03.05.1992 - Górnik Zabrze - Motor Lublin 0:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
3 maja 1992
1. liga 1991/92, 25. kolejka
Górnik Zabrze 0:0  Motor Lublin Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Mieczysław Piotrowski (Warszawa)
Widzów: 4458
Herb.gif
Ozimek Yellow card.gif Komor
Bęben
Piotrowicz
Wałdoch
Dziuk
Orzeszek
Ozimek
R. Staniek
Koseła
Agafon
Bałuszyński
Kraus
SKŁADY Opolski
Prokop
Żuchnik
Wojtowicz
Banaszek
Komor
Topczewski
L. Pisz
M. Pisz
Adamczyk
Grzesiak
Trener: Jan Kowalski Trener: Grzegorz Bakalarczyk

Relacje

Sport

Zabrze. Górnik przystąpił do meczu bez kontuzjowanego Grembockiego, odsuniętego za kartki Jegora, a na dodatek na rozgrzewce kontuzji mięśnia doznał Zagórski. Z kolei Motor przyjechał bez Bąka, Kurasia i Michaiłowa. W ich miejsce grali rezerwowi, ale niewiele wnieśli do gry obu zespołów. Zabrzanie od dawna mają problemy z Motorem. W ubiegłym sezonie ledwo u siebie uratowali remis. Teraz było podobnie. W 66 min. goście mieli najlepszą w tym meczu okazję do zdobycia bramki. Najpierw z kilku metrów Grzesiak strzelił tak nieszczęśliwie, że trafił w nogi stojącego na linii bramkowej Bębna, ale piłka trafiła do Adamczyka, który powinien dopełnić, formalności. Dlaczego gol nie padł - tego chyba nie wie nawet sam strzelec, Motor grał bardzo rozsądnie. Nie pozwalał górnikom na rozwinięcie skrzydeł a „krótko” pilnowani snajperzy zabrzan nie wiele mogli wskórać. W drużynie gospodarzy brak, było gracza który umiejętnie pokierowałby poczynaniami kolegów, dobrze rozegrał piłkę w środku pola. Nie potrafili tego zrobić ani Koseła, ani Staniek. Próbował, w pewnych fragmentach gry Agafon z nie najgorszym zresztą skutkiem. W pierwszej połowie niewiele było, ciekawych akcji. W 24.min. pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Centrował Agafon. Efektownie strzelał Staniek, ale piłka przeszła minimalnie obok słupka! W 33 min. ładnie prawym skrzydłem przedzierał się Dziuk, dośrodkował na pole karne, a Agafon głową omal nie przerzucił piłki nad Opolskim. Pod koniec pierwszej części akcje górników były bardzo częste, ale ani strzały głową nie znalazły drogi do bramki. Po przerwie nadal przeważali zabrzanie. W 51 min. Dwukrotnie bliski szczęścia był Kraus. Najpierw jednak został zablokowany, a po rzucie rożnym i minięciu się z piłką Opolskiego nie trafił do bramki. Motor próbował organizować kontrataki, ale przez blisko godzinę nie stanowiły one poważniejszego zagrożenia. W miarę upływu czasu obrona Górnika grała jednak mniej uważnie. W 57 min. po podaniu Grzesiaka, minimalnie niecelnie strzela Adamczyk. W 65 min. najlepszy piłkarz w drużynie Motoru Leszek Pisz sprawdził umiejętności Marka Bębna, ale bramkarz Górnika po raz kolejny zachował się bez zarzutu. Minutę później zresztą po wspomnianej na wstępie akcji uratował punkt dla gospodarzy. Górnik rozczarował publiczność, która liczyła na pewne dwa punkty. Motor mógł natomiast zaimponować konsekwencją w dążeniu do celu. Na ławce rezerwowych miał piłkarza o nazwisku Borys Bieloszabka, ale do debiutu kolejnego piłkarza za wschodniej granicy nie doszło.