03.04.1982 - Bałtyk Gdynia - Górnik Zabrze 1:0
3 kwietnia 1982 1. liga 1981/82, 22. kolejka |
Bałtyk Gdynia | 1:0 (1:0) | Górnik Zabrze | Gdynia Sędzia: Tadeusz Ignatowicz (Wrocław) Widzów: ok. 8 000 |
Wachełko 1 | 1:0 | |||
Wiesław Zakrzewski Stanisław Melcer Adam Walczak Mieczysław Gierszewski Andrzej Małachowski Piotr Rzepka Zdzisław Puszkarz Roman Wachełko Tadeusz Paździor Zbigniew Nowacki Aleksander Cybulski (35 Zenon Sieracki) |
SKŁADY | Aleksander Famuła Bogdan Gunia Werner Leśnik Tadeusz Dolny Marian Zalastowicz Krzysztof Szwezig (72 Adam Ossowski) Waldemar Matysik Erwin Koźlik Eugeniusz Tomala (46 Paweł Janduda) Andrzej Pałasz Leszek Brzeziński | ||
Trener: Marian Geszke | Trener: Zdzisław Podedworny |
Relacja
Sport
Rozstrzygnięcie w 1 minucie.
GDYNIA ( tel. wł.) Bałyk występuje znów bez Zgutczyńskiego, który po półrocznej przerwie zagrał w niecałych dwóch spotkaniach i znów czeka go długa przerwa. Podczas meczu z Widzewem nie wyleczona do końca złamana noga nie wytrzymała obciążenia. Jednak mimo braku swojego najlepszego snajpera, dobrze przygotowani do rewanżowej rundy gdynianie zdobyli kolejne dwa cenne punkty w dodatku po grze, która na pewno nie przynosi im ujmy. Tym razem zwycięska bramka padła już na samym początku meczu, po pierwszej akcji gospodarzy. Zainicjował ją bardzo widoczny i pracowity Zdzisław Puszkarz, przerzucając piłkę na lewą stronę do wysuniętego obrońcy Małachowskiego, ten natychmiast dośrodkował na linię pola karnego prosto pod nogi Wachełki, który błyskawicznie zdecydował się na zaskakujący ( przede wszystkim dla Famuły), strzał i piłka tuż po poprzeczką wylądowała w siatce. Ten gol co najmniej na 10 minut dosłownie sparaliżował górników, a przypiął skrzydła gospodarzom, którzy idąc za ciosem- nadal ostro nacierali i już po 3 minutach mogli strzelić drugą bramkę. Obrońcy Górnika zagubili się. Famule z trzęsących się rąk wypadła piłka, ale na szczęście dla niego w pobliżu nie było żadnego gdynianina. Potem jednak goście zaczęli powoli odzyskiwać siły i rzucili się do odrabiania strat. Już w 11 minucie mogli wyrównać, kiedy po dokładnej centrze Zalastowicza Tomala posłał piłkę w słupek. Od tego momentu trwała zacięta wyrównana walka.
Druga odsłona miała już inny charakter. Bałtyk poznał już nie największe w tym spotkaniu możliwości przeciwnika i przyjął otwarta grę, z miejsca spychając go do obrony. Ciężar gry w środku pola wziął na siebie, podobnie zresztą jak przed przerwą, Puszkarz, pomysłowo rozdzielając piłki i ustawicznie pchając do przodu swoich kolegów. Dzielnie sekundował mu w tym Gierszewski, który często włączał się do walki nawet na polu karnym górników. Bardzo widoczni byli także Nowacki i Sieracki, którzy najbardziej absorbowali śląskich obrońców. Gorzej było ze skutecznością. Już w 50 min. Rzepka w doskonałej sytuacji na polu karnym nie zdołał opanować piłki, a w 70 minucie Sieracki miał najlepszą chyba w całym meczu okazję, strzelając głową z 5 m tuż obok słupka. Górnicy, podobnie jak przed przerwą, mieli jedną tylko dogodną możliwość wyrównania. Było to w 59 minucie, kiedy Janduda z 13 metrów strzelił minimalnie nad poprzeczką.
W sumie zwycięstwo gospodarzy w pełni zasłużone, a sędzia-kwalifikator Marian Kustoń z Poznania powiedział po meczu: „ Kiedy w pierwszej połowie Bałtyk cofnął się do obrony niskiego prowadzenia, prorokowałem piłkarzom gdyński zły obrót wydarzeń. Po przerwie zagrali jednak zupełnie inaczej, przejęli inicjatywę i dzięki temu do końca utrzymali jednobramkową przewagę”.
Jerzy Gebert, Sport nr 31 z 5 kwietnia 1982