04.12.1958 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 6:3
4 grudnia 1958 (czwartek) Mecz towarzyski 1958 |
Górnik Zabrze | 6:3 (1:3) | Ruch Chorzów | Zabrze, stadion Stali Sędzia: Siry (Gliwice) Widzów: ok. 1 000 |
Pol (2) Lentner Burczyk Bomba s Nieroba s |
Piechaczek Pieda Hajduk s | |||
Bernard Śliwka Antoni Franosz Stefan Florenski Henryk Hajduk Jan Pieczka Marian Olejnik Bernard Burczyk Ernest Pol Manfred Fojcik Edmund Kowal Henryk Czech (Roman Lentner) |
SKŁADY | Ryszard Wyrobek Eugeniusz Pohl (Jerzy Bomba) Mieczysław Siekiera Hubert Pala Czesław Suszczyk Antoni Nieroba Norbert Bochenek (Bernard Bem) Zygmunt Pieda Eugeniusz Lerch Alojzy Gasz Eugeniusz Piechaczek | ||
Trener: Zoltán Opata | Trener: Janos Steiner |
Dodatkowe informacje
- Spotkanie towarzyskie z Ruchem nr 6 (derby nr 14).
Relacja
Sport
Futbol na śniegu. Górnicy Zabrza zwyciężyli Ruch 6:3 (1:3).
Po raz czwarty i ostatni w 1958 roku, obie drużyny spotkały się z okazji Barburki. Wczesny śnieg i mróz nie przeszkodziły wyjść obu śląskim drużynom na boisko Stali Zabrze. Górnicy wygrali aż 6:3 (1:3) i był to jedyny raz w historii, kiedy zdarzyło się, że jeden z dwójki rywali strzelił drugiemu aż pół tuzina bramek. Wśród nich padły jednak aż trzy samobójcze, w tym jedna dla Ruchu, którą zdobył były gracz niebieskich, Henryk Hajduk. Mogło by się więc wydawać, że widownia miała wystarczającą ilość okazji, by rozgrzać się na przeraźliwym zimnie. W rzeczywistości było jednak inaczej. Gole nie wywoływały większego entuzjazmu, gdyż poprzedzające je akcję nosiły w większości cechy przypadku. Spowodowane to było przede wszystkich warunkami atmosferycznymi. Ośnieżona, śliska nawierzchnia nie tylko uniemożliwiała przeprowadzenie szybkiej i składnej akcji, ale utrudniała nawet poruszanie się po boisku. Zawodnicy bardzo często tracili równowagę i lądowali w śniegu. Ich dodatkowym przeciwnikiem było przeraźliwie zimno, które w poważnym stopniu krępowało swobodę ruchów. Dodatkowo, decydujący wpływ na wynik pojedynku odegrał wiatr. Do przerwy był sprzymierzeńcem niebieskim. Rezultat tego był taki, że posiadali oni wyraźną przewagę w polu, a młody Bernard Śliwka trzykrotnie musiał wyjmować piłkę z siatki.
Po zmianie stron karta się odwróciła i dla odmiany górnicy znajdowali się w nieustannej ofensywie, a ponieważ dysponowali o wiele skuteczniejszą linią napadu, niż Ruch, nie tylko odrobili utracony teren, ale z nawiązką zrewanżowali się przeciwnikowi za niepowodzenia w pierwszej połowie. Zwycięstwo zabrzan było przede wszystkim zasługą Stefana Florenskiego, Ernesta Pola i Romana Lentnera. Stoper Górnika nie popełnił w tym meczu ani jednego błędu, każda akcja chorzowian przeprowadzana środkiem kończyła się na nim. Poza tym miał jeszcze dość siły, by wspomagać nie najlepiej dysponowanych bocznych obrońców. Podobną rolę odegrali w napadzie Pol i Lentner. Pierwszy imponował pracowitością i niezwykle groźnymi strzałami. Drugi jakkolwiek grał tylko drugą połowę, zadziwiał fantastycznym ciągiem na bramkę będąc jednocześnie inicjatorem wszystkich akcji zaczepnych. Oprócz tej trójki podobał się również pracowity jak zwykle Marian Olejnik.
S. Wojtek, Sport nr 146 z dnia 05.12.1958
Przegląd Sportowy
Barburka piłkarzy
Z okazji "Barburki" odbyło się na Śląsku kilka spotkań piłkarskich. Największe zainteresowanie wywołał pojedynek ligowych rywali Górnika Zabrze z Ruchem Chorzów. Zwyciężyli górnicy 6:3 (1:3). Bramki dla Górnika strzelili: Pohl 2, Lentner i Burczyk oraz 2 samobójcze ze strzałów Bomby i Nieroby. Bramki dla Ruchu zdobyli Piechaczek i Pieda oraz jedną samobójczą ze strzału Hajduka.
Ruch wystąpił w tym spotkaniu bez Cieślika, Górnik natomiast bez Kaczmarczyka, Gawlika i Jankowskiego. Gra stała na niezłym poziomie. Do przerwy nieznaczną przewagę miał Ruch. Po przerwie lepiej grali górnicy, którzy dysponowali większym zasobem sił. W drużynie zwycięzców wyróżnił się Floreński i Pohl, w Ruchu natomiast Suszczyk i Pieda.
Przegląd Sportowy nr 194, 6 grudnia 1958