06.08.1989 - Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze 0:0
6 sierpnia 1989 (niedziela), godzina 17:00 1. liga 1989/90, 3. kolejka |
Zagłębie Lubin | 0:0 | Górnik Zabrze | Lubin Sędzia: Mieczysław Piotrowski (Warszawa) Widzów: 30 000 |
Jarosław Bako Jarosław Chwaliszewski Romuald Kujawa Andrzej Wójcik Zdzisław Pietrzykowski (75 Andrzej Słowakiewicz) Zbigniew Szewczyk Marek Godlewski Adam Zejer Jarosław Góra (72 Grzegorz Pyc) Janusz Kudyba Stefan Machaj |
SKŁADY | Józef Wandzik Tomasz Wałdoch Józef Dankowski Mirosław Staniek Piotr Jegor Robert Warzycha Piotr Rzepka Zenon Lissek Jan Urban Ryszard Kraus (46 Krzysztof Zagórski) Ryszard Cyroń (83 Bogusław Cygan) | ||
Trener: Stanisław Świerk | Trener: Zdzisław Podedworny |
Relacja
Sport
Męska gra
Lubin. Arbiter wyprowadzając obydwa zespoły na murawę zapowiedział, że zezwala na grę ostrą w stylu iście angielskim, z zachowaniem rzecz jasna przepisów. Były to poniekąd prorocze słowa, gdyż zawodnicy od pierwszych minut podjęli ostrą bezpardonową walkę między sobą dosłownie o każdy metr zielonej murawy. Rzeczywiście była to męska walka, a sędzia… ? No cóż, wprawdzie chwała mu za to, że nie szafował żółtymi kartonikami, ale uczciwie trzeba przyznać, że w kilku sytuacjach pan Piotrowski zachował się jak zupełny nowicjusz nie reagując na drobne złośliwości co młodszych wiekiem zawodników…
Pierwszy kwadrans gry to zdecydowane natarcie gospodarzy. Dynamiczne rajdy Zejera i Szewczyka, dokładne rozdzielanie piłek przez Godlewskiego, wspaniałe strzały z dystansu Kujawy, sprawiły, że zabrzanie byli ciut zaskoczeni takim obrotem sprawy i ograniczyli się do rozsądnej obrony i skromnego kontrataku autorstwa Warzychy. Od 20 minuty rozpoczęło się widowisko co się zowie. Goście raz po raz wypuszczali swoje żądła chcąc sprawdzić umiejętności defensorów w teamie trenera Świerka. Był więc rajd Warzychy, niezły strzał Cyronia i przede wszystkim sytuacja w 25 minucie, kiedy to Urban przeprowadził kapitalny rajd lewą stroną boiska i na wysokości pola karnego idealnie dośrodkował. Cyroń z Krausem trzykrotnie usiłowali wepchnąć piłkę do bramki, ale po trzykroć stawał im na przeszkodzie Bako. Końcówka pierwszej połowy to rajd Warzychy i strzał Rzepki oraz kapitalny strzał z 40 metrów Kujawy.
Nic więc dziwnego, że w ferworze wydarzeń kibice nie żałowali braku goli i z niecierpliwością czekali na drugą część widowiska. Tymczasem obecny w loży honorowej Jan Tomaszewski stwierdził, że przyjechał do Lubina osobiście chcąc się przekonać o umiejętnościach Godlewskiego i po tym co ten zawodnik pokazał w 45 minutach, to w pełni zasłużył sobie na powołanie do reprezentacji…
Druga połowa meczu spełniła nadzieje i oczekiwania kibiców i trenerów. Nadal gra była szybka, zdecydowana. Zaczęło się od rajdu Zejera i strzału Godlewskiego. Ale już w 56 min. Bako znów uratował Zagłębie od utraty gola przyjmując na twarz strzały z bliskiej odległości Urbana i dobitkę Rzepki. Później znów akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie, a spięć podbramkowych nie brakowało. Zawodnicy odpuścili nieco dopiero w ostatnich dwóch minutach gry.
Po meczu trener Podedworny powiedział: - Jechaliśmy do Lubina z należytym respektem i dla tego cieszymy się ze zdobytego punktu. Mecz był znakomitym widowiskiem, takim jakie chcą oglądać kibice na całym świecie. Zagłębie w tych rozgrywkach może sprawić niejedną niespodziankę, to zespół z charakterem, a my dopiero tworzymy nowy organizm i musi upłynąć trochę czasu nim stanowić będziemy futbolowy kolektyw.
Trener Świerk: - Cieszymy się z punktu w meczu stojącym na wysokim poziomie sportowym. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać, ale remis jest w pełni sprawiedliwy. Był to mecz także dwóch znakomitych bramkarzy…
Zbigniew Jakubowski, Sport nr 155, 7 sierpnia 1989