07.08.1985 - Górnik Zabrze - Górnik Wałbrzych 2:0
7 sierpnia 1985 (środa) 1. liga 1985/86, 3. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:0 (1:0) | Górnik Wałbrzych | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Edward Norek (Kraków) Widzów: ok. 13 000 |
Zgutczyński 31 Iwan 69 |
1:0 2:0 |
|||
(1-4-3-3) Eugeniusz Cebrat Bogdan Gunia Józef Dankowski Waldemar Matysik Marek Kostrzewa Marek Majka Ryszard Komornicki Jan Urban Andrzej Zgutczyński (86 Werner Leśnik) Andrzej Pałasz Andrzej Iwan (83 Ryszard Cyroń) |
SKŁADY | (1-4-3-3) Ryszard Walusiak Andrzej Wójcik Tadeusz Dolny Sławomir Majewski Ryszard Spaczyński Włodzimierz Ciołek Jerzy Kowalik Mirosław Rusiecki Leszek Kosowski Krzysztof Truszczyński (83 Mariusz Sobczyk) Henryk Janikowski | ||
Trener: Hubert Kostka | Trener: Jan Caliński |
Relacja
Sport
I choć padało...
I choć padało, choć było ślisko... Tak śpiewa zespół Mazowsze. Zespół Górnika w sezonie nr 52 Przyzwyczaił swoich partnerów, że „śpiewa” im groźnie pod bramką , donośnie i skutecznie. Przekonali się o tym najlepiej... słuchacze z sosnowieckiego Zagłębia i Motoru, Również zrzeszeniowi koledzy z Wałbrzycha mogli ponieść srogą karę za wysoką formę zabrzan. Nie ponieśli, bo... choć padało, itd. Łatwiej było się bronić w tym meczu (zresztą jak w każdym na takim gruncie), niż atakować. A atakować musiał lider. I atakował, choć baczył pilnie (Matysik) na kontry wałbrzyszan. Było ich sporo, Niektóre tylko ostrzegawcze, wprawdzie trochę pozorne, ale zawsze groźne. Mistrz długo nie tylko z winy wspomnianej aury – nie mógł w pełni wykorzystać swoich atutów szybkości, akcji z pierwszej piłki, strzałów z dystansu. Przeważał więc zdecydowanie, ale do 31min. nic nie mógł wskórać. Sytuacje, które wypracowali Iwan i dwukrotnie Zgutczyński (aktywny w tum meczu, aż było miło patrzeć), zostały jednak zaprzepaszczone. Co się odwlecze... Nie odwlekało się długo. Kostrzewa, którego nazwaliśmy lokomotywą mistrza, posłał dokładną piłkę do „Zgutka”, a ten głową pokonał Walusiaka. Przyznać trzeba że Waluciak, drugi- obok Sputa- senior naszej ligi, spisywał się w tym meczu bez zastrzeżeń i uchronił swój zespół przed dalszymi stratami. A mogły być one o wiele większe. Nie wykorzystali górnicy wielu okazji. Zmarnowali pozycje, które na boisku suchym, jak to się mówi, normalnym, nie zwykli zaprzepaszczać . Na drugą bramkę, trzeba więc było czekać długo i nawet wyrozumiała widownia powoli traciła cierpliwość. Złośliwości wprawdzie nie ujawniała, ale 1:0 nie stanowiło dla niej pełnej satysfakcji, zwłaszcza, że deszcz nie folgował. I wreszcie sprawiedliwości stało się zadość. Po strzałach Dankowskiego, Kostrzewy i Zgutczyńskiego. Iwan trafił w sedno sprawy. Otrzymał piłkę od Pałasz, w odpowiednim momencie uderzył i Walusiak nie miał nic do powiedzenia. Kilka minut później, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, Iwan serdecznie żegnany przez kibiców opuścił boisku. Iwan zrobił swoje... Nie stać go jeszcze na grę nie tylko w tak trudnych warunkach na 90 minut pełnej zaangażowania walki. Daj nam panie jednak zdrowie, którym już teraz może się szczycić. Goście z Wałbrzycha bardziej podobali się od.. wyniku. Ciekawy zespół .
Stanisław Penar, Sport nr 153 z 8 sierpnia 1985 r.