07.08.1974 - Gwardia Warszawa - Górnik Zabrze 1:2
7 sierpnia 1974 1. liga 1973/74, 30. kolejka |
Gwardia Warszawa | 1:2 (0:1) | Górnik Zabrze | Białystok, stadion Gwardii Sędzia: Marian Kustoń (Poznań) Widzów: 22 000 |
Sroka 73 |
0:1 1:1 1:2 |
Lazurowicz 19 Szarmach 76 | ||
(1-4-4-2) A.Sikorski Sroka Dawidczyński Kielak Michallik Kraska Polakow Kwaśniewski (46 B.Nowicki) A.Lipiński J.Małkiewicz A.Wiśniewski |
SKŁADY | (1-4-3-3) Andrzej Fischer Jan Wraży Jerzy Gorgoń Henryk Wieczorek Zygmunt Bindek Alojzy Deja Lucjan Kwaśny Józef Kurzeja Ireneusz Lazurowicz (61 Krystian Bindek) Andrzej Szarmach Stanisław Gzil | ||
Trener: Bogusław Hajdas | Trener: Teodor Wieczorek |
Relacje
Sport
,,Główka" Szarmacha na wagę srebra
Białystok (tel. wł.). Wprawdzie Górnikowi do zapewnienia tytułu wicemistrzowskiego wystarczałby remis, niemniej jednak przewidywano ofensywny styl zabrzan. Przebieg spotkania miał charakter dość emocjonujący Gwardia rozpoczęła dość nerwowo i już w 2 min. po strzale Kurzeji z około 20 metrów mogła stracić bramkę. Zupełnie nieprzygotowany Sikorski wybił piłkę nogą z linii bramkowej. Gwardia forsowała od początku grę środkiem boiska, co przy dojrzałości Gorgonia nie mogło przynieść pożądanego rezultatu. Górnicy natomiast stosowali częste przerzuty na skrzydła. W 11 min. Sroka wymanewrował Gorgonia i będąc sam na sam strzelił Fischerowi w nogi. W mirę upływu czasu dały się zauważyć próby górników forsowania długich centr na środek do Szarmacha. Jedna z takich akcji przyniosła górnikom prowadzenie. Szarmach odebrał piłkę głową i nadbiegający Lazurowicz silnym strzałem z woleja ulokował piłkę w górnym prawym rogu bramki Sikorskiego.
Po stracie bramki Gwardia cofnęła się do defensywy atakując z wypadków. W 25 min. po kombinacji Kwaśniewski, Małkiewicz, ten ostatni strzelił z około 20 metrów, ale silnie podkręcona piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. W 31 min. silnym strzałem popisał się mocno pilnowany przez Dawidczyńskiego Szarmach, piłka otarła się o słupek i wyszła poza boisko. Do końca pierwszej części Górnik grając lepiej w polu, umiejętnie chronił korzystny dla siebie wynik. W 42 min. Deja otrzymał żółtą kartkę za rozmowy. Pierwszą połowę kończy ładna akcja Kurzeji z Szarmachem i strzelił środkowego napastnik po którym piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką.
Drugą część spotkania rozpoczął Gzil dokładnym wypuszczeniem Lazurowicza, ale ten nie wykorzystał dogodnej sytuacji i strzelił w aut. W 4 min potem podziwialiśmy popisową akcję Kurzeji, Gzila i rajd od połowy boiska Szarmacha, który po wymanewrowaniu trzech obrońców Gwardii strzelił w ręce dobrze ustawionego Sikorskiego. Do 72 min. trwała walka o opanowanie środka boiska. W końcu tego okresu Środka zdołał wymanewrować w rogu pola karnego, mało zwrotnego w tym meczy Zygmunta Bindka i pięknym strzałem w samo okienko zaskoczył Fischera.
Od tego momentu dopiero zobaczyliśmy na co naprawdę stać górników. Zabrzanie czując, że wymyka im się zwycięstwo, wyraźnie przyspieszyli grę i w ciągu trzech minut egzekwowali aż cztery rzuty rożne. Ostatni z nich w 76 min. wykonany przez Kurzeję w głąb pola karnego przyniósł górnikom zwycięską bramkę. Zdobył ją Szarmach głową w stylu, jaki oglądaliśmy podczas mistrzostw świata. Do końca spotkania Górnik mając w zapasie tylko jedną bramkę nadal forsował ofensywny styl gry, ale i gwardziści szukali okazji do zdobycia jednego punktu.
Po zakończeniu spotkania białostocka publiczność zgotowała spontaniczną owację Szarmachowi. Był też on zdecydowanie najlepszym piłkarzem na boisku i zabrzanie jemu zawdzięczają zwycięstwo w tym meczu.
Adam Łozowski, Sport nr 158 z dnia 08.08.1974 r.