10.03.1974 - Górnik Zabrze - Szombierki Bytom 2:2
10 marca 1974 1. liga 1973/74, 16. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:2 (0:1) | Szombierki Bytom | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Jan Łazowski (Warszawa) Widzów: 15 000 |
Deja 56 Banaś 74 |
0:1 1:1 1:2 2:2 |
Grzywaczewski 43 Grzywaczewski 61 | ||
(1-4-3-3) Andrzej Fischer Jan Wraży Jerzy Gorgoń Henryk Wieczorek Zygmunt Anczok Alojzy Deja (73 Lucjan Kwaśny) Zygfryd Szołtysik Ireneusz Lazurowicz Jan Banaś Stanisław Gzil Andrzej Szarmach |
SKŁADY | Ochman Joachim Szlosarek Mierzwiak Włodarczak Cygan Bykowski (od 76 min. Nagiel) Wilim Sośnica Białas Roman Ogaza Grzywaczewski | ||
Trener: Teodor Wieczorek |
Relacja
Sport
ZABRZE. — Inauguracja rundy wiosennej na boisku zabrzańskiego Górnika wypadła wielce udanie. Wpierw, przed meczem, sympatycy sportu pożegnali kończących karierę złotych medalistów; Józefa Szmidta i Huberta Kostkę, a następnie do tego uroczystego dnia dostroili się piłkarze, którzy rozegrali ciekawe i emocjonujące spotkanie. Oba zespoły wykazały dobrą formę. Obok dobrego przygotowania kondycyjnego, również pod względem technicznym piłkarze prezentowali się nienagannie. Wykazali duży zmysł do gry kombinacyjnej, a także niemałe umiejętności strzeleckie, co u progu sezonu musi szczególnie cieszyć. Rzecz godna podkreślenia; dotyczy to nie tylko Górnika, uznaną firmą, ale również Szombierek. By tom łanie zaskoczyli obserwatorów i kibiców postępami, jakie ostatnio poczynili, a zabrzan konsekwentnym pressingiem, umiejętnością organizowania błyskawicznych kontrataków z głębokiej defensywy. Toteż chociaż optycznie przewaga należała do gospodarzy, autorami groźniejszych akcji byli goście.
Właśnie po takich akcjach Grzywaczewski dwukrotnie zmusił Fischera do kapitulacji. W 43 min. mały bytomianin doskonale wyczuł intencje Białasa, idealnie wyszedł w „uliczkę" i ku zdziwieniu dość niemrawo interweniujących Wieczorka i Gorgonia, uprzedził wybiegającego z bramki Fischera, posyłając piłkę do siatki. W 60 min. znowu Grzywaczewski zmylił czujność obrony zabrzan i przy biernej postawie Wrażego z ostrego kąta zdobył drugą bramkę. Gospodarze na gole Grzywaczewskiego odpowiedzieli celnymi i skutecznymi trafieniami Dei oraz Banasia, przy których również nie bez winy byli boczni defensorzy Szombierek.
Górnik wprawdzie stracił punkt na własnym boisku, lecz także po¬kazał piłkę w dobrym wydaniu. Wiele w niej było interesujących kombinacji, zaskakujących rozwiązań. brakowało jedynie piłkarzom dziesięciokrotnego mistrza Polski takiej agresywności, jaka cechowała poczynania Szombierek oraz skuteczności. Rekonwalescent Anczok kilka razy pewnie powstrzymywał natarcia przeciwników, lecz jeszcze nie jest dostatecznie zwrotny i musi popracować nad szybkością. Również Jego koledzy z defensywy, jakby nie było wszyscy rutynowani piłkarze, trochę zawiedli, zapominając w chwilach naporu bytomian o wzajemne) asekuracji.