06.08.1972 - Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:0
6 sierpnia 1972 1. liga 1972/73, 3. kolejka |
Wisła Kraków | 1:0 (0:0) | Górnik Zabrze | Kraków Sędzia: Jan Pogorzelski (Warszawa) Widzów: ok. 30 000 |
Sarnat 90 | 1:0 | |||
Gonet Antoni Szymanowski Wójcik Musiał Płonka Polak Lendzion Studnicki Kmiecik Sarnat Skupnik (77 Kapka) |
SKŁADY | Hubert Kostka Henryk Latocha Jerzy Gorgoń Zygmunt Anczok Jan Wraży Alojzy Deja Lucjan Kwaśny Hubert Skowronek Jan Banaś Włodzimierz Lubański Zygfryd Szołtysik (76 Władysław Szaryński) | ||
Trener: Jerzy Steckiw | Trener: Jan Kowalski |
Relacje
Kronika Górnika Zabrze
Zainteresowanie meczem ze strony sympatyków było rekordowe. Zwolennicy "Białej Gwiazdy" po tym spotkaniu byli bardzo zadowoleni. Jeżeli chodzi o przebieg spotkania to obydwa zespoły zastosowały krótkie krycie i bardziej skupiały się na obronie niż na ataku. Ciekawe akcje można było zaobserwować tylko raz na jakiś czas. Brylowali w nich Banaś, Lubański i Deja oraz w szeregach gospodarzy Polak, Sarnat, Szymanowski i Kmiecik. Generalnie było to nawet ciekawe widowisko, mimo niemocy strzeleckiej napastników obu ekip. Zmieniło się to dopiero w 90. minucie spotkania, kiedy Skowronek niepotrzebnie faulował Polaka, a z 20. metrów uderzył sam poszkodowany. Kostka nie utrzymał piłki, a formalności dopełnił Sarnat. Po tym mecz Górnik zajmował dopiero 9. miejsce w lidze i w Zabrzu zastanawiali się, czy ich drużyna zawsze musi odrabiać straty już od startu?
Sport
Bramka Sarnata w potrójnej cenie
Kraków. Nie tylko wysoka stawka tego meczu i to dla obu zespołów – ale obecność także na nim m. in. Prezesa PZPN i głównego selekcjonera – którzy na podstawie formy, wykazanej na tym spotkaniu mieli ostatecznie zatwierdzić ,,olimpijskiej nominacje”, zdecydowała o obustronnie niezwykle ostrożnej grze, zwłaszcza w pierwszej części meczu. W tym okresie na palcach u jednej ręki można było policzyć zagrania, jakich ogólnie oczekiwano od wielokrotnego mistrza Polski i aktualnego wicelidera mistrzowskiej tabeli. Kostka miał w tym czasie trochę więcej do czynienia z piłką, niż Gonet, ale tylko strzały Skupnika w 13 i Studnickiego w 39 minucie przysporzyły mu nieco kłopotu. Natomiast w 28 minucie stadion zatrząsł się od oklasków, którymi nagrodzono ,,główkę” Lubańskiego po rzucie rożnym. Piłka minimalnie powędrowała jednak obok bramki.
Po przerwie gra nabrała nieco rozmachu. Wydawało się , że niezmiernie czujnie dotąd pilnowany Lubański, a także z drugiej strony Kmiecik i Sarnat, będą mieli nieco więcej swobody. Trwało to jednak krótko i po kilkunastu minutach wrócono znów do pieczołowitej asysty wobec najgroźniejszych napastników obu zespołów, kosztem rezygnacji ze śmielszych poczynań na polu przeciwnika. Nadal groźniejsi byli jednak wiślacy. W 55 minucie wydawało się, że nic nie jest już w stanie uchronić Górnika od straty bramki. Kmiecik otrzymał piłkę na 6 – 7 metrów od bramki Górnika, opanował ją i w chwili, gdy wybiegający Kostka znalazł się niemal pod jego nogami – strzelił… trafiając w słupek. Odbita piłkę od słupka szybko wyekspediowali obrońcy Górnika w pole. Na 4 minuty przed końcem meczu zadrżeli z kolei ze strachu kibice Wisły. Lubański zdołał się uwolnić od asysty i przekazał piłkę sam na sam z Gontem na 4 – 5 metrów od bramki. Skrzydłowy Górnika strzelił wprawdzie celnie i ostro, ale Gonet zdołał jeszcze jakiś nadzwyczajnym refleksem odbić nogą jego strzał. Wreszcie… kiedy ogólnie komentowano, że podział punktów nie krzywdzi żadnej z drużyn – Wisła zdobyła rzut wolny za polem karnym Górnika. Ostry strzał Polaka zdołał wprawdzie sparować Kostka, ale nie opanował piłki, którą szarżujący ostro na bramkę Sarnat posłał do siatki.
Zwycięstwo nad swym niedawnym pogromcą (1:5) świadczy o zwyżce formy krakowian na przestrzeni kilku ostatnich tygodni i ustabilizowaniu się poziomu gry sympatycznie odmłodzonego zespołu.Po meczu w świetlicy klubowej Wisły prezes PZPN Stanisław Nowosielski w asyście trenera K. Górskiego, oraz przedstawicieli Wisły, Górnika i KOZPN wręczył nominacje olimpijskie pięciu piłkarzom Górnika – Anczokowi, Gorgoniowi, Kostce, Lubańskiemu i Szołtysikowi oraz 2 piłkarzom Wisły Kmiecikowi i A. Szymanowskiemu.
Stanisław Habzda, Sport nr 124 z 7.08.1972 r.