07.08.1971 - Górnik Zabrze - Polonia Bytom 2:2
7 sierpnia 1971 1. liga 1971/72, 1. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:2 (2:1) | Polonia Bytom | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Edward Norek (Kraków) Widzów: 16 000 |
Wilim 3 Wilim 33g |
1:0 1:1 2:1 2:2 |
Grzegorczyk 31 Janik 65 | ||
(1-4-3-3) Jan Gomola Jan Wraży Jerzy Gorgoń (70 Lucjan Kwaśny) Stanisław Oślizło Henryk Latocha Alojzy Deja Erwin Wilczek (65 Hubert Skowronek) Zygfryd Szołtysik Jan Banaś Jerzy Wilim Władysław Szaryński |
SKŁADY | Piotr Brol Henryk Gdawiec Walter Winkler Paweł Orzechowski Konrad Bajger Andrzej Strzelczyk Ryszard Grzegorczyk Paweł Janik Adam Krupa Ryszard Brysiak Józef Rochnia (76. Jerzy Radecki) | ||
Trener: Antoni Brzeżańczyk | Trener: Henryk Kulawik |
Relacja
Zaczęło się! Wszędzie odświętny nastrój, wszędzie charakterystyczna i niepowtarzalna atmosfera premiery, tłumy ludzi, gorączkowe oczekiwanie i napięcie na widowni. Zapowiadały się spore emocje. Stefan Florenski, który niedawno rozstał się z murawą otrzymał tytuł Zasłużonego Mistrza Sportu. Zygfryd Szołtysik wybrany w plebiscycie piłkarzy na najlepszego zawodnika "Wiosny 1971", otrzymał od przedstawicieli "Sportu" specjalną nagrodę. A potem głos oddano piłkarzom.
Po szybkim rajdzie Szaryńskiego, Wilim już w 3. min udowodnił, że posiada wielkie możliwości snajperskie. W 31 min. Ryszard Grzegorczyk zaskoczył Gomolę strzałem z woleja i wynik, wydawało się jednostronnego pojedynku, stanął pod znakiem zapytania. W drużynie dziewięciokrotnego mistrza Polski słabo spisywała się druga linia. Wprawdzie tuż po zdobyciu prowadzenia przez Wilima (takie bramki zdobyte "szczupakiem" rzadko ogląda się na naszych boiskach!), Górnik przystąpił do zdecydowanej ofensywy, ale przy dobrej postawie Brola i bloku obronnego Polonii, nic nie wskórał. W 65. minucie debiutujący w ligowym zespole Kupa, przeprowadził wraz z Gdawcem szybką akcję, którą celnym strzałem zakończył Janik. W sumie mistrz Polski, który przygotowuje się do pojedynków w Pucharze Europy z Olympique Marsylia, w ligowej premierze nie zademonstrował najwyższej formy. Grał przeciętnie. Miał wprawdzie kilka okazji do uzyskania wysokiego efektu bramkowego, ale wykorzystał tylko dwie.
Sport
Obrońca tytułu myślami w Marsylii?
ZABRZE. Zapowiadały się spore emocje. Stefan Floreński, który niedawno rozstał się z murawą, otrzymał tytuł Zasłużonego Mistrza Sportu. Zygfryd Szołtysik, wybrany w plebiscycie piłkarzy na najlepszego zawodnika "Wiosny 1971", otrzymał od przedstawicieli "Sportu" specjalną nagrodę. A potem głos oddano piłkarzom.
Po szybkim rajdzie Szaryńskiego, Wilim już w 3 min. udowodnił, że posiada wielkie możliwości snajperskie. Przeciwnik obrońcy tytułu, występujący bez Anczoka z dwoma debiutantami - Krupą i Bochnią, w przedmeczowych horoskopach nie miał żadnych szans. Ale... W 31 min. Ryszard Grzegorczyk zaskoczył Gomolę strzałem z woleja i wynik, wydawało się jednostronnego pojedynku, stanął pod znakiem zapytania. W zespole dziewięciokrotnego mistrza Polski słabo spisywała się druga linia. Młodzi piłkarze bytomskiej Polonii zaczęli coraz odważniej atakować bramkę Gomoli. Wprawdzie tuż po zdobyciu prowadzenia przez Wilima (takie bramki zdobyte "szczupakiem" rzadko ogląda się na naszych boiskach!), Górnik przystąpił do zdecydowanej ofensywy, ale przy dobrej postawie Brola i bloku obronnego Polonii, nic nie wskórał. Zabrzanie wypracowali kilka wprost idealnych pozycji do powiększania dorobku bramkowego, nie wykorzystali ich i w 20 min. później ponieśli zasłużoną karę. W 65 min. debiutujący w ligowym zespole Krupa, przeprowadził wraz z Gdawcem szybką akcję, którą celnym strzałem zakończył Janik. Dwie bramki dla Polonii zdobyli zawodnicy drugiej linii! Jest to jeszcze jeden dowód, że bytomianie nadal nie posiadają wartościowego ataku.
W jakiej formie znajduje się mistrz? Z tego, co oglądaliśmy w premierowym pojedynku, w nie najlepszej. Górnicy dyktowali tempo (ospałe), byli przez większe okresy dyrygentami wydarzeń na boisku, ale kilka słabszych punktów w ich zespole zadecydowało o skromnym remisie. W nie najlepszej dyspozycji znajduję się przede wszystkim reprezentacyjny stoper - Gorgoń. Pod koniec spotkania został słusznie wymieniony na Kwaśnego. Piłkarz "Wiosny 71", Zygfryd Szołtysik, który przed meczem otrzymał zaszczytne wyróżnienie, również nie zademonstrował w pełni swych możliwości. W ataku zabrzan chęcią do gry i skutecznością zadziwił Wilim. Banaś w kilku ostrych starciach z eks-kolegami stracił ochotę do gry i pod koniec spotkania znikł z pola widzenia. W sumie mistrz Polski, który przygotowuje się do trudnych pojedynków w Pucharze Europy z Olympique Marsylia, w ligowej premierze nie zademonstrował najwyższej formy. Grał przeciętnie. Miał wprawdzie kilka okazji do uzyskania wysokiego efektu bramkowego, ale wykorzystał tylko dwie.
Mecz ciekawy - wynik sensacyjny. Sporą rolę odegrali w nim świetnie zorganizowani sympatycy bytomskiej Poloni, którzy głośnym "Heja, heja Polonia" przez 90 minut zagrzewali swoich ulubieńców do nawiązania z mistrzem równorzędnej walki. Sztuka się udała. Remis w Zabrzu jest niewątpliwym sukcesem Polonii, natomiast mistrz przed wyprawą do grodu srebrnego medalisty, musi wrócić do... zdrowia.
W Polonii zadziwił Grzegorczyk. Ten, nie pierwszej już młodości piłkarz, był doskonałym dyrygentem młodzieży. Zdobył wyrównującą bramkę, podtrzymał na duchu wątłe nadzieje wywiezienia punktu z grodu mistrza Polski
ST. PENAR, Sport nr 124 z 9 sierpnia 1971r,