02.10.1993 - Górnik Zabrze - Siarka Tarnobrzeg 2:1
2 października 1993 (sobota), godzina 15:30 1. liga 1993/94, 13. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:1 (1:0) | Siarka Tarnobrzeg | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Michał Listkiewicz (Warszawa) Widzów: 3 922 |
Grembocki 44 Orzeszek 90 |
1:0 1:1 2:1 |
Białek 86 | ||
Koseła | Leptacz, Woźniak | |||
Aleksander Kłak Tomasz Hajto Tomasz Wałdoch Mirosław Staniek Jacek Grembocki Dariusz Koseła Jerzy Brzęczek Mieczysław Agafon Andrzej Orzeszek Grzegorz Mielcarski (64 Ryszard Kraus) Henryk Bałuszyński (70 Krzysztof Zagórski) |
SKŁADY | Konrad Paciorkowski Grzegorz Wilczok Artur Adamus Edward Tyburski Jacek Leptacz Piotr Woźniak Piotr Porębny (65 Robert Piekarski) Józef Stefanik Tomasz Kiełbowicz Artur Ząbek (46 Andrzej Białek) Cezary Kucharski | ||
Trener: Henryk Apostel | Trener: Janusz Gałek |
Dodatkowe informacje
- Bramka Andrzeja Orzeszka padła w drugiej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy.
Relacja
Sport
Zabrze. Skazani przed meczem na pożarcie goście, oddali w pierwszej połowie inicjatywę zabrzanom i jak skazaniec czekali na egzekucję. „Kat” owszem machał toporem, ale ani rusz nie mógł trafić. W 52 sekundzie Orzeszek z 5 metrów, z woleja przeniósł obok okienka, a później pudłowali lub strzelali niecelnie inni. Widać było jednak, że zabrzanie regulują celowniki. W 30 min. Grembocki z ostrego kąta trafił w słupek tuż pod spojeniem z poprzeczką, a Mielcarski nie zdążył się ze złożeniem do dobitki. W 39 min po akcji Grembockiego z Brzęczkiem strzał rozgrywającego Górnika z 14 m znowu z łatwością wyłapał Paciorkowski. Aż wreszcie przyszła 44 min. Jacek Grembocki zdecydował się na przebój. Przebiegł z piłką dobre 30 m, aż na linii „16” zaatakował go Tyburski. Stoper Siarki został „przejechany” jak slalomowa tyczka, a strzał w sytuacji sam na sam z Paciorkowskim, wyglądał na formalność.
Komu wydawało się, że ta bramka „do szatni” rozklei gości, ten się mylił. Ona odebrała ochotę do gry… zabrzanom. Gra stała się „nijaka” i ożywiło ją dopiero wejście Krausa. Ale o dziwo, gdy Górnik zaatakował, Siarka zdobyła się na kilka kontr. Kiełbowicz i Kucharski oraz Adamus próbowali szczęścia, ale mieli do jego pełni spory kawałek drogi. Że będzie po meczu wydawało się w 83 min. Róg wykonał Brzęczek, Orzeszek zagrał piłkę głową na 5 metr, gdzie stał sam Kraus. Ten przyjął sobie spokojnie piłkę i przymierzył. Trafił w słupek!
To się błyskawicznie zemściło. Tyburski włączył się do kontry, później w posiadaniu piłki był Kucharski, który prostopadłym podaniem zaskoczył obrońców zabrzan, a Białek nie miał kłopotów z wykorzystaniem sytuacji sam na sam z Kłakiem.
Do końca meczu zostało 5 minut! Kibice już chyba pogodzeni z wynikiem, który był jakby pochodną obowiązującego od kilku meczów w Zabrzu scenariusza, narzekali na swoich pupilów. A Ci? Jakby „naoglądali się” meczów Bundesligi, gdzie rozstrzygnięcia często padają w ostatnich sekundach, ruszyli do szturmu. To było prawdziwe oblężenie. W 88 min Woźniak wybił piłkę głową z linii bramkowej po strzale Krausa, w 90 min. Grembocki zza pleców Orzeszka zabrał piłkę i dograł ją z linii końcowej na 5 metr. Brzęczek i Staniek przeszkadzali trochę sobie w oddaniu strzału, ale kopnięta przez któregoś z nich piłka, zmierzała do bramki. Paciorkowski był jednak na miejscu. Zabrakło go jednak w 1 minucie i 23 sekundach przedłużonego czasu gry. W potwornym zamieszaniu, w którym próbował strzelać Kraus, Grembocki, Staniek i Brzęczek dopadł piłki Koseła i tak szczęśliwie spudłował z 14 metrów, że trafił wprost na nogę Orzeszka, który z trzech metrów skierował piłkę do siatki.
Jerzy Dusik, Sport nr 193 z dnia 04.10.1993r