]]<br />Jerzy Podbrożny<br />Mirosław Trzeciak | ||
+ | | trener1 = [[Jan Kowalski]] | ||
+ | | trener2 = [[Henryk Apostel]] | ||
+ | }} | ||
− | + | == Dodatkowe informacje == | |
− | + | [[Plik:05 04 1992 Gornik Zabrze - Lech Poznan bilet.jpg|thumb|300px|Bilet meczowy.]] | |
+ | * Rzut karny dla Górnika podyktowany za zagranie ręką Remienia. | ||
+ | |||
+ | == Relacje == | ||
+ | |||
+ | [[Plik:05 04 1991 Gornik Zabrze - Lech Poznan program.jpg|thumb|300px|Program meczowy.]] | ||
+ | |||
+ | === Sport === | ||
+ | |||
+ | Zabrze. Pojedynek Górnika z Lechem miał być hitem 20 kolejki ligowej. I rzeczywiście nim był, ponieważ piłkarze obu drużyn uraczyli widzów widowiskiem, jakie chciałoby się częściej oglądać na naszych boiskach. Nie zabrakło w nim niczego - emocji, goli, a nade wszystko szczypty dramatu, które to elementy tylko dodały spotkaniu kolorytu. Pierwsze trzy kwadranse meczu bezwzględnie należały do gospodarzy. Zabrzanie najczęściej przedzierali się pod bramkę Lechitów prawą flanką, a goście w żaden sposób nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na powstrzymanie tych harców. Po akcjach tą stroną boiska bliscy wpisania się na listę strzelców bramek byli kolejno: Orzeszek, Jegor, Bałuszyński i ponownie Orzeszek. | ||
+ | |||
+ | W 33 min. zabrzański stadion ogarnęła euforia. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Mieczysława Agafona, Tomasz Wałdoch skierował piłkę głową do siatki, lecz arbiter uznał, że Kazimierz Sidorczuk był faulowany i nakazał wznowić grę rzutem wolnym. W 4 minuty później byliśmy świadkami najładniejszej akcji tej odsłony. Koronkowa zabawa tercetu Zagórski - Koseła - Bałuszyński zakończyła się minimalnie niecelnym strzałem tego ostatniego. Emocje sięgnęły zenitu po zmianie stron. Wprawdzie pierwszą groźną sytuację stworzyli gospodarze (R. Staniek), lecz w 51. minucie nadziali się na kontrę Lecha. Po stracie piłki, w środku pola trafiła ona do Dariusza Skrzypczaka, ten obsłużył Jerzego Podbrożnego, który popędził w stronę bramki. Marek Piotrowicz sprowadził wprawdzie napastnika Lecha do parteru, lecz piłka trafiła pod nogi Skrzypczaka, który z zimną krwią wpakował ją do siatki. Nim podopieczni Jana Kowalskiego zorientowali się, co w trawie piszczy, zostali skarceni, po raz drugi. Waldemar Kryger dośrodkował z lewej strony boiska, Piotrowicz przyglądał się lotowi piłki niczym słup soli. Podbrożny strzałem z woleja zmusił Bębna po raz drugi do kapitulacji. | ||
+ | |||
+ | Koniec meczu? Nic podobnego! Zabrzanie zerwali się bowiem w tym momencie do jeszcze energiczniejszego ataku i szczęście się w końcu do nich uśmiechnęło. Po centrze Dariusza Koseły Remień dostał piłką w rękę, a ponieważ miejsce zdarzenia było w obrębie pola karnego, Marek Kowalczyk podyktował rzut karny. Jego pewnym egzekutorem okazał się Piotr Jegor. Ten sam zawodnik wystąpił w roli głównej w 77 min. meczu. Popisowo uderzył z rzutu wolnego i piłka obok muru piłkarzy poznańskich oraz rozpaczliwie interweniującego Sidorczuka po raz drugi zatrzepotała w siatce gości. | ||
+ | |||
+ | [[Kategoria:Lech Poznań|1L1992.04.05]] | ||
[[Kategoria:Mecze w ekstraklasie w sezonie 1991/92|1992.04.05]] | [[Kategoria:Mecze w ekstraklasie w sezonie 1991/92|1992.04.05]] | ||
− |
Aktualna wersja na dzień 18:19, 24 lip 2013
5 kwietnia 1992 (niedziela), godzina 16:30 1. liga 1991/92, 20. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:2 (0:0) | Lech Poznań | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Marek Kowalczyk (Lublin) Widzów: 6 793 |
![]() |
![]() | |||
Jegor 65 k Jegor 77 w |
0:1 0:2 1:2 2:2 |
Skrzypczak 51 Podbrożny 60 | ||
![]() |
Moskal | |||
Marek Bęben Jacek Grembocki Tomasz Wałdoch Marek Piotrowicz (70 Wojciech Ozimek) Piotr Jegor Krzysztof Zagórski (64 Andrzej Iwan) Ryszard Staniek Dariusz Koseła Mieczysław Agafon Henryk Bałuszyński Andrzej Orzeszek |
SKŁADY | Kazimierz Sidorczuk Dariusz Kofnyt Marek Rzepka Artur Wywrot (46 Ihor Kornijeć) Waldemar Kryger Przemysław Bereszyński Dariusz Skrzypczak Ryszard Remień (70 Jacek Dembiński) Kazimierz Moskal Jerzy Podbrożny Mirosław Trzeciak | ||
Trener: Jan Kowalski | Trener: Henryk Apostel |
Dodatkowe informacje
- Rzut karny dla Górnika podyktowany za zagranie ręką Remienia.
Relacje
Sport
Zabrze. Pojedynek Górnika z Lechem miał być hitem 20 kolejki ligowej. I rzeczywiście nim był, ponieważ piłkarze obu drużyn uraczyli widzów widowiskiem, jakie chciałoby się częściej oglądać na naszych boiskach. Nie zabrakło w nim niczego - emocji, goli, a nade wszystko szczypty dramatu, które to elementy tylko dodały spotkaniu kolorytu. Pierwsze trzy kwadranse meczu bezwzględnie należały do gospodarzy. Zabrzanie najczęściej przedzierali się pod bramkę Lechitów prawą flanką, a goście w żaden sposób nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na powstrzymanie tych harców. Po akcjach tą stroną boiska bliscy wpisania się na listę strzelców bramek byli kolejno: Orzeszek, Jegor, Bałuszyński i ponownie Orzeszek.
W 33 min. zabrzański stadion ogarnęła euforia. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Mieczysława Agafona, Tomasz Wałdoch skierował piłkę głową do siatki, lecz arbiter uznał, że Kazimierz Sidorczuk był faulowany i nakazał wznowić grę rzutem wolnym. W 4 minuty później byliśmy świadkami najładniejszej akcji tej odsłony. Koronkowa zabawa tercetu Zagórski - Koseła - Bałuszyński zakończyła się minimalnie niecelnym strzałem tego ostatniego. Emocje sięgnęły zenitu po zmianie stron. Wprawdzie pierwszą groźną sytuację stworzyli gospodarze (R. Staniek), lecz w 51. minucie nadziali się na kontrę Lecha. Po stracie piłki, w środku pola trafiła ona do Dariusza Skrzypczaka, ten obsłużył Jerzego Podbrożnego, który popędził w stronę bramki. Marek Piotrowicz sprowadził wprawdzie napastnika Lecha do parteru, lecz piłka trafiła pod nogi Skrzypczaka, który z zimną krwią wpakował ją do siatki. Nim podopieczni Jana Kowalskiego zorientowali się, co w trawie piszczy, zostali skarceni, po raz drugi. Waldemar Kryger dośrodkował z lewej strony boiska, Piotrowicz przyglądał się lotowi piłki niczym słup soli. Podbrożny strzałem z woleja zmusił Bębna po raz drugi do kapitulacji.
Koniec meczu? Nic podobnego! Zabrzanie zerwali się bowiem w tym momencie do jeszcze energiczniejszego ataku i szczęście się w końcu do nich uśmiechnęło. Po centrze Dariusza Koseły Remień dostał piłką w rękę, a ponieważ miejsce zdarzenia było w obrębie pola karnego, Marek Kowalczyk podyktował rzut karny. Jego pewnym egzekutorem okazał się Piotr Jegor. Ten sam zawodnik wystąpił w roli głównej w 77 min. meczu. Popisowo uderzył z rzutu wolnego i piłka obok muru piłkarzy poznańskich oraz rozpaczliwie interweniującego Sidorczuka po raz drugi zatrzepotała w siatce gości.