09.06.1957 - Odra Opole - Górnik Zabrze 1:0
9 czerwca 1957 (niedziela) 1. liga 1957, 9. kolejka |
Odra Opole | 1:0 (0:0) | Górnik Zabrze | Opole Sędzia: Marciniak (Łódź) Widzów: 10 000 |
Mielniczek 60 | 1:0 | |||
Franciszek Kściuk Zdzisław Trojanowski Franciszek Klik Ryszard Wrzos Eugeniusz Rosik Hubert Poplucz Stanisław Mielniczek Engelbert Jarek Zdzisław Rogowski Franciszek Stemplowski Wilhelm Spałek |
SKŁADY | Józef Machnik Stefan Florenski Antoni Franosz Henryk Hajduk Ginter Gawlik Marian Olejnik Henryk Szalecki Ernest Pol Edward Jankowski Edmund Kowal Roman Lentner | ||
Trener: Edward Pytlik | Trener: Zoltán Opata |
Dodatkowe informacje
- Według Przeglądu Sportowego widzów 12 000.
Relacja
Przegląd Sportowy
90 minut emocji na stadionie w Zabrzu. Górnik traci 2 punkty
60 minut pełnej emocji gry - wiele doskonałych akcji, wiele zaskakujących strzałów oraz doskonałe parady i robinsonady oglądała publiczność na meczu Budowlani - Górnik. Widzowie byli zadowoleni, gdyż obie drużyny pokazały piłkę nożną w dobrym wydaniu. Opolanie zagrali jeden ze swych najlepszych meczów i byli równorzędnym partnerem na drużyny Górnika.
Górnik jako całość technicznie przewyższał gospodarzy, ale ambicja i bojowość zespołu gospodarzy wyrównywała braki techniczne.
W zespole gospodarzy na najlepszą notę zasłużył doskonały bramkarz Kściuk, którego polecamy uwadze kapitanatu PZPN. Kściuk wykazał w ostatnich meczach, że należy do najlepszych bramkarzy w Polsce. W ataku doskonale grał duet Mielniczek - Jarek. Rogowski od początku spotkania grał rolę drugiego stopera pilnując bardzo pieczołowicie Jankowskiego.
Zespół Górnika grający bardzo przyjemnie dla oka, nie mógł wyrobić sobie 100-procentowych pozycji do uzyskania bramki. Napastnicy Górnika strzelali bardzo dużo i bardzo celnie, ale doskonały Kściuk wyłapywał zdawałoby się beznadziejne strzały.
Jak doszło do zwycięstwa Budowlanych? Od początku górnicy przejęli inicjatywę w swoje ręce i przez 10 minut nieznacznie przeważali. Ich szybkie akcje likwiduje pewnie obrona gospodarzy. Już w 2 min. Pohl oddał bardzo niebezpieczny strzał na bramkę Kściuka, ale ten sparował na korner. W 11 min. gry szybki wypad Budowlanych kończy się ostrym strzałem Rosiaka. Machnik paruje piłkę, a dobitka Spałka idzie na aut. Od 15 min. gry inicjatywę w swoje ręce przejęli Budowlanie. Raz po raz zagrażają bramce Machnika. Wypady drużyny Górnika są jednak bardzo groźne. Kilka razy Jankowski, Pohl oraz Kowol bombardują bramkę Kściuka, lecz bez powodzenia. Ostatnie minuty przed przerwą należą do Górnika.
Po zmianie początkowo górnicy znowu przeważają, ale trwa to tylko 10 min. Budowlani otrząsają się i przechodzą do generalnego ataku. Ich akcje stają się z minuty na minutę groźniejsze, a w 60 min. gry niespodziwana bomba Mielniczka grzęźnie w siatce Machnika. Po utracie bramki górnicy za wszelką cenę chcieli wyrównać, bombardując raz po raz bramkę Kściuka. Na 7 min. przed końcem goście strzelili celnie, ale sędzia bramki nie uznał, bowiem sędzia boczny wskazał na spalony.
Soppa, Przegląd Sportowy nr 86, 10 czerwca 1957