28.08.1973 - Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
m |
|||
Linia 5: | Linia 5: | ||
'''[[Andrzej Szarmach|Szarmach]] '42''' | '''[[Andrzej Szarmach|Szarmach]] '42''' | ||
− | Zwycięstwo bez fanfar w pierwszym meczu sezonu na własnym obiekcie. Górnicy wystąpili osłabieni brakiem [[Jerzy Gorgoń|Gorgonia]] i [[Zygmunt Anczok|Anczoka]]. Inicjatywa po stronie gospodarzy była faktem w pierwszej połowie, wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa. Jedyna bramka meczu padła tuż przed przerwą. Na indywidualną akcję zdecydował się | + | Zwycięstwo bez fanfar w pierwszym meczu sezonu na własnym obiekcie. Górnicy wystąpili osłabieni brakiem [[Jerzy Gorgoń|Gorgonia]] i [[Zygmunt Anczok|Anczoka]]. Inicjatywa po stronie gospodarzy była faktem w pierwszej połowie, wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa. Jedyna bramka meczu padła tuż przed przerwą. Na indywidualną akcję zdecydował się Szarmach, wymanewrował trzech obrońców i w sytuacji sam na sam nie dał szans Kalinowskiemu. W drugiej odsłonie w bramce Górnika miał okazję wykazać się [[Hubert Kostka|Kostka]], zastępujący [[Jan Gomola|Gomolę]] po słabszym meczu w Bytomiu. Pewne interwencje zatrzymały strzały Sybisa i Poręby. Tuż przed końcem zabrzanie mieli okazję podwyższyć dorobek bramkowy. Rzut karny egzekwowany przez [[Jan Banaś|Banasia]] okazał się jednak zbyt słaby, by pokonać bramkarza wrocławian. |
Wersja z 05:37, 6 maj 2011
2. kolejka
28.08.1973 - Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)
Szarmach '42
Zwycięstwo bez fanfar w pierwszym meczu sezonu na własnym obiekcie. Górnicy wystąpili osłabieni brakiem Gorgonia i Anczoka. Inicjatywa po stronie gospodarzy była faktem w pierwszej połowie, wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa. Jedyna bramka meczu padła tuż przed przerwą. Na indywidualną akcję zdecydował się Szarmach, wymanewrował trzech obrońców i w sytuacji sam na sam nie dał szans Kalinowskiemu. W drugiej odsłonie w bramce Górnika miał okazję wykazać się Kostka, zastępujący Gomolę po słabszym meczu w Bytomiu. Pewne interwencje zatrzymały strzały Sybisa i Poręby. Tuż przed końcem zabrzanie mieli okazję podwyższyć dorobek bramkowy. Rzut karny egzekwowany przez Banasia okazał się jednak zbyt słaby, by pokonać bramkarza wrocławian.