07.10.1992 - Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:1
7 października 1992 (środa), godzina 17:30 1. liga 1992/93, 11. kolejka |
Wisła Kraków | 1:1 (0:1) | Górnik Zabrze | Kraków, stadion Wisły Sędzia: Tadeusz Ignatowicz (Wrocław) Widzów: 4 000 |
Derewinski 79 |
0:1 1:1 |
Jegor 28 k | ||
Bobrowicz, Marzec | Jegor, Bałuszyński | |||
Jacek Bobrowicz Mariusz Myślewski Marcin Jałocha Jarosław Giszka Oleg Derewinski Zdzisław Janik Dariusz Wójtowicz Dariusz Marzec Zbigniew Gręda (76 Andrej Chlebosołow) Zbigniew Świętek (69 Bartłomiej Jamróz) Paweł Gościniak |
SKŁADY | Marek Bęben Jacek Grembocki Tomasz Wałdoch Mirosław Staniek Dariusz Koseła Piotr Jegor Arkadiusz Kubik Mieczysław Agafon (90 Marek Kostrzewa) Krzysztof Zagórski Henryk Bałuszyński Bogusław Cygan (71 Wojciech Ozimek) | ||
Trener: Karol Pecze | Trener: Alojzy Łysko |
Relacja
Sport
Walczyli do końca
W sytuacji nie do pozazdroszczenia był przed meczem z Górnikiem Zabrze trener krakowskiej Wisły – Karol Pecze. Mając na uwadze kontuzję Grzegorza Lewandowskiego oraz przymusowe pauzy za: czerwoną kartkę – Jana Gałuszki i trzy żółte – Roberta Włodarza, nie lada problemem było zestawienie pełnowartościowej linii defensywnej. Z konieczności desygnował na pozycję stopera olimpijczyka – Marcina Jałochę, a na prawą obronę Mariusza Myślewskiego.
Rozmokłe boisko i padający deszcz z pewnością nie ułatwiały gry piłkarzom obydwu zespołów. Jako pierwsi próbowali szczęścia w strzałach z dalszej odległości piłkarze Górnika. W 13 min. Koseła strzelił minimalnie obok słupka, a w chwilę później Wałdoch przerzucił piłkę do Cygana, lecz jego strzał minimalnie ominął cel. Z kolei w 19 min. po centrze Agafona, Bobrowicz sparował piłkę po bardzo mocnym uderzeniu Jegora, natomiast w 25 min. po akcji zapoczątkowanej przez Jegora, Giszka uprzedził Zagórskiego, wybijając piłkę na róg. Poczynania ofensywne zabrzan uwieńczone zostały powodzeniem, w 28 min. Cygan dalekim podaniem niemal idealnie „obsłużył” Kubika, a gdy ten usiłował ominąć Bobrowicza został nieprawidłowo zatrzymany przez bramkarza Wisły. Podyktowany przez sędziego rzut karny pewnie zamienił na bramkę Piotr Jegor. Nie oznacza to wcale, że piłkarze Wisły schowali się za przysłowiową „podwójną gardę” i nie próbowali atakować.
W 14 min. po kiksie Wałdocha, do piłki doszedł Marzec, ale Bęben zdołał obronić jego strzał, natomiast w 44 min. po wrzutce Myślewskigo i „główce” Świętka, piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką i wyszła w pole.
Po zmianie stron, drużyna Górnika zamiast myśleć o podwyższeniu wyniku cofnęła się do głębokiej defensywy i zaczęła grać zbyt zachowawczo. Niewiele jednak brakowało, żeby w 58 min. goście podwyższyli na 2-0. Bałuszyński zainicjował rajd lewą stroną boiska, ograł Derewińskiego i Jałochę, podał piłkę Zagórskiemu, ten dostrzegł wychodzącego na czystą pozycję strzelecką Cygana i błyskawicznie odegrał do niego. Czołowy snajper Górnika jednak wybitnie nie popisał się, posyłając z 12 metrów piłkę wysoko nad poprzeczką.
Na plus zespołu „Białej gwiazdy” należy zapisać, że walczył ambitnie do ostatnich minut, dążąc do zmiany niekorzystnego wyniku. W 72 min. do bezpańskiej piłki dopadł Gościniak i z linii pola karnego strzelił w poprzeczkę. Szczęście do gospodarzy uśmiechnęło się dopiero w 79 min. po niezbyt dokładnym wybiciu piłki przez Kubika, w jej posiadanie wyszedł Derewiński i z odległości ponad 20 metrów strzelił w samo okienko.
Po zakończeniu meczu trenerzy obydwu zespołów jednomyślnie orzekli, że remis nie krzywdzi nikogo i sprawiali wrażenie, że są w pełni usatysfakcjonowani z podziału punktów.
Wojciech Gorczyca, Sport nr 198, 8 października 1992