28.08.1966 - Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0:1: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 3: | Linia 3: | ||
'''28.08.1966 - Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)''' | '''28.08.1966 - Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)''' | ||
− | '''[[Erwin Wilczek|Wilczek]] '76''' | + | '''[[Erwin Wilczek|Erwin Wilczek]] '76''' |
− | Śląsk przeważał całe spotkanie, częściej gościł pod bramką Górnika, ale mimo tego nie potrafił udokumentować świetnej gry. Goście natomiast grali ospale, a reprezentacyjni napastnicy byli zupełnie nie do poznania. Górnik wprawdzie miał swoje okazje, jednak m. in. [[Włodzimierz Lubański|Lubański]], czy [[Roman Lentner|Lentner]] zwlekali z oddawaniem strzału i ułatwiali tym samym zadanie bramkarzowi Śląska Masseli, który bronił wyśmienicie. Nie ustrzegł się jednak błędu w 76. minucie, kiedy wypuścił piłkę z rąk. Wykorzystał to | + | Śląsk przeważał całe spotkanie, częściej gościł pod bramką Górnika, ale mimo tego nie potrafił udokumentować świetnej gry. Goście natomiast grali ospale, a reprezentacyjni napastnicy byli zupełnie nie do poznania. Górnik wprawdzie miał swoje okazje, jednak m. in. [[Włodzimierz Lubański|Włodzimierz Lubański]], czy [[Roman Lentner|Roman Lentner]] zwlekali z oddawaniem strzału i ułatwiali tym samym zadanie bramkarzowi Śląska Masseli, który bronił wyśmienicie. Nie ustrzegł się jednak błędu w 76. minucie, kiedy wypuścił piłkę z rąk. Wykorzystał to Erwin Wilczek, zdobywając bramkę z najbliższej odległości. Jak się później okazało, była to jedyna bramka tamtego dnia. |
Wersja z 15:25, 3 maj 2011
5. kolejka
28.08.1966 - Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
Erwin Wilczek '76
Śląsk przeważał całe spotkanie, częściej gościł pod bramką Górnika, ale mimo tego nie potrafił udokumentować świetnej gry. Goście natomiast grali ospale, a reprezentacyjni napastnicy byli zupełnie nie do poznania. Górnik wprawdzie miał swoje okazje, jednak m. in. Włodzimierz Lubański, czy Roman Lentner zwlekali z oddawaniem strzału i ułatwiali tym samym zadanie bramkarzowi Śląska Masseli, który bronił wyśmienicie. Nie ustrzegł się jednak błędu w 76. minucie, kiedy wypuścił piłkę z rąk. Wykorzystał to Erwin Wilczek, zdobywając bramkę z najbliższej odległości. Jak się później okazało, była to jedyna bramka tamtego dnia.