03.04.1991 - Górnik Zabrze - GKS Katowice 1:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
3 kwietnia 1991 (środa), godzina 16:00
Puchar Polski 1990/91, 1/4 finału
Górnik Zabrze 1:0 (1:0) GKS Katowice Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Wojciech Rudy (Katowice)
Widzów: 5 306
Herb.gif HerbGKSKatowice.gif
Cyroń 21 1:0
Wałdoch Yellow card.gif Walczak, Szewczyk, Grzesik
Marek Bęben
Jacek Grembocki
Tomasz Wałdoch
Mirosław Staniek
Grzegorz Dziuk
Ryszard Staniek
Krzysztof Zagórski
Dariusz Koseła (77 Remigiusz Golda)
Piotr Jegor
Ryszard Kraus (80 Henryk Bałuszyński)
Ryszard Cyroń
SKŁADY Janusz Jojko
Rafał Witkowski
Andrzej Lesiak
Adam Książek
Piotr Świerczewski
Roman Szewczyk
Piotr Prabucki
Marek Świerczewski
Dariusz Grzesik (74 Dariusz Rzeźniczek)
Krzysztof Walczak
Zdzisław Strojek (51 Guillermo Coppola)
Trener: Jan Kowalski Trener: Orest Lenczyk

Relacja

Sport

Odmienieni

Zabrze. Niecały miesiąc temu obie drużyny spotkaniem w Zabrzu inaugurowały rundę wiosenną. Teraz spotkały się by zacząć rywalizację, której stawką jest awans do półfinałów. I choć Górnik rozstrzygnął spotkanie na swoją korzyść wygrywając 1:0, do przeskoczenia ćwierćfinałowej przeszkody jeszcze daleka droga.

Ale przejdźmy do opisu meczu, bo tym razem naprawdę było na co patrzeć i co zapisywać w dziennikarskim notesie. Zaczęło się już w 6 minucie. Szybka kontra katowiczan – przy trwającym ułamku sekundy zawahaniu się defensorów gospodarzy – otworzyła drogę w kierunku Bębna Strojkowi. Ratujący sytuację Wałdoch musiał uciec do desperackiego wślizgu, a ponieważ nie trafił w piłkę, tylko w nogi rywala, zobaczył żółty kartonik od znakomicie prowadzącego ten mecz Wojciecha Rudego.

Po takim ostrzeżeniu zabrzanie zdwoili wysiłki i wkrótce były efekty. Najpierw zobaczyliśmy strzały z dystansu w wykonaniu Grembockiego i Zagórskiego (10 minuta), później kombinację Jegora z Cyroniem, któremu z przed nosa w ostatniej chwili sprzątnęli piłkę obrońcy (18 minuta) i wreszcie gola. Działo się to w 21 minucie. Dziuk wrzucił piłkę w pole karne, gdzie źle ustawiony Witkowski dopuścił do strzału Krausa. Jojko jeszcze odbił to uderzenie ale trafił w Cyronia, który wepchnął skórzaną kulę za linię bramkową.

Co prawda ta zdobycz trochę uśpiła zabrzan, ale tylko na 20 minut. Po nich dwie "kombinacje" Cyronia z Ryszardem Stańkiem (41 minuta) i Krausem (44 minuta) zakończyły się… jękiem zawodu widowni. Tak samo z resztą jak najładniejsza akcja spotkania przeprowadzona przez ostatniego stopera Wałdocha. Wyszedł on dynamicznie do przodu, zagrał "klepką" z Cyroniem i znalazł się oko w oko z Jojką. Strzelił jednak za słabo i katowiczanin obronił.

Piszemy o akcjach Górnika, choć nie tylko zabrzanie grali w tym meczu. Podobały się także akcje gości, choć brakowało im z reguły wykończenia. Za dużo było gry w środku boiska i minimalnie niecelnych strzałów z dystansu – w czym przodował Szewczyk. Natomiast celne strzały Walczaka czy Grzesika pewnie wyłapywał Bęben.

Jerzy Dusik, Sport nr 65 (8367), 4 kwietnia 1991