06.05.1981 - Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 1:1
23. kolejka
Spotkanie ligowe nr 50 (derby nr 69) – 6 maja 1981 (środa, 16.30)
Ruch Chorzów 1:1 (1:1) Górnik Zabrze
1 gwiazdka „Sportu”
Frekwencja: ok. 10 000
Sędzia: Wiesław Bartosik (Kraków)
Strzelcy bramek:
0-1 - Andrzej Pałasz 12 min.
1-1 - Krzysztof Kajrys 15 min.
Żółta kartka: Tadeusz Dolny
Skład i noty Ruchu wg „Sportu”:
Henryk Bolesta 3, Krystian Walot 3, Jerzy Wyrobek 3, Tadeusz Jakubczyk 3 (70. Henryk Dusza – nie klas.), Leszek Wrona 3, Krzysztof Kajrys 5, Andrzej Buncol 5, Edward Lorens 3, Albin Mikulski 3, Roman Grzybowski 2, Mirosław Bąk 2
Trener Józef Zwierzyna
Skład i noty Górnika wg „Sportu”:
Aleksander Famuła 3, Bogdan Gunia 3, Ireneusz Lazurowicz 4, Tadeusz Dolny 4, Marian Zalastowicz 3, Krzysztof Szwezig 3, Waldemar Matysik 5, Stanisław Curyło 3, Edward Socha 4 (87. Adam Ossowski – nie klas.), Andrzej Pałasz 3 (82. Erwin Koźlik – nie klas.), Leszek Brzeziński 3
Trener Zdzisław Podedworny
Po zakończeniu rundy jesiennej Leszek Jezierski zrezygnował z funkcji trenera niebieskich. Zastąpić go miał pierwotnie Antoni Piechniczek. Wyjechał nawet z piłkarzami na zgrupowanie, ale PZPN w pierwszych dniach stycznia 1981 zaproponował mu prowadzenie reprezentacji. Miejsce w Ruchu zajął rekomendowany przez Piechniczka - Józef Zwierzyna, przewidziany wówczas na asystenta. Innych zmian w składach obu drużyn nie zanotowano.
Derbowy rewanż tym razem odbył się w niespełna sto godzin po chorzowskim zwycięstwie 1:0 reprezentacji Polski nad NRD w eliminacjach do Mistrzostw Świata w Hiszpanii, jakie miały mieć miejsce rok później. Było to spotkanie szczególne - pięćdziesiąte derby w ramach rozgrywek ligowych! Jubileuszowy mecz, którego stawką była… ligowa egzystencja. Z dawnej świetności obu drużyn pozostały bowiem już tylko wspomnienia i gabloty pełne pucharów. Tak czy inaczej, w Chorzowie spodziewano się kompletu na trybunach, wszak wystąpić miał na boisku Andrzej Buncol - zdobywca jedynej bramki we wspomnianym meczu Polaków.
Tylu emocji, co w meczu reprezentacji, w Chorzowie nie było. Gra toczyła się bowiem w atmosferze wzajemnego zrozumienia. Po kwadransie gry było 1:1, obydwa zespoły uznały więc taki rezultat za idealny, biorąc pod uwagę ich sytuację w tabeli. W dalszej części spotkania na boisku „grało” przez to ledwie kilku piłkarzy.
Zwolennicy Ruchu bardzo liczyli na Andrzeja Buncola, ale o ile w pierwszej odsłonie meczu grał za siebie i swoich kolegów, w drugiej – zabrakło mu sił. Fatalnie spisywała się linia obrony i aż dziw, że Ruch nie stracił kilku dalszych bramek. W jednej sytuacji Jerzy Wyrobek wybił piłkę z bramki po strzale Andrzeja Pałasza, w drugiej Waldemar Matysik trafił w słupek, wreszcie w 87 minucie Edward Socha – mając przed sobą tylko Henryka Bolestę – nie potrafił opanować piłki. Najgoręcej było pod bramką Ruchu w 55 minucie, kiedy to zabrzanom nadarzyły się trzy znakomite okazje do zmiany wyniku w ciągu jednej minuty i wszystkie zmarnowali!.
Górnik miał o wiele więcej okazji do zdobycia bramek aniżeli Ruch, wykorzystał jednak tylko jedną. W 12 minucie, z ostrego kąta, w krótki róg, strzelił Andrzej Pałasz. W niespełna dwieście sekund później Krzysztof Kajrys z pełnego biegu ostro strzelił z odległości co najmniej 30 metrów, zupełnie tym zaskoczony Aleksander Famuła interweniował za późno i piłka wylądowała w siatce.
W obydwu zespołach zabrakło kilku zawodników, którzy w przeszłości dźwigali na swych barkach ciężar gry, ale nie mogło to tłumaczyć futbolu dalekiego od pierwszej ligi. Trzytygodniowa przerwa w rozgrywkach związana ze spotkaniami kadry – odnosiło się wrażenie – całkowicie zachwiała formą obu zespołów. Nawet widownia najczęściej milczała, brakowało po prostu powodów do owacji.
Po derbowym meczu Ruch zajmował 12. miejsce, Górnik dopiero 15. Do końca sezonu pozostało siedem spotkań, w których na szczęście obu zespołom wiodło się już znacznie lepiej. Ekstraklasa pozostała w Chorzowie (7. pozycja) i Zabrzu (12.).