09.06.1963 - Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 1:2
9 czerwca 1963 (niedziela) 1. liga 1962/63, 24. kolejka |
Pogoń Szczecin | 1:2 (0:0) | Górnik Zabrze | Szczecin Sędzia: Jerzy Sikorski (Łódź) Widzów: 15 000 |
Kielec 88 |
0:1 0:2 1:2 |
Lubański 55 Wilczek 62 | ||
Bogusław Białek Teodor Jabłonowski Hubert Fiałkowski Eugeniusz Ksol Krasucki (Jerzy/Stanisław?) Bronisław Szlinter Zbigniew Łowkis Andrzej Trywiański Marian Kielec Joachim Gacka Waldemar Ptaszyński |
SKŁADY | Hubert Kostka Waldemar Słomiany Stanisław Oślizło Edward Olszówka Stefan Florenski Karol Kapciński Włodzimierz Lubański Erwin Wilczek Ernest Pol Zygfryd Szołtysik Joachim Czok | ||
Trener: Ewald Cebula |
Relacja
Sport
2:1 w Szczecinie intronizuje Górnika na mistrza 1963 r.
Mecz pomiędzy Pogonią i Górnikiem dostarczył szczecińskiej publiczności mnóstwo emocji, szczególnie do przerwy. W tym okresie Pogoń grała bardzo dobrze i często zagrażała bramce Kostki. Napastnicy gospodarzy, którzy wyjątkowo często w tym meczu operowali na skrzydłach mieli jednak pecha trafiając w słupki i poprzeczki.
W I połowie Górnik grał na stojąco, a wszelkie jego akcje ofensywne rwały się na skutek niecelnych podań. Oszczędna gra zabrzan podyktowana była nie tylko czwartkowym meczem z Ruchem ale również tropikalnym upałem jaki panował w trakcie meczu. Jak się później okazało było to bardzo słuszne posunięcie taktyczne. Portowcy, którzy w pierwsze 45 minut gry włożyli niemal całe swoje siły, po przerwie byli drużyną nie do poznania. Wykorzystali to goście zapewniając sobie zwycięstwo dzięki bramkom Lubańskiego i Wilczka.
Już w pierwszych minutach Pogoń mogła prowadzić 1:0 ale strzał Gacki trafił w poprzeczkę. Dobitkę Krasuckiego z najwyższym wysiłkiem obronił Kostka na róg. W 10 minucie znowu ostry strzał Gacki w dolny róg Kostka obronił szpagatem. Najładniejszą akcję Portowcy przeprowadzili w 17 minucie, Gacka przedrylował kilku górników i scentrował do nadbiegającego Kielca, a ten skierował głową piłkę w samo okienko bramki Górnika. Kiedy wydawało się, że nic nie uchroni gości utraty gola, Kostka w kapitalnej paradzie przerzucił piłkę końcami palców ponad poprzeczkę. Wyraźna przewaga Pogoni utrzymywała się do 30 minuty. Dopiero po tym górnicy rozpoczęli nieśmiałe kontrataki.
Po zmianie stron obraz gry całkowicie się zmienił. W 55 minucie Pohl, nie atakowany przez obrońców Pogoni, wykorzystał moment niezdecydowania, podał piłkę nieobstawionemu Lubańskiemu, który strzałem z 16 metrów zaskoczył zasłoniętego Białka. Utrata bramki jeszcze bardziej zdeprymowała portowców, którzy walczyli już bez wiary w zwycięstwo. W 62 minucie Wilczek w łatwy sposób przedrylował Fijałkowskiego i strzałem w okienko podwyższył wynik na 2:0. Jeszcze w 69 min. Szołtysik mógł podwyższyć wynik na 3:0 ale z bliskiej odległości strzelił niecelnie. Portowcy dopiero pod koniec meczu odzyskali wiarę i zaczęli atakować bramkę gości. W 75 minucie pierwszy strzał w tej części gry oddał Trywiański ale Kostka nie dał się zaskoczyć i wypiąstkował piłkę na korner. Kiedy wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie, w 88 min. Pogoń przeprowadziła groźną akcję. Gacka oddał strzał z 16 metrów, a Kostka zamiast piłkę chwycić, sparował ją w pole gdzie czekał Kielec, który sparował ją do bramki.
Tadeusz Kalinowski, Sport nr 68, 10 czerwca 1963