04.12.2012 - Jan Banaś - górnicy byli najlepszymi kibicami
Legendarny napastnik Górnika, Jan Banaś skończył Technikum Górnicze, ale nigdy nie zjechał do kopalni. Przy okazji święta barbórkowego przyznaje jednak, że górnicy byli najlepszymi kibicami zabrzańskiej drużyny...
Banaś najpierw chodził do Technikum Górniczego w Chorzowie, grając jednocześnie w słynnym Zrywie profesora Murgota. Ostatnią klasę Technikum kończył jednak w Bytomiu, gdy był już graczem miejscowej Polonii. - Miałem wykształcenie górnicze, ale ze strachu nie zjechałem pod ziemię. Najgłębiej byłem w sztolni... - śmieje się pan Janek, który w trakcie gry w zabrzańskim klubie był prowadzony jako cieśla dołowy w kopalni "Zabrze". Oczywiście, cieślą dołowym był tylko na papierze, zaś kopalnię - jak sam żartuje - oglądał najczęściej piętnastego każdego miesiąca, gdy pobierał wypłatę.
- Górnicy przy okazji naszych gorszych meczów, tych zremisowanych, a czasami przegranych, krzyczeli z trybun, żeby nas wysłać pod ziemię do kopalni. "Na dół z nimi!" - słyszeliśmy takie właśnie okrzyki. Ale to była rzadkość, najczęściej pomagali nam z trybun, dopingowali nas. Czasami spotykaliśmy się z nimi przy okazji imprez barbórkowych i wymienialiśmy poglądy. Ja bardzo cenię ciężką pracę górników i w dniu ich święta życzę im wszystkiego najlepszego. Przede wszystkim zdrowia i bezpiecznej pracy! - kończy Banaś, który jest teraz wiernym kibicem swojego klubu, bywając na każdym meczu ligowym.