08.12.1974 - GKS Katowice - Górnik Zabrze 0:1
8 grudnia 1974 (niedziela) Puchar Polski 1974/75, 1/4 finału |
GKS Katowice | 0:1 (0:1) | Górnik Zabrze | Katowice, stadion GKS-u Sędzia: Jerzy Kacprzak (Gdańsk) Widzów: 8 000 |
0:1 | Lazurowicz 30 | |||
Olsza | ||||
Franciszek Sput Lechosław Olsza Władysław Witkowski Poremba Jan Szczygieł Jacek Góralczyk Jan Glick Mrozek Gerard Rother Paweł Banaś Piotr Kapusczyński (70 Franciszek Nowok) |
SKŁADY | (1-4-3-3) Andrzej Fischer Jan Wraży Jerzy Gorgoń Henryk Wieczorek Joachim Gorzawski Lucjan Kwaśny Alojzy Deja Józef Kurzeja (46 Jarosław Studzizba) Ireneusz Lazurowicz Stanisław Gzil Andrzej Szarmach | ||
Trener: Tadeusz Foryś | Trener: Teodor Wieczorek |
Relacja
Sport
Trudna przeprawa zabrzan na boisku Katowic
KATOWICE – Po wyeliminowaniu w 1/8 Pucharu Polski Wisły, katowiczanie zebrali wiele pochwał i gratulacji w kolejnym pojedynku pucharowym przeciwko drużynie Gorgonia i Szarmacha. Przed meczem więcej szans dawano zabrzanom, oni też zostali zwycięzcami. Na sukces ten musieli się jednak mocno napracować, bowiem podopieczni Tadeusza Forysia, choć grubo wcześniej zakończyli rozgrywki od zabrzan, zaprezentowali się z jak najlepszej strony, w pełni potwierdzając swe pierwszoligowe aspiracje.
Ku zdziwieniu licznej widowni, przez pierwsze dwa kwadranse dyktowali tempo wydarzeń na boisku i byli bliscy uwieńczenia swej przewagi bramką. Katowiczanie z miejsca opanowali środek boiska i raz po raz przedostawali się w najbliższe sąsiedztwo świątyni Fischera. Tu jednak nie potrafili wiele zdziałać z uwagi na bezbłędną postawę defensorów Górnika. Ich akcje kończyły się najczęściej przedwcześnie, a strzały z dystansu stawały się łupem dobrze dysponowanego w tym dniu Fischera. W 13 jednak minucie wydawało się, że dobrze obsłużony przez Olszę, Banaś wpisze się na listę strzelców. Katowiczanin wprawdzie popisał się fantastycznym uderzeniem, ale bramkarz Górnika sparował piłkę na róg. Akcja ta nagrodzona została długo nie milknącymi oklaskami. Katowiczanie następnie czterokrotnie egzekwowali rzuty rożne.
Długo w tym meczu zabrzanie nie mogli rozwinąć skrzydeł. Kurczowo trzymający się tyłów pomocnicy rzadko zasilali swój atak mierzonymi piłkami. Kiedy jednak Lazurowicz zaskoczył Sputa mierzonym, płaskim strzałem z ponad 20 m, gra nabrała rumieńców. Na każdy atak gospodarzy goście odpowiadali kontruderzeniem. Raz po raz dochodziło do gorących spięć podbramkowych zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Byliśmy świadkami niezwykle emocjonującego pojedynku. W 28 minucie Mrozek wycelował pod poprzeczkę. Fischer był jednak na posterunku. Po stronie przeciwnej też dwukrotnie pachniało bramką po strzałach Kurzeji i Szarmacha. Tuż po przerwie Szarmach trafił w słupek i od tej pory zarysowała się lekka przewaga I-ligowców. Coraz lepiej pracowali w środkowej linii Deja i Kwaśny, co nie pozostało bez wpływu na akcje zaczepne zabrzan. Obie drużyny w tym okresie wypracowały sobie po kilka dogodnych pozycji strzeleckich, ale wynik nie uległ już zmianie. Bliżsi jednak podwyższenia wyniku byli goście.
Reasumując, mimo trudnego boiska, oglądaliśmy bardzo dobry mecz utrzymany w szybkim tempie od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Duża w tym zasługa II-ligowców. Nie było dla nich w tym meczu straconej piłki, walczyli z pełnym poświęceniem i ofiarnością przez pełnych 90 minut. Oby więcej takich pojedynków.
W zespole zwycięzców wszyscy bez wyjątku piłkarze stanęli na wysokości zadania, a najbardziej rzucali się w oczy Gorgoń, Deja i Lazurowicz. Również na bardzo wysokie noty zasłużyli podopieczni trenera Tadeusza Forysia, a na szczególne wyróżnienie – Olsza i Mrozek.
ZYGMUNT SIECH, Sport nr 245 (4339) z dnia 9 grudnia 1974