09.08.1994 - Górnik Zabrze - Shamrock Rovers 7:0
9 sierpnia 1994 (wtorek), godzina 18:00 Puchar UEFA 1994/95, runda przedwstępna |
Górnik Zabrze | 7:0 (2:0) | Shamrock Rovers | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Jef van Vliet (Sprundel, Holandia) Widzów: 6 001 |
Szemoński 30 Bałuszyński 34 k Koseła 51 Bałuszyński 60 Orzeszek 78 g Kubik 80 Szemoński 83 |
1:0 2:0 3:0 4:0 5:0 6:0 7:0 |
|||
Toal, Dodd (2) | ||||
Dodd | ||||
(1-4-4-2) Aleksander Kłak Piotr Jegor Tomasz Wałdoch Piotr Brzoza Jarosław Zadylak Jacek Grembocki (65 Andrzej Orzeszek) Dariusz Koseła Jerzy Brzęczek Arkadiusz Kubik Marek Szemoński Henryk Bałuszyński (70 Rafał Jarosz) |
SKŁADY | Alan O'Neill Willie Burke John Nolan Gino Brazil Paul Whelan John Toal Alan Dodd Derek McGrath Terry Eviston John Bacon Eoin Mullen | ||
Trener: Edward Lorens | Trener: Ray Treacy |
Relacja
Sport
Bóg spojrzał łaskawie na Irlandczyków, ale jedynie w kwestii pogody. Nie było upału, nie było deszczu, ale za to był grad kartek, a co najważniejsze grad bramek dla gospodarzy. Chociaż w rzeczywistości pierwsze pół godziny wtorkowego meczu nie zwiastowało takiego obrotu rzeczy, czego dowodem były pierwsze nieskuteczne ataki gospodarzy – 3 min Brzoza, 20 min Brzęczek. Jednak w 30 min spotkanie nabrało rumieńców. Henryk Bałuszyński wszedł z prawej strony w pole karne, wymanewrował sprytnie defensorów mistrza Irlandii, uderzył, lecz bramkarz gości zareagował jak należy, instynktownie wybijając piłkę i przypuszczając zapewne, iż jest w tym momencie skutecznie asekurowany przez swoich obrońców. Ci jednak dali się w szkolny sposób wymanewrować Szemońskiemu, który ku ich zaskoczeniu dobił wypuszczoną wcześniej przez bramkarza piłkę.
Cztery minuty później po faulu na Jerzym Brzęczku skutecznym egzekutorem podyktowanego przez holenderskiego arbitra rzutu karnego okazał się Henryk Bałuszyński. Pod koniec pierwszej połowy przeprowadzili sprawną kontrę, lecz już w polu karnym aż trzech wyskoczyło do główki, marnując w efekcie tak dobrze zapowiadającą się sytuację.
Po zmianie stron obraz gry zmienił się tylko o tyle, że padły nie dwie, lecz pięć bramek dla gospodarzy. W 51 minucie Dariusz Koseła z ponad 20 metrów pewnym, efektownym strzałem po raz kolejny ulokował piłkę w siatce Irlandczyków. Dziewięć minut po tym wydarzeniu z kolei Arkadiusz Kubik wszedł w pole karne, precyzyjnie zagrał do Bałuszyńskiego, a ten jak należało przypuszczać, ponownie zmusił do kapitulacji O’Neilla. W odwecie goście ruszyli prawą stroną boiska, lecz kończący akcję strzał Johna Bacona nie zdołał zaskoczyć pewnie interweniującego Kłaka. W 78 minucie po raz kolejny O’Neill musiał skapitulować. Tym razem przed Andrzejem Orzeszkiem, który z niespełna 10 metrów głową podwyższył rezultat na 5-0. Dwie minuty później Arkadiusz Kubik otrzymał piłkę od Koseły, wszedł w pole karne i było już 6-0. Trzy minuty później w podobnym stylu Marek Szemoński ustalił rezultat spotkania na 7-0.
Wspaniale zaczęła się dla polskich piłkarzy kolejna edycja europejskich pucharów. Występujący w Pucharze UEFA Górnik Zabrze był z pewnością faworytem w spotkaniu ze znanym irlandzkim zespołem Shamrock Rovers, ale rozmiary zwycięstwa drużyny Edwarda Lorensa zaskoczyły nawet największych optymistów. Bramkarz gości aż siedmiokrotnie wyjmował piłkę z siatki, a taki rezultat w praktyce zapewnia zabrzanom awans do kolejnej rundy europejskich pucharów. Kiedy trener zabrzan wrócił z krótkiego rekonesansu po Irlandii, gdzie obserwował w akcji wtorkowego przeciwnika zabrzańskiego Górnika we wstępnej rundzie Pucharu UEFA, nie bardzo chciał umiejscowić mistrza „Z zielonej Wyspy” na tle naszej ligowej piłki. Argumentując to w taki oto sposób: To nie jest takie oczywiste, inne są realia ich futbolu, inne naszego. Zdecydowanie więcej będę mógł powiedzieć po pierwszym meczu w Zabrzu. Sporo natomiast dała obserwacja zespołu. Wiem jakie są jego możliwości fizyczne, a pod to można już układać taktykę na mecz.
Sport: 21 lipca 1994, 9 sierpnia 1994, 10 sierpnia 1994, 11 sierpnia 1994