02.04.1994 - Stal Stalowa Wola - Górnik Zabrze 1:1
2 kwietnia 1994 (sobota), godzina 12:00 1. liga 1993/94, 21. kolejka |
Stal Stalowa Wola | 1:1 (0:0) | Górnik Zabrze | Sędzia: Roman Walczak (Łódź) Widzów: 4 000 |
Pikuta 90 |
0:1 1:1 |
Wałdoch 85 g | ||
Piotrowicz, Boruc, Ożóg | Staniek | |||
Artur Sejud Stanisław Gawenda Marek Piotrowicz Herbert Boruc Mieczysław Ożóg Dariusz Zgutczyński (55 Janusz Góreczny) Bogusław Kawecki Paweł Rybak Roman Miszczak (72 Mirosław Rubinkiewicz) Jarosław Zając Bogdan Pikuta |
SKŁADY | Marek Bęben Grzegorz Dziuk Tomasz Wałdoch Mirosław Staniek Tomasz Hajto (74 Marek Szemoński) Dariusz Koseła Mieczysław Agafon Arkadiusz Kubik Piotr Jegor Grzegorz Mielcarski (53 Andrzej Orzeszek) Henryk Bałuszyński | ||
Trener: Adam Musiał | Trener: Hubert Kostka |
Dodatkowe informacje
- W 13. minucie Marek Piotrowicz nie wykorzystał rzutu karnego (Marek Bęben obronił).
- Bramka Bogdana Pikuty padła w piątej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy.
- Według innego źródła widzów 7 000.
Relacja
Sport
Bęben obronił karnego
Pogoda nie sprzyjała piłkarskiemu widowisku. Stale padający deszcz uczynił płytę boiska grząską. Warunki te jednak nie przeszkodziły piłkarzom obu zespołów, zaprezentowali oni publiczności grę na przyzwoitym poziomie. Szczególnie pierwsza część spotkania mogła się podobać, kiedy to piłkarze dysponowali jeszcze sporym zapasem sił. Od początku inicjatywa należała do piłkarzy z Zabrza. Jednak zbyt szybko chcieli oni uzyskać prowadzenie i niezbyt dokładnie rozgrywali akcje ofensywne, stąd z ich strony sporo niecelnych uderzeń na bramkę Artura Sejuda. Gospodarze natomiast w tym okresie po udanych zagraniach defensywy wyprowadzali szybkie kontrataki. Już w 7 min. Jarosław Zając mógł uzyskać gola, również 13 min mogła przynieść bramkę gospodarzom, jednak niefortunnym egzekutorem rzutu karnego okazał się eks-zabrzanin Marek Piotrowicz, który również popisał się udaną interwencją w 34 min. broniąc groźny strzał z rzutu wolnego Bogusława Kaweckiego. W dalszej części gry mimo przewagi zabrzan stalowcy byli bliżsi zdobycia bramki, gdyż stwarzali sytuacje groźniejsze od rywala.
Po zmianie stron obraz gry uległ niewielkiej zmianie. W dalszym ciągu inicjatywa należała do piłkarzy lidera, cóż z tego skoro długo taka gra korzyści żadnych nie przynosiła. Ponadto zmęczeniu gospodarze uporczywą walką z pierwszej połowy nie przeprowadzali już groźnych kontr. Stąd na boisku nic interesującego się nie działo. O końcowym rezultacie zadecydował ostatni kwadrans. W 77 min. efektownie akcję rozpoczął Henryk Bałuszyński, jednak przegrał pojedynek z Arturem Sejudem, który również w 3 min. później obronił niezwykle groźny strzał Andrzeja Orzeszka. W rewanżu Stal w 85 min. zagroziła bramce zabrzan, lecz Kawecki nie trafił w piłkę. W 83 min ponownie Sejud popisał się udaną interwencją broniąc strzał z dystansu Mieczysława Agafona. W 85 min. jednak był bezradny wobec uderzenia Tomasza Wałdocha. Po zdobyciu prowadzenia Górnik zupełnie niepotrzebnie cofnął się pod własną bramkę. Zemściło się to na nim w ostatniej minucie. Bogdan Pikuta wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Mieczysława Ożoga i skierował piłkę do siatki.
Marek Skiba, Sport nr 66 z 5 kwietnia 1994 r.