01.10.1974 - Partizan Belgrad - Górnik Zabrze 3:0
1 października 1974 Puchar UEFA 1974/75, rewanż 1/32 finału |
Partizan Belgrad | 3:0 (1:0) | Górnik Zabrze | Belgrad, stadion Partizana Sędzia: Dudin (Bułgaria) Widzów: ok. 4000 |
Vukotić 21 Dżordżević 79 Todorović 88 |
1:0 2:0 3:0 |
|||
Milić Vulić Vranes Paulović Antić Kozić Dżordżević Zavisić Vukotić Teodorović Zivaljević (73 Grubjesić) |
SKŁADY | Andrzej Fischer Jan Kisiel (43 Jarosław Studzizba) Jerzy Gorgoń Henryk Wieczorek Joachim Gorzawski Lucjan Kwaśny Alojzy Deja Józef Kurzeja Ireneusz Lazurowicz Stanisław Gzil Andrzej Szarmach | ||
Trener: Mirko Demjanović | Trener: Teodor Wieczorek |
Relacja
Sport
Przed meczem wydawało się, że organizatorzy przeniosą spotkanie ze względu na słabe oświetlenie stadionu Partizana na obiekt Crvenej Zvezdy. Ostatecznie spotkanie odbyło się jednak na obiekcie domowym belgradzkiego zespołu.
Zabrzanie przystępowali do spotkania poobijani po ligowych potyczkach z ROW i Gwardią. M.in. z tego powodu ze składu wypadł Wraży. Trener Wieczorek zapowiadał ostrą walkę od pierwszego gwizdka sędziego z Bułgarii. Okazało się jednak, że rewanż w Belgradzie był zdecydowanie najsłabszym występem Górnika w dotychczasowych, europejskich wojażach.
Nie kontuzje jednak okazały się powodem klęski Górnika. Generalnie, wówczas dziesięciokrotny mistrz Polski oraz sześciokrotny zdobywca Pucharu Polski, okazał się po prostu słabszy w dwumeczu z siedemnastą drużyną ligi jugosłowiańskiej. Kiedy w pierwszym meczu zabrzanie mieli jeszcze przewagę, tak drugi mecz zagrali gorzej niż można było sobie wyobrazić.
Rewanż rozpoczął się od piętnastominutowej (jak się później okazało było to za mało) przewagi Górnika. Zabrzanie nie popełniali błędów w kryciu, wywiązywali się w pełni z założeń taktycznych, zawiodła tylko skuteczność, zwłaszcza przy strzale Gorgonia w 4 minucie. Pan Jerzy uderzył wprawdzie potężnie, niestety kilka metrów nad bramką i piłka powędrowała w trybuny.
Mniej więcej w 17 minucie coś jednak stało się z polskimi piłkarzami i zabrzanie wręcz stanęli na boisku. Wprawdzie pierwszy poważny strzał gospodarzy wybronił Fischer, ale już kilka minut później bo w 21 minucie był bezradny przy bramce Vukoticia. Po raz kolejny w dwumeczu nie popisała się zabrzańska obrona biernie przyglądając się temu co z piłka robi jugosłowiański pomocnik. Pięć minut później mogło już być 2:0, na szczęście dla zabrzan Kozic nie trafił w idealnie zagraną piłkę.
Co na to Górnicy? Wbrew przedmeczowym zapowiedziom trenera Wieczorka - anemicznie starali się atakować. Co więcej najdogodniejszą sytuację do zdobycia bramki zabrzanie mieli dopiero w 61 minucie, gdy po strzale z główki Szarmacha z samej linii bramkowej piłkę wybił obrońca Vranes. Wtedy było jeszcze "tylko" 1:0, ale piłkarze Górnika nie wyciągając z tej akcji żadnych wniosków uparcie większość piłek kierowali do pieczołowicie pilnowanego wicekróla strzelców MŚ 1974 roku, który w tym dniu nie popisał się wcale. Zagrał wręcz słabo.
Usprawiedliwieniem dla piłkarzy Górnika nie mogła być też rzęsista ulewa panująca w trakcie drugiej połowy, ponieważ przeszkadzała ona także piłkarzom Partizana.
W trakcie przerwy na obraz gry chciał zareagować trener Wieczorek wycofując Kisiela, a w jego miejsce wpuszczając na plac gry Studzizbę. Osłabił jednak w ten sposób prawa stronę, gdzie Gorzawski nie był żadną przeszkodą dla fantastycznie grającego Zavisicia. Gospodarze szybko zorientowali się w tej sytuacji i tam kierowali większość piłek. W 75 minucie po błędzie Gorzawskiego tylko fantastyczna parada Fishera uratowała Górnika od utraty kolejnej bramki. Kolejny jego błąd 4 minuty później kosztował już jednak zabrzan utratę drugiej bramki, której autorem został Dżordżević umieszczając piłkę tuż przy słupku, obok rozpaczliwie interweniującego Fischera.
I gdy wydawało się, że to już koniec, na 2 minuty przed końcem załamani zabrzanie dali sobie wpić jeszcze trzecią bramkę. Jasne tym samym stało się, że Górnik żegna się z pucharami w tym sezonie.
Po meczu miejscowa prasa okrzyknęła piłkarzy Partizana bohaterami, podkreślając przy tym, że zwycięstwo z cieszącym się w tej części Europy wielką sławą Górnikiem, to ogromny sukces jugosłowiańskiego futbolu.
Źródło:
Sport nr 197 (4291) z 01.10.1974 r.
Sport nr 198 (4292) z 02.10.1974 r.
Sport nr 199 (4293) z 03.10.1974 r.