11.09.1993 - Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 1:1
11 września 1993 (sobota), godzina 18:30 1. liga 1993/94, 11. kolejka |
Górnik Zabrze | 1:1 (1:0) | Zagłębie Lubin | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Zbigniew Przesmycki (Łódź) Widzów: 4 618 |
Grembocki 26 g | 1:0 1:1 |
Jasiński 64 | ||
M. Staniek, Mielcarski | Turkowski, Kałużny, Stachurski | |||
Marek Bęben Tomasz Hajto Mirosław Staniek Piotr Jegor Jacek Grembocki Dariusz Koseła Jerzy Brzęczek Mieczysław Agafon (75 Krzysztof Zagórski) Henryk Bałuszyński Grzegorz Mielcarski Andrzej Orzeszek (66 Ryszard Kraus) |
SKŁADY | Jędrzej Kędziora Andrzej Turkowski Wadim Rogowskoj Radosław Kałużny Dariusz Lewandowski Robert Stachurski Stefan Machaj Dariusz Baziuk Krzysztof Nalepka Radosław Jasiński (90 Jarosław Pokora) Janusz Świerad | ||
Trener: Henryk Apostel | Trener: Jerzy Fiutowski |
Dodatkowe informacje
- Według innego źródła widzów ok. 7 000.
Relacja
Sport
Napór
Od pierwszych minut spotkania zabrzanie ruszyli do ataków i już w 3 min. po składnej akcji Brzęczek - Bałuszyński - Orzeszek ten trzeci z wymienionych huknął z szesnastki nad poprzeczką. 4 min. później centra Grembockiego trafiła do Mielcarskiego, którego wolej z 7 metrów był minimalnie niecelny. W 13 min. mieliśmy kolejny strzał Orzeszka, tym razem już w światło bramki, ale Kędziora pierwszy, bynajmniej nie ostatni raz w tym spotkaniu, wykazał się wysokimi umiejętnościami, końcami palców przerzucając piłkę nad poprzeczką. W 24 min. natomiast po wolnym Jegora bitym po ziemi, Kędziora wybił piłkę spod słupka na róg.
Bramkarz Zagłębia nie miał jednak nic do powiedzenia w 26 min. W piłkę z autu na wysokości pola karnego daleko wyrzucił Jegor, Bałuszyński przedłużył głową lot piłki, a kolejna główka Grembockiego z 6 metrów przyniosła gospodarzom prowadzenie. To jeszcze bardziej ich uskrzydliło. Toczący zażarte boje z Kałużnym, Mielcarski „urwał się” swojemu opiekunowi i popisał się bombą z dystansu po ziemi, ale i tym razem, choć z trudem, Kędziora złapał piłkę. Później mieliśmy jeszcze dwie akcje Brzęczka, zakończone strzałami Orzeszka głową (37 min. za słabo) i Koseły wypuszczonego prostopadłym podaniem w szesnastkę (43 min. „kręcony” strzał tuż obok „długiego” słupka), aż wreszcie ocknęli się goście. Przeprowadzili w pierwszej połowie jedną jedyną akcję zakończoną groźniejszym strzałem Świerada z woleja z 16 metrów, ale i tak Bęben nie musiał interweniować bowiem piłka poszybowała nad poprzeczką.
W drugiej połowie, choć przewaga w dalszym ciągu należała do zabrzan, goście zaczęli próbować coś skonstruować. Na serię strzałów Mielcarskiego i Brzęczka - w większości minimalnie niecelnych - lubinianie odpowiedzieli golem tuż po sytuacji, w której powinno być 2:0, bowiem w 63 min. po rzucie rożnym wykonanym przez Brzęczka, na 5 metrze, wyskoczył do główki Hajto i strzelił mocno, Kędziora popisał się znakomitym refleksem. A po kilkudziesięciu sekundach Baziuk zacentrował na przedpole Górnika. Bęben nie wyszedł do piłki, Staniek grający po nieobecność kontuzjowanego Wałdocha, źle obliczył lot piłki i możliwości rywali, a Świerad z 5 metra głową odegrał wzdłuż bramki, gdzie z 3 metrów Jasiński dopełnił formalności.
Górnik jeszcze raz zerwał się do ataku. Koseła strzelił mocno z 16 metrów, z trudnej piłki, ale jeszcze z trudniejszej sytuacji Kędziora końcami palców wyszedł obronną ręką. I od tego momentu impet zabrzan stracił na rozmachu, zmiany niczego nie wniosły, a zniechęcenie spowodowało, że w samej końcówce goście doszli do głosu. W 85 min. Baziuk strzelił w Bębna, a w 88 min. lubinianie wyszli z klasyczną kontrą. Mieli przewagę liczebną, ale Baziuk źle rozegrał piłkę i mecz zakończył się remisem.
Jerzy Dusik, Sport nr 178, 13 września 1993