06.12.1950 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 2:4
6 grudnia 1950 (środa) Mecz towarzyski 1949/50 |
Górnik Zabrze | 2:4 (0:2) | Ruch Chorzów | Zabrze Sędzia: Teodor Meiser Widzów: ponad 10000 |
Szalecki Czech |
Bramki | Cieślik (2) Suszczyk Przecherka | ||
Antoni Garus Eryk Nowara Ginter Gawlik Henryk Szalecki Henryk Czech |
SKŁADY | Henryk Bartyla Gerard Cieślik Czesław Suszczyk Jan Przecherka | ||
Trener: Gerard Wodarz | Trener: Ryszard Koncewicz |
Dodatkowe informacje
- Spotkanie towarzyskie z Ruchem nr 1 (derby nr 1).
Relacja
Sport
Zwycięstwo piłkarzy Unii-Ruchu.
Wielkie derby Śląska miały swoją premierę na zakończenie sezonu 1950 roku – dokładnie 6 grudnia. Oficjalnie z okazji Barbórki. Na oczach ponad 10 tysięcy widzów grający wówczas w klasie A – Górnik Zabrze przegrał w towarzyskim spotkaniu z wicemistrzem Polski, chorzowskim Ruchem 2:4 (0:2). Sędziował awaryjnie Teodor Meiser, jeszcze kilka tygodni wcześniej… trener Górnika, a na ławce zabrzan kierował zespołem legendarny chorzowianin Gerard Wodarz, dzięki któremu słynny Ruch zajechał do Zabrza – to była jego premiera w roli szkoleniowca górniczego klubu. Jedenastkę z Chorzowa prowadził z kolei Ryszard Koncewicz, pierwszy klasowy szkoleniowiec niebieskich, którego dziełem było wprowadzenie nowoczesnego treningu.
Zwycięstwo Ruchu było w pełni zasłużone, lecz uzyskane ogromnym nakładem sił, mimo, iż trener Koncewicz wystawił najsilniejszy skład. Losy meczu wahały się aż do ostatniego kwadransa, kiedy to górnicy opadli już z sił. Bramki padły ze strzałów Gerarda Cieślika - dwie, Czesława Suszczyka i Jana Przecherki dla zwycięzców oraz Henryka Szaleckiego i Henryka Czecha dla gospodarzy. Poza strzelcami bramek w Ruchu z dobrej strony pokazał się również Henryk Bartyla, natomiast wśród gospodarzy na wyróżnienie zasłużyła ponadto cała formacja defensywna, a zwłaszcza Antoni Garus, Eryk Nowara i Ginter Gawlik.
Już ten pierwszy mecz był, jak widać, zapowiedzią kolejnych, jeszcze bardziej emocjonujących derbów Górnego Śląska. Zabrze już dawno nie widziało bowiem spotkania stojącego na tak wysokim poziomie technicznym.
w, Sport nr 63, 7 grudnia 1950