03.08.1985 - Motor Lublin - Górnik Zabrze 0:4
3 sierpnia 1985 (sobota) 1. liga 1985/86, 2. kolejka |
Motor Lublin | 0:4 (0:2) | Górnik Zabrze | Lublin, stadion Motoru Sędzia: Wiesław Karolak (Łódź) Widzów: ok. 18 000 |
0:1 0:2 0:3 0:4 |
Urban 20 Iwan 23 Zgutczyński 70 Urban 86 | |||
(1-4-3-3) Dariusz Opolski Tomasz Jasina Modest Boguszewski Janusz Dec (34 Dariusz Bartoszewski) Robert Grzanka Krzysztof Witkowski Leszek Iwanicki Waldemar Fiuta Adrian Szczepański Zbigniew Slipiko (54 Janusz Kudyba) Jarosław Góra |
SKŁADY | (1-4-3-3) Eugeniusz Cebrat Bogdan Gunia Józef Dankowski Adam Ossowski (46 Joachim Klemenz) Marek Kostrzewa Marek Majka Waldemar Matysik Ryszard Komornicki Andrzej Iwan (71 Werner Leśnik) Andrzej Zgutczyński Jan Urban | ||
Trener: Jan Złomańczuk | Trener: Hubert Kostka |
Relacje
Sport
Koncert numer dwa
Lublin. Trwa festiwal strzelecki górniczej jedenastki z Zabrza. W minioną sobotę podopieczni trenera Huberta Kostki znowu osiągnęli wysokie zwycięstwo tym razem nad Motorem, z którym w Lublinie do tej pory Górnik miewał dotychczas ogromne kłopoty. Tak było w przeszłości. Dzisiaj Górnik wyrasta na zespół wielkiego formatu. Przed tygodniem lubelski Motor zebrał pochlebne opinie za występ w Łodzi więc miejscowi kibice marzyli o kolejnym sukcesie. Takim marzycielem był również prezes miejscowego RKS Motor, który rekomendował sobotni mecz na łamach „Kuriera Lubelskiego”. W okrutny sposób został sprowadzony na ziemię… Gwoli prawdy dodać trzeba, że dosłownie za 5 dwunasta nagle, niespodziewanie opuścił Motor jego czołowy zawodnik Andrzej Łatka, który powrócił do Mielca zapewne z zamiarem występowania w I-ligowej Stali. Było to niewątpliwie duże osłabienie Motoru ale dodajmy, że w Górniku nie wystąpił Andrzej Pałasz, Który tuz przed samym wyjazdem do Lublina jak poinformował trener Kostka, rozchorował się.
Początek meczu wcale nie zapowiadał wysokiej porażki gospodarzy. Do 20 min. Motor napierał śmiało i odważnie, bez żadnego respektu dla rywala. Chwilami Górnik krył się za podwójną gardą unikając skutecznie ciosów przeciwnika. Ciosy te czyli strzały (Slipiko, Szczepański, Iwanicki) były nawet dość częste lecz jednak bardzo niecelne i słabej mocy. Sporo zamieszania w defensywie gości powodowały dynamiczne szarże Slipiki, podobały się skuteczne interwencje Jasiny, który miał pod opieką Urbana. Fiuta był natomiast „plastrem” Komornickiego, zaś Iwanickiego skutecznie z gry wyłączył Ossowski. Motor atakował, szarpał ale raczej jak ryba w sieci, a Górnik pozwalał wyszumieć się gospodarzom. Wreszcie goście powiedzieli – dość i pokazali co potrafią. W 20 i 23 min. nastąpiły dwie bardzo szybkie kontry, dwa razy piłka została wrzucona na pole karne i efekt tych zagrań okazał się zgubny dla lublinian. Stracili dwie bramki po błędach własnej defensywy i biernej postawie swojego bramkarza. Pomimo takiego obrotu sprawy Motor dążył do zdobycia kontaktowej bramki. W 31 min. Szczepański strzelił prosto w Cebrata. W minutę później Iwan próbował zaskoczyć Opolskiego, który zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. W 34 min. strzelał groźnie ale niezbyt celnie Szczepański.
Na początku drugiej części grający ambitnie piłkarze Motoru jeszcze raz poderwali się do ataku, jeszcze raz podjęli próbę zdobycia bramki w tej nierównej walce. Nierównej bo Górnik był lepszy od lublinian pod względem techniki, taktyki i rutyny. Mógł więc spokojnie demonstrować swe wysokie zdolności indywidualne i zespołowe. Bardzo groźny był w drużynie gości atak pozycyjny. Gdy w 70 min. Zgutczyński zdobył dla Górnika trzecią bramkę po wymanewrowaniu obrońców i bramkarza Opolskiego, młody zespół gospodarzy całkowicie już skapitulował. Opadł z sił i stracił wiarę w uzyskanie nawet honorowej bramki. Kapitalnym majstersztykiem był 4 gol, kiedy to Urban przeniósł piłkę nad bramkarzem Motoru, w sposób jak to się zdarza w meczach piłki ręcznej. Końcówka spotkania była już popisem wielkiego kunsztu piłkarskiego górniczej drużyny.
Tadeusz Gański, Sport nr 150 z dnia 05.08.1985 r.