06.04.1953 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
m (korekta kategorii) |
(szablon) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
− | + | {{Mecz | |
+ | | data = 6 kwietnia 1953 (poniedziałek) | ||
+ | | rozgrywki = [[Spotkania towarzyskie w sezonie 1953|Mecz towarzyski]] | ||
+ | | sezon = 1953 | ||
+ | | runda = | ||
+ | | drużyna1 = {{Górnik}} | ||
+ | | herbdruzyna1 = | ||
+ | | wynik = 1:0 | ||
+ | | wynik_poszczegolne_czesci = (0:0) | ||
+ | | drużyna2 = [[Ruch Chorzów]] | ||
+ | | herbdruzyna2 = | ||
+ | | miejsce = | ||
+ | | sędzia = | ||
+ | | widzów = ok. 10000 | ||
+ | | czas_gry = | ||
+ | | gol1 = Jarczyk k | ||
+ | | stan = 1:0 | ||
+ | | gol2 = | ||
+ | | żółtekartki1 = | ||
+ | | żółtekartki2 = | ||
+ | | czerwonekartki1 = | ||
+ | | czerwonekartki2 = | ||
+ | | sklad1 = [[Ginter Procek]]<br />[[Karol Dominik]]<br />[[Henryk Zimmermann]]<br />[[Antoni Franosz]] ([[Rajnhold Dworaczek]])<br />[[Eryk Nowara]]<br />[[Ginter Helmrich]] ([[Paweł Winderlich]])<br />[[Henryk Czech]]<br />[[Maksymilian Klenczar]] (? Jankiewicz)<br />[[Manfred Fojcik]]<br />[[Waldemar Jarczyk]]<br />[[Henryk Szalecki]] | ||
+ | | sklad2 = Ryszard Wyrobek<br />Jerzy Bomba<br />Henryk Bartyla<br />Maksymilian Gebur<br />Mieczysław Siekiera<br />Czesław Suszczyk<br />Eugeniusz Kubicki (Franciszek Tim)<br />Gerard Cieślik<br />Zygmunt Pieda<br />Eugeniusz Pohl<br />Marian Mateja | ||
+ | | trener1 = [[Gerard Wodarz]] | ||
+ | | trener2 = [[Ewald Cebula]] | ||
+ | }} | ||
− | + | == Dodatkowe informacje == | |
− | + | * Spotkanie towarzyskie z Ruchem nr 3 (derby nr 3). | |
− | + | == Relacja == | |
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
6 kwietnia 1953 roku górnicy po raz trzeci w swych dziejach spotkali się na własnym boisku w towarzyskim pojedynku z chorzowskim Ruchem, ale dopiero w tym dniu po raz pierwszy wygrali. Grano „na fundusz budowy stadionu śląskiego”, jak jeszcze z małej litery, pisano powstający obiekt bez oficjalnej nazwy. | 6 kwietnia 1953 roku górnicy po raz trzeci w swych dziejach spotkali się na własnym boisku w towarzyskim pojedynku z chorzowskim Ruchem, ale dopiero w tym dniu po raz pierwszy wygrali. Grano „na fundusz budowy stadionu śląskiego”, jak jeszcze z małej litery, pisano powstający obiekt bez oficjalnej nazwy. | ||
− | Mimo niepewnej pogody, na stadionie w Zabrzu zebrało się ponad 10 tysięcy widzów. Górnicy zabrscy należący do czołowych drużyn 3. ligi stalinogrodzkiej pokazali, że stać ich na nawiązanie równorzędnej walki z najlepszymi drużynami w kraju. W meczu z Ruchem mieli oni okresy absolutnej przewagi. Atak górników, który ładnie i szybko grał w polu, miał jednak spore problemy ze skutecznością. Owszem oddał dużo strzałów na bramkę gości, były one jednak zbyt słabe. Ruch zagrał z kolei zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Gerard Cieślik w otoczeniu Zygmunta Piedy i Eugeniusza Pohla, próbował w pierwszej części zawodów nadać jakość grze, ale wysiłki te nie dały efektu. Po przerwie Cieślik | + | Mimo niepewnej pogody, na stadionie w Zabrzu zebrało się ponad 10 tysięcy widzów. Górnicy zabrscy należący do czołowych drużyn 3. ligi stalinogrodzkiej pokazali, że stać ich na nawiązanie równorzędnej walki z najlepszymi drużynami w kraju. W meczu z Ruchem mieli oni okresy absolutnej przewagi. Atak górników, który ładnie i szybko grał w polu, miał jednak spore problemy ze skutecznością. Owszem oddał dużo strzałów na bramkę gości, były one jednak zbyt słabe. Ruch zagrał z kolei zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Gerard Cieślik w otoczeniu Zygmunta Piedy i Eugeniusza Pohla, próbował w pierwszej części zawodów nadać jakość grze, ale wysiłki te nie dały efektu. Po przerwie Cieślik "zaszył się" między obrońców Górnika, wyczekując bezskutecznie dogodnej pozycji. Obrona i pomoc pokonanych, jako całość, nie umiała jednak stworzyć trudnego do przebicia muru, ani bazy, na której mogłyby się oprzeć akcje ofensywne. Najlepszym zawodnikiem chorzowian był bramkarz Ryszard Wyrobek, który w pięknym stylu obronił wiele strzałów zabrskich napastników. U gospodarzy podobał się Henryk Szalecki i Waldemar Jarczyk oraz Antoni Franosz i Eryk Nowara w obronie. Jedyna bramka padła z rzutu karnego, który egzekwował Jarczyk. |
− | Wkrótce przyszło jednak górnikom grać o punkty. I w tych rozgrywkach zabrzanie łatwo poradzili sobie z rywalami, wyprzedzając na mecie drugi RKS Walcownia Czechowice-Dziedzice aż o dwanaście oczek. W jesiennych eliminacjach o miejsce w 2. lidze było już zdecydowanie trudniej, ale udało się wywalczyć awans. | + | Wkrótce przyszło jednak górnikom grać o punkty. I [[Sezon 1953|w tych rozgrywkach]] zabrzanie łatwo poradzili sobie z rywalami, wyprzedzając na mecie drugi [[Walcownia Czechowice|RKS Walcownia Czechowice-Dziedzice]] aż o dwanaście oczek. W jesiennych [[Sezon 1953#Eliminacje o 2. ligę|eliminacjach o miejsce w 2. lidze]] było już zdecydowanie trudniej, ale udało się wywalczyć awans. |
− | Chorzowianie natomiast po raz trzeci z rzędu zdobyli tytuł najlepszej drużyny w kraju. Stało się to w stylu absolutnie mistrzowskim, z rekordową przewagą. Niebiescy rozpoczęli od zwycięstwa i przez 15 kolejek nie zaznali goryczy porażki, oddając tylko dwa punkty po remisach w Krakowie z Wawelem, późniejszym wicemistrzem oraz w Opolu. Znakomitą passę przerwała dopiero Legia, odnosząc jedyne zwycięstwo nad drużyną | + | Chorzowianie natomiast po raz trzeci z rzędu zdobyli tytuł najlepszej drużyny w kraju. Stało się to w stylu absolutnie mistrzowskim, z rekordową przewagą. Niebiescy rozpoczęli od zwycięstwa i przez 15 kolejek nie zaznali goryczy porażki, oddając tylko dwa punkty po remisach w Krakowie z [[Wawel Kraków|Wawelem]], późniejszym wicemistrzem oraz w Opolu. Znakomitą passę przerwała dopiero [[Legia Warszawa|Legia]], odnosząc jedyne zwycięstwo nad drużyną Ewalda Cebuli w tym sezonie. |
W 1954 roku Górnik był na powrót drugoligowcem. Grał ze zmiennym szczęściem i zakończył rozgrywki w swej grupie na siódmym miejscu, choć na półmetku zajmował czwartą lokatę. Po sezonie, po czterech latach z funkcji trenera zrezygnował Gerard Wodarz. | W 1954 roku Górnik był na powrót drugoligowcem. Grał ze zmiennym szczęściem i zakończył rozgrywki w swej grupie na siódmym miejscu, choć na półmetku zajmował czwartą lokatę. Po sezonie, po czterech latach z funkcji trenera zrezygnował Gerard Wodarz. | ||
− | W Rucu niewiele się zmieniło, ale nie szło już tak jak kiedyś, co okazało się na mecie rozgrywek. Nawet zmiana trenera z Cebuli na Adama Niemca niewiele pomogła i ostatecznie zespół zajął | + | W Rucu niewiele się zmieniło, ale nie szło już tak jak kiedyś, co okazało się na mecie rozgrywek. Nawet zmiana trenera z Cebuli na Adama Niemca niewiele pomogła i ostatecznie zespół zajął "dopiero" trzecie miejsce. |
[[Kategoria:Mecze towarzyskie w sezonie 1953|1953.04.06]] | [[Kategoria:Mecze towarzyskie w sezonie 1953|1953.04.06]] | ||
[[Kategoria:Ruch Chorzów|T1953.04.06]] | [[Kategoria:Ruch Chorzów|T1953.04.06]] |
Wersja z 13:29, 2 sty 2012
6 kwietnia 1953 (poniedziałek) {{{rozgrywki_i_sezon}}} |
Górnik Zabrze | 1:0 (0:0) | Ruch Chorzów | Widzów: ok. 10000 |
Jarczyk k | 1:0 | |||
Ginter Procek Karol Dominik Henryk Zimmermann Antoni Franosz (Rajnhold Dworaczek) Eryk Nowara Ginter Helmrich (Paweł Winderlich) Henryk Czech Maksymilian Klenczar (? Jankiewicz) Manfred Fojcik Waldemar Jarczyk Henryk Szalecki |
SKŁADY | Ryszard Wyrobek Jerzy Bomba Henryk Bartyla Maksymilian Gebur Mieczysław Siekiera Czesław Suszczyk Eugeniusz Kubicki (Franciszek Tim) Gerard Cieślik Zygmunt Pieda Eugeniusz Pohl Marian Mateja | ||
Trener: Gerard Wodarz | Trener: Ewald Cebula |
Dodatkowe informacje
- Spotkanie towarzyskie z Ruchem nr 3 (derby nr 3).
Relacja
6 kwietnia 1953 roku górnicy po raz trzeci w swych dziejach spotkali się na własnym boisku w towarzyskim pojedynku z chorzowskim Ruchem, ale dopiero w tym dniu po raz pierwszy wygrali. Grano „na fundusz budowy stadionu śląskiego”, jak jeszcze z małej litery, pisano powstający obiekt bez oficjalnej nazwy.
Mimo niepewnej pogody, na stadionie w Zabrzu zebrało się ponad 10 tysięcy widzów. Górnicy zabrscy należący do czołowych drużyn 3. ligi stalinogrodzkiej pokazali, że stać ich na nawiązanie równorzędnej walki z najlepszymi drużynami w kraju. W meczu z Ruchem mieli oni okresy absolutnej przewagi. Atak górników, który ładnie i szybko grał w polu, miał jednak spore problemy ze skutecznością. Owszem oddał dużo strzałów na bramkę gości, były one jednak zbyt słabe. Ruch zagrał z kolei zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Gerard Cieślik w otoczeniu Zygmunta Piedy i Eugeniusza Pohla, próbował w pierwszej części zawodów nadać jakość grze, ale wysiłki te nie dały efektu. Po przerwie Cieślik "zaszył się" między obrońców Górnika, wyczekując bezskutecznie dogodnej pozycji. Obrona i pomoc pokonanych, jako całość, nie umiała jednak stworzyć trudnego do przebicia muru, ani bazy, na której mogłyby się oprzeć akcje ofensywne. Najlepszym zawodnikiem chorzowian był bramkarz Ryszard Wyrobek, który w pięknym stylu obronił wiele strzałów zabrskich napastników. U gospodarzy podobał się Henryk Szalecki i Waldemar Jarczyk oraz Antoni Franosz i Eryk Nowara w obronie. Jedyna bramka padła z rzutu karnego, który egzekwował Jarczyk.
Wkrótce przyszło jednak górnikom grać o punkty. I w tych rozgrywkach zabrzanie łatwo poradzili sobie z rywalami, wyprzedzając na mecie drugi RKS Walcownia Czechowice-Dziedzice aż o dwanaście oczek. W jesiennych eliminacjach o miejsce w 2. lidze było już zdecydowanie trudniej, ale udało się wywalczyć awans.
Chorzowianie natomiast po raz trzeci z rzędu zdobyli tytuł najlepszej drużyny w kraju. Stało się to w stylu absolutnie mistrzowskim, z rekordową przewagą. Niebiescy rozpoczęli od zwycięstwa i przez 15 kolejek nie zaznali goryczy porażki, oddając tylko dwa punkty po remisach w Krakowie z Wawelem, późniejszym wicemistrzem oraz w Opolu. Znakomitą passę przerwała dopiero Legia, odnosząc jedyne zwycięstwo nad drużyną Ewalda Cebuli w tym sezonie. W 1954 roku Górnik był na powrót drugoligowcem. Grał ze zmiennym szczęściem i zakończył rozgrywki w swej grupie na siódmym miejscu, choć na półmetku zajmował czwartą lokatę. Po sezonie, po czterech latach z funkcji trenera zrezygnował Gerard Wodarz.
W Rucu niewiele się zmieniło, ale nie szło już tak jak kiedyś, co okazało się na mecie rozgrywek. Nawet zmiana trenera z Cebuli na Adama Niemca niewiele pomogła i ostatecznie zespół zajął "dopiero" trzecie miejsce.