06.06.1987 - Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 2:1
6 czerwca 1987 (sobota), godzina 17:00 1. liga 1986/87, 28. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:1 (1:1) | Pogoń Szczecin | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Józef Grzesiuk (Suwałki) Widzów: ok. 20 000 |
Cyroń 27 Iwan 81 |
1:0 1:1 2:1 |
Urbanowicz 39 k | ||
Kuras | ||||
(1-4-4-2) Józef Wandzik Jacek Grembocki Józef Dankowski Marek Piotrowicz Marek Kostrzewa Marek Majka (69 Krzysztof Kołaczyk) Waldemar Matysik Ryszard Komornicki Jan Urban Ryszard Cyroń Andrzej Iwan (88 Werner Leśnik) |
SKŁADY | (1-4-4-2) Marek Szczech Mariusz Kuras Kazimierz Sokołowski Andrzej Miązek Krzysztof Urbanowicz Adam Benesz Leszek Wolski (73 Artur Chwedczuk) Marek Ostrowski (75 Mariusz Borkowski) Jacek Krzysztolik Jerzy Hawrylewicz Marek Leśniak | ||
Trener: Antoni Piechniczek | Trener: Leszek Jezierski |
Relacja
Sport
Uroczystości koronacyjne
Tak, tak – osiem punktów przewagi nie przesądza sprawy, bo Górnik może w dwóch ostatnich kolejkach zainkasować minus jeden, a rywal po trzy oczka. Jako że mówimy jednak o kompletnej "11" (football fiction) gratulacje dla trenera za jego pierwszy, dla większości piłkarzy za ich trzeci, a dla klubu za trzynasty tytuł mistrza Polski były jak najbardziej na miejscu. Drużyna ustawiła się nawet do pamiątkowej fotografii, czego jak twierdzi zaprzyjaźniony mistrz obiektywu, w innym przypadku nigdy by nie uczyniła. Coś w tym musiało być!
Ci z widzów, którzy pofatygowali się na stadion przy ul. Roosevelta, by być świadkami piłkarskiej perełki, pojedynku dwóch najlepszych (vide tabela) zespołów ligi, przeżyli małe rozczarowanie. Zabrzan, nadal stać na porywający futbol, o czym przekonali się w pierwszym kwadransie, kiedy to Urban po wspaniałej, solowej akcji, Kostrzewa z dystansu (prawą nogą), Iwan po wolnym Kostrzewy i Majka, kończący akcję Urbana, mogli pogrążyć portowców. Potem tempo spadło, Iwan główkował nad poprzeczką, Komornicki w poprzeczkę i... padła bramka, którą w Serie A zapisano by jako "autorete" Sokołowskiemu. Cement w "catenaccio" gości usiłował zastąpić bezradnego Szczecha, lecz skierował dobitkę Cyronia do siatki.
Teraz nastąpiła druga odsłona z wiceliderem w roli głównej. Leśniak, do tej pory traktujący górników zbyt po koleżeńsku wreszcie zademonstrował swoje piekielne przyspieszenie. Podawał Ostrowski, a Piotrowiczowi nie pozostało nic innego jak tylko faulować od tyłu. Wandzik rozpracował Urbanowicza, lecz strzał z "11" w prawy róg okazał się za silny. Przerwa nic nie zmieniła – nadal żwawiej atakowała Pogoń. W 76 minucie polujący na gola nr 23. jeszcze nie koronowany król strzelców ośmieszył Dankowskiego i Wandzika po czym kierując piłkę do opuszczonej bramki trafił... w słupek. Ten incydent wyraźnie zmobilizował zabrzan. Kołaczyk i Grembocki przeszli prawą stroną, drugi z nich strzelił w znów ofiarnie interweniującego Sokołowskiego, a Iwan z woleja huknął pod poprzeczkę.
"Powinniśmy byli rozstrzygnąć ten mecz jeszcze w pierwszej połowie" – stwierdził Antoni Piechniczek, zainteresowany wynikiem Ruchu, któremu lokalny rywal właśnie odebrał splendor najbardziej utytułowanej drużyny w kraju. - "Okazji nie brakowało. Po strzeleniu dwóch – trzech bramek wystarczyło kontrolować grę".
Belgijski korespondent "Sportu" Józef Krajewski z sympatii sprezentował Górnikowi kasety video zawierające nagrania ostatnich meczów Anderlechtu, Napoli, Realu, Bayernu, PSV, Bordeaux. Taki bank informacji przyda się jak życzymy, przed ćwierć-, może półfinałami Pucharu Europy. Kibiców niepokoją jedynie plotki o wyjazdowych planach kilku ich idoli. Np. Andrzej Pałasz przekazał opaskę kapitana Matysikowi i właśnie przebywa na testach w Hanowerze.
Janusz Śmiłowski, Sport nr 110, 8 czerwca 1987