02.06.2013 - Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 0:2

Z WikiGórnik
Wersja z dnia 18:08, 19 lip 2021 autorstwa M (dyskusja | edycje) (link)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do: nawigacja, szukaj
2 czerwca 2013 (niedziela), godzina 16:00
T-Mobile Ekstraklasa 2012/13, 30. kolejka
Lechia Gdańsk 0:2 (0:1) Górnik Zabrze Gdańsk, PGE Arena
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Widzów: 13 041
Czas gry: 95 min. (46+49)
HerbLechiaGdansk.gif Herb.gif
0:1
0:2
Mošnikov 37
Bonin 89
Deleu 49, Wiśniewski 82 Yellow card.gif Kwiek 67, Szeweluchin 78, Przybylski 85
(1-4-5-1)
Michał Buchalik
Christopher Oualembo (20 Deleu)
Krzysztof Bąk (34 Paweł Dawidowicz)
Jarosław Bieniuk
Rafał Janicki
Paweł Buzała (66 Adam Duda)
Łukasz Surma
Wojciech Zyska
Przemysław Frankowski
Piotr Wiśniewski
Grzegorz Rasiak
SKŁADY (1-4-4-1-1)
Łukasz Skorupski
Paweł Olkowski
Adam Danch
Ołeksandr Szeweluchin
Seweryn Gancarczyk
Préjuce Nakoulma
Mariusz Przybylski
Krzysztof Mączyński (74 Bartosz Iwan)
Sergei Mošnikov (76 Ireneusz Jeleń)
Aleksander Kwiek (67 Grzegorz Bonin)
Mateusz Zachara
Trener: Bogusław Kaczmarek Trener: Adam Nawałka

Relacja

Proporczyk meczowy z autografami strzelców bramek.

Przegląd Sportowy

Po meczu

LECHIA - GÓRNIK 0:2 Zabrzanie pokonali gdańszczan, lecz mimo to są rozczarowani sezonem, w którym liczyli przecież ma awans do pucharów.

Górnik Zabrze okazał się jedyną drużyną ekstraklasy, która nie zanotowała w rundzie rewanżowej remisu - jej bilans na wiosnę to 10 porażek i pięć zwycięstw. Ostatni w sezonie mecz w Gdańsku podopieczni trenera Adama Nawałki będą jednak mile wspominać, bo po niezłej grze pokonali Lechię 2:0. Dzięki temu goście przerwali serię trzech porażek, w których w dodatku nie strzelili gola. Z kolei gdańszczanie ponieśli pierwszą porażkę po czterech spotkaniach.

W pierwszej połowie gospodarze nie tylko stracili bramkę, ale także piłkarzy. Z powodu kontuzji boisko musieli opuścić obrońcy Christopher Oualembo i Krzysztof Bąk.

To jednak biało-zieloni stworzyli pierwszą groźną sytuację, ale w 14. minucie strzał z dystansu Wojciecha Zyski był minimalnie niecelny. Później do głosu doszli zabrzanie - dwa razy przed szansą stanął Mateusz Zachara, ale najpierw ubiegł go bramkarz Lechii Michał Buchalik, a następnie w ostatniej chwili piłkę wybił mu Bąk.

Z kolei w 27. minucie znakomitą indywidualną akcją popisał się Prejuce Nakoulma, który wymanewrował całą obronę rywali i znalazł się sam przed Buchalikiem. Reprezentant Burkina Faso nie zdobył jednak swojej drugiej bramki w rundzie wiosennej (poprzednio trafił do siatki 6 kwietnia w przegranym 1:2 meczu ze Śląskiem we Wrocławiu), bo będąc w doskonałej sytuacji posłał piłkę nad poprzeczką.

10 minut później zabrzanie dopięli swego. Po zagraniu Krzysztofa Mączyńskiego Rafał Janicki nie upilnował w polu karnym Sergeia Mosnikova, który z bliska pokonał golkipera gospodarzy i tym samym zdobył pierwszą bramkę dla swojego zespołu po 380 minutach. Ponadto dla Estończyka był to debiutancki gol w ekstraklasie.

Początek drugiej połowy ponownie należał do Lechii, ale w 51. minucie strzał Zyski został zablokowany przez defensorów śląskiej drużyny, a dobitka Pawła Buzały poszybowała nad poprzeczką. Później do głosu doszli piłkarze Górnika, którzy konstruowali składniejsze akcje. W 65. min. Buchalika próbował zaskoczyć z dystansu Seweryn Gancarczyk - bramkarz Lechii niefortunnie odbił piłkę przed siebie, ale jego kolegom udało się zażegnać niebezpieczeństwo.

Sporo emocji było także w końcówce meczu. W 79. min. po strzale z rzutu wolnego Piotra Wiśniewskiego świetną interwencją popisał się Łukasz Skorupski. Cztery minuty później po błędzie Buchalika piłkę z linii bramkowej gdańskiego zespołu wybił Paweł Dawidowicz.

Z kolei w 88. minucie napastnik Lechii Adam Duda trafił w poprzeczkę, a za chwilę, po świetnych zagraniach rezerwowych Ireneusza Jelenia i Bartosza Iwana, Grzegorz Bonin także posłał piłkę w poprzeczkę. Trzeci zmiennik Górnika miał jednak więcej szczęścia, bo pozostawiony w polu karnym bez opieki popisał się skuteczną dobitką i tym samym przypieczętował zasłużone zwycięstwo swojej drużyny.

Źródło

www.sports.pl