11.03.1956 - Górnik Zabrze - Zawisza Bydgoszcz 2:1
11 marca 1956 (niedziela), godzina 15:00 Puchar Polski 1956, 1/8 finału |
Górnik Zabrze | 2:1 (0:1) | Zawisza Bydgoszcz | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Tadeusz Nowak (Kielce) Widzów: 5 000 |
Czech 51 Wałach 84 sg |
0:1 1:1 2:1 |
Pilot 10 | ||
(1-3-2-5) Józef Kaczmarczyk (Józef Machnik) Henryk Zimmermann Antoni Franosz Karol Dominik Eryk Nowara Marian Olejnik Henryk Szalecki Jan Pieczka (Ewald Wiśniowski) Manfred Fojcik Edward Jankowski Henryk Czech |
SKŁADY | Marcin Potrykus Józef Walczak Józef Boniek Herbert Wałach Edward Kohut Henryk Wróbel Bogdan Dolecki Waldemar Jarczyk Wilhelm Pilot Józef Rembecki Bogdan Adamczyk | ||
Trener: Augustyn Dziwisz | Trener: Janos Steiner |
Dodatkowe informacje
- W 20. minucie meczu Edward Jankowski nie wykorzystał rzutu karnego.
- Według innego źródła druga bramka dla Górnika padła w 64. minucie.
Relacja
Sport
ZABRZE. Kiedy przed meczem zapytaliśmy kierownika sekcji piłki nożnej Górnika, dlaczego początek meczu został wyznaczony na tak późną godziną — oświadczył z uśmiechem: "Nie przewidujemy dogrywki".
Niewiele jednak brakowało, by mecz między Górnikiem i zespołem wojskowych przeciągnął się o kilkadziesiąt minut. Zabrzanie bowiem nie są jeszcze w formie, co szczególnie dotyczy napastników, którzy mimo ogromnej przewagi w drugiej części spotkania, nie umieli sobie wypracować dogodnych do strzałów pozycji. Kto wie, jakby się potoczyły losy meczu, gdyby — nieźle zresztą grający lewy obrońca CWKS, Wałach nie uzyskał... dla Górnika nieuchronnej bramki, kierując piłkę głową do "przybytku" Potrykusa.
W górniczym kolektywie rzucał się w oczy brak zrozumienia, czego dawniej nie oglądaliśmy, a ponadto nie widać powiązania we współpracy pomocników z napastnikami, czy też obrońcami. Trzeba jeszcze dodać, że na miejscami śliskim, gdzie indziej znów grząskim boisku górnicy nie wykazywali koniecznej w takich wypadkach zwrotności.
Również w CWKS trudno się było dopatrzeć należytej, skutecznej koordynacji wszelkich poczynań. Przede wszystkim napastnicy, którzy — prócz Doleckiego — debiutują w tym sezonie w barwach bydgoszczan, poza pierwszym kwadransem spotkania nie potrafili w konsekwentny sposób połączyć wspólnych wysiłków. W tym stanie rzeczy częściej wypadało nam oglądać nieudane na ogół rajdy, niż długie, prostopadłe podania lub przerzuty krzyżowe po flankach.
W zwycięskim zespole najlepiej zagrali: Jankowski, Nowara i po przerwie Franosz. Wśród wojskowych wybijali się: Adamczyk, Kohut i Boniek. Potrykus bronił w dość efektownym stylu, lecz przy obu bramkach nie był bez winy.
(KW), Sport nr 21 z dnia 12.03.1956r.
Przegląd Sportowy
W Zabrzu o mały włos nie doszło do dogrywki
Górnicy wyszli na boisko bardzo pewni siebie i… o mały włos doszło do dogrywki. W 10 minucie goście zdobyli prowadzenie przez Pilota, a 10 minut później Jankowski nie zdołał nawet wyrównać z rzutu karnego – w szeregach gospodarzy wkradło się rosnące z minuty na minutę zdenerwowanie. W 51 minucie Czech "wymęczył" wyrównującego gola, ale na tym by się chyba skończyło, gdyby niefortunna samobójcza bramka, sprokurowana przez grającego wcale dobrze obrońcę Wallacha.
Forma Górnika Zabrze nie nastraja optymizmem przed jego debiutem pierwszoligowym w przyszłą niedzielę. W Zabrzu pocieszają się jednak, że Ruch Chorzów – pierwszy przeciwnik Górnika w najwyższej klasie rozgrywkowej – musiał zagrać jeszcze gorzej skoro przegrał w Gdańsku.
W zespole zwycięzców wyróżniali się Nowara i Jankowski. W drużynie wojskowych – Bolek, Kohut i Adamczyk.
(d), Przegląd Sportowy nr 31, 12 marca 1956