05.08.1995 - Górnik Zabrze - Siarka Tarnobrzeg 0:0
5 sierpnia 1995 (sobota), godzina 18:00 1. liga 1995/96, 2. kolejka |
Górnik Zabrze | 0:0 | Siarka Tarnobrzeg | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Andrzej Czyżniewski (Gdańsk) Widzów: 3 362 |
Kampka | Drągowski, Złotek, Białek | |||
(1-3-5-2) Dariusz Klytta Piotr Jegor Maciej Krzętowski Jarosław Zadylak Tomasz Hajto Dariusz Koseła Mieczysław Agafon Leszek Kraczkiewicz (46 Piotr Gruszka) Arkadiusz Kubik Marek Szemoński (69 Marcin Kuźba) Arkadiusz Kampka |
SKŁADY | (1-3-5-2) Marek Pawlak Artur Adamus Edward Tyburski Mariusz Kukiełka (86 Roman Żuchnik) Grzegorz Wilczok (75 Grzegorz Rozmus) Józef Stefanik Dariusz Drągowski Krzysztof Złotek Tomasz Kiełbowicz Leszek Jędraszczyk (46 Krzysztof Zagórski) Andrzej Białek | ||
Trener: Adam Michalski | Trener: Włodzimierz Gąsior |
Relacja
Sport
Niespodzianka
Do sporej niespodzianki doszło na stadionie Górnika, gdzie gospodarze po bardzo przeciętnym meczu zaledwie zremisowali z Siarką Tarnobrzeg. Pierwszy kwadrans należał do Górnika, bardzo groźny strzał po indywidualnej akcji oddał Kampka. W odpowiedzi spore zagrożenie powstało pod bramką Klytty po akcji Białka. Goście w tej części gry sprawiali bardzo korzystne wrażenie, a gra z każdą minutą stawała się coraz bardziej wyrównana. Ostatnie piętnaście minut należało wręcz do Siarki, a ukoronowaniem przewagi wybieganej i szybkiej drużyny z Tarnobrzega, był kapitalny strzał Stefanika z rzutu wolnego oddany z ponad trzydziestu metrów. Klytta obronił z największym trudem.
Po przerwie oglądaliśmy diametralnie inną grę. Goście cofnęli się na własną połowę, a napastnicy Górnika toczyli pojedynek z doskonale dysponowanym bramkarzem Siarki, Markiem Pawlakiem. Spore ożywienie do gry Górnika wniósł Piotr Gruszka, który zmienił słabo dysponowanego Leszka Kraczkiewicza. Gospodarze grali jednak bardzo chaotycznie, brakowało piłkarza, który pokierowałby ich poczynaniami w środku pola. Nie spełniał tej roli Dariusz Koseła, słabiej niż zwykle grali boczni pomocnicy - Kubik i Hajto. Mimo to Górnik stworzył po przerwie blisko dziesięć sytuacji, które mogły zakończyć się zdobyciem bramki. Już dwie minuty po wznowieniu gry z rzutu wolnego groźnie strzelał Gruszka, a chwilę potem Szemoński znalazł się w sytuacji sam na sam z Pawlakiem. Kolejna minuta przyniosła ładną główkę Kampki, jednak i tym razem Pawlak był na miejscu. Bramkarz Siarki najwyższy kunszt pokazał dwukrotnie. W 74 minucie po podaniu Kampki do Agafona, piłkarz Górnika oddał ostry strzał z linii pola karnego, a osiem minut później Jegor potężnym strzałem z dwudziestu metrów był bardzo bliski zmiany wyniku. Goście w drugiej połowie nie oddali nawet jednego strzału na bramkę Klytty.
Mecz na głosy:
Adam Michalski: - Przespaliśmy pierwszą połowę, szczególnie źle zagrali boczni pomocnicy. W drugiej było znacznie lepiej, momentami wręcz oblegaliśmy bramkę Siarki. Zabrakło trochę szczęścia. Gratuluję Siarce zdobytego punktu, mnie może cieszyć tylko to, że wytrzymujemy fizycznie dziewięćdziesiąt minut i do końca gramy na pełnych obrotach.
Włodzimierz Gąsior: - Poziom meczu nie był wysoki, z wyniku jestem jednak bardzo zadowolony. Po porażce z Pogonią chcieliśmy zdobyć w Zabrzu jeden punkt i to się nam udało. Szczególnie w pierwszej połowie udało nam się wyeliminować zabrzańską drugą linię oraz atak. Doceniamy rywala, który tydzień temu strzelił cztery bramki w Bełchatowie, tym większa jest więc nasza satysfakcja z osiągniętego remisu.
Dariusz Czernik, Sport nr 151 z 7 sierpnia 1995 r.