06.04.1953 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 1:0

Z WikiGórnik
Wersja z dnia 19:41, 18 gru 2011 autorstwa Pavel (dyskusja | edycje) (korekta kategorii)
Skocz do: nawigacja, szukaj

Spotkanie towarzyskie nr 3 (derby nr 3) – 6 kwietnia 1953 (poniedziałek)

Górnik Zabrze 1:0 (0:0) Ruch Chorzów

Frekwencja: ok. 10 000

Strzelec bramki:

1-0 - Waldemar Jarczyk (karny)

Skład Górnika:

Ginter Procek, Karol Dominik, Henryk Zimmermann, Antoni Franosz (Rajnhold Dworaczek), Eryk Nowara, Ginter Helmrich (Paweł Winderlich), Henryk Czech, Maksymilian Klenczar (? Jankiewicz), Manfred Fojcik, Waldemar Jarczyk, Henryk Szalecki

Trener Gerard Wodarz

Skład Ruchu:

Ryszard Wyrobek, Jerzy Bomba, Henryk Bartyla, Maksymilian Gebur, Mieczysław Siekiera, Czesław Suszczyk, Eugeniusz Kubicki (Franciszek Tim), Gerard Cieślik, Zygmunt Pieda, Eugeniusz Pohl, Marian Mateja

Trener Edwald Cebula

6 kwietnia 1953 roku górnicy po raz trzeci w swych dziejach spotkali się na własnym boisku w towarzyskim pojedynku z chorzowskim Ruchem, ale dopiero w tym dniu po raz pierwszy wygrali. Grano „na fundusz budowy stadionu śląskiego”, jak jeszcze z małej litery, pisano powstający obiekt bez oficjalnej nazwy.

Mimo niepewnej pogody, na stadionie w Zabrzu zebrało się ponad 10 tysięcy widzów. Górnicy zabrscy należący do czołowych drużyn 3. ligi stalinogrodzkiej pokazali, że stać ich na nawiązanie równorzędnej walki z najlepszymi drużynami w kraju. W meczu z Ruchem mieli oni okresy absolutnej przewagi. Atak górników, który ładnie i szybko grał w polu, miał jednak spore problemy ze skutecznością. Owszem oddał dużo strzałów na bramkę gości, były one jednak zbyt słabe. Ruch zagrał z kolei zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Gerard Cieślik w otoczeniu Zygmunta Piedy i Eugeniusza Pohla, próbował w pierwszej części zawodów nadać jakość grze, ale wysiłki te nie dały efektu. Po przerwie Cieślik „zaszył się” między obrońców Górnika, wyczekując bezskutecznie dogodnej pozycji. Obrona i pomoc pokonanych, jako całość, nie umiała jednak stworzyć trudnego do przebicia muru, ani bazy, na której mogłyby się oprzeć akcje ofensywne. Najlepszym zawodnikiem chorzowian był bramkarz Ryszard Wyrobek, który w pięknym stylu obronił wiele strzałów zabrskich napastników. U gospodarzy podobał się Henryk Szalecki i Waldemar Jarczyk oraz Antoni Franosz i Eryk Nowara w obronie. Jedyna bramka padła z rzutu karnego, który egzekwował Jarczyk.

Wkrótce przyszło jednak górnikom grać o punkty. I w tych rozgrywkach zabrzanie łatwo poradzili sobie z rywalami, wyprzedzając na mecie drugi RKS Walcownia Czechowice-Dziedzice aż o dwanaście oczek. W jesiennych eliminacjach o miejsce w 2. lidze było już zdecydowanie trudniej, ale udało się wywalczyć awans.

Chorzowianie natomiast po raz trzeci z rzędu zdobyli tytuł najlepszej drużyny w kraju. Stało się to w stylu absolutnie mistrzowskim, z rekordową przewagą. Niebiescy rozpoczęli od zwycięstwa i przez 15 kolejek nie zaznali goryczy porażki, oddając tylko dwa punkty po remisach w Krakowie z Wawelem, późniejszym wicemistrzem oraz w Opolu. Znakomitą passę przerwała dopiero Legia, odnosząc jedyne zwycięstwo nad drużyną Edwarda Cebuli w tym sezonie . W 1954 roku Górnik był na powrót drugoligowcem. Grał ze zmiennym szczęściem i zakończył rozgrywki w swej grupie na siódmym miejscu, choć na półmetku zajmował czwartą lokatę. Po sezonie, po czterech latach z funkcji trenera zrezygnował Gerard Wodarz.

W Rucu niewiele się zmieniło, ale nie szło już tak jak kiedyś, co okazało się na mecie rozgrywek. Nawet zmiana trenera z Cebuli na Adama Niemca niewiele pomogła i ostatecznie zespół zajął „dopiero” trzecie miejsce.