05.09.1992 - Zawisza Bydgoszcz - Górnik Zabrze 1:0
5 września 1992 (sobota), godzina 16:00 1. liga 1992/93, 7. kolejka |
Zawisza Bydgoszcz | 1:0 (0:0) | Górnik Zabrze | Bydgoszcz Sędzia: Zbigniew Urbańczyk (Kraków) Widzów: 1 920 |
Arndt 61 | 1:0 | |||
Grembocki | ||||
Arkadiusz Onyszko Tomasz Szuflita Mirosław Rzepa Dariusz Pasieka Michaił Smirnow (34 Dariusz Kołacki, 90 Ludkowski?) Jurij Malejew Robert Wilk Grzegorz Wódkiewicz Jarosław Chwiałkowski Krzysztof Arndt Jacek Kot |
SKŁADY | Marek Bęben Jacek Grembocki Marek Piotrowicz Tomasz Wałdoch Marek Kostrzewa Dariusz Koseła Piotr Jegor Arkadiusz Kubik (46 Mieczysław Agafon) Bogusław Cygan Henryk Bałuszyński Krzysztof Zagórski | ||
Trener: Leszek Jezierski | Trener: Alojzy Łysko |
Relacja
Sport
I Łysko nie pomógł
Bydgoszcz. Piłkarze Zawiszy nie zapomnieli smaku zwycięstwa. Po dwóch remisach i porażce przed własną widownią, przyszedł upragniony sukces, co ważne osiągnięty nad renomowanym Górnikiem.
Ten mecz musiał się podobać. Do 90 min toczyła się męska i twarda walka, żadnemu z piłkarzy nie można było odmówić ambicji, a pod bramką szczególnie Górnika nie brakowało gorących momentów.
Do przerwy dwukrotnie: w 30 min. po główce Arndta i w 44 min także po strzale głową Malejewa gości ratowała poprzeczka.
Jednak gospodarze mieli nie tylko te dwie okazje do zdobycia goli. Już w 10 min strzał Kota z doskonałej pozycji wylądował obok słupka, z kolei w 14 min Chwiałkowski tak nagrał piłkę Wilkowi, że pozostało tylko dokładnie przymierzyć. Pomocnik miejscowych czekał jednak i „górnicy” zażegnali niebezpieczeństwo.
Goście, którzy przyjechali pod wodzą „strażaka” Alojzego Łyski także mogli dwukrotnie zdobyć gole. Najlepszą okazję zaprzepaścili w 21 min po strzale Jegora z wolnego, Onyszko wypuścił piłkę, na linii bramkowej powstało olbrzymie zamieszanie, lecz strzały napastników z Zabrza trafiały w piłkarzy bydgoskich i wreszcie Pasieka wyekspediował piłkę w pole.
Dobre tempo gry utrzymywało się także po przerwie. Nadal częściej w posiadaniu piłki byli bydgoszczanie. W 55 min po dokładnym dośrodkowaniu Wilka, Kot uderzył piłkę w niewygodnej pozycji głową i Bęben z trudem wybił ją nad poprzeczkę. W 61 min doszło do akcji – jak się potem okazało rozstrzygającej dla losów meczu. Kołacki z prawej strony bardzo lekko wrzucił piłkę na 10 metr w polu karnym. Zabrzańscy obrońcy stali jak zamurowani, co wykorzystał bardzo aktywny w tym meczu Arndt i półgórnym strzałem między rękami bramkarza zdobył prowadzenie.
Górnik za wszelką cenę dążył do wyrównania i w 68 min był bliski celu. Ostre, wzdłuż linii bramkowej dośrodkowanie Agafona Zagórski... wybił nad poprzeczką niczym obrońca Zawiszy.
W rewanżu gospodarze skontrowali, Chwiałkowski „urwał się” Wałdochowi, ten jednak czubkiem buta zdążył jeszcze wybić mu piłkę, a potężny strzał Wódkiewicza znokautował Jegora, któremu potrzebna była pomoc lekarska. Potem bliscy poprawienia rezultatu byli Kołacki i Malejew, co świadczy najlepiej o przewadze zawiszan.
Po meczu trener Łysko m.in. powiedział, że przejął zespół w trybie awaryjnym i ze zrozumiałych względów nie miał wpływu na jego wartość. A tę określił jednoznacznie: „nie był to Górnik nawet sprzed roku”.
Tomasz Malinowski, Sport nr 175 (8719), 7 września 1992