12.08.1970 - Górnik Zabrze - Szombierki Bytom 4:3
à
12 sierpnia 1970, godzina 18:30 1. liga 1970/71, 2. kolejka |
Górnik Zabrze | 4:3 (1:1) | Szombierki Bytom | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Alojzy Jarguz (Olsztyn) Widzów: 12 000 |
Wilczek 37 Skowronek 50 k Lubański 54 Skowronek 80 k |
0:1 1:1 2:1 3:1 3:2 4:2 4:3 |
Ludyga 17 Jan Wilim 75 k Jan Wilim 83 | ||
Hubert Kostka Rainer Kuchta Jan Wraży Stanisław Oślizło (71 min. Stefan Florenski) Jerzy Gorgoń Alfred Olek Erwin Wilczek Hubert Skowronek Zygfryd Szołtysik Włodzimierz Lubański Władysław Szaryński |
SKŁADY | Ochman Sośnica Jan Plicko Kliński Nowak Bykowski Sianek(46 min. Krasucki) Ludyga Mandziara Wilim II Powieczko | ||
Trener: Ferenc Szusza | Trener: Teodor Wieczorek |
Relacje
Kronika Górnika Zabrze
Górnicze derby okazały się niezwykle ciekawym widowiskiem, prowadzonym od początku do końca w bardzo szybkim tempie. Była to, w dużej mierze, zasługa bytomian, którzy zmuszali zdobywcę Pucharu Polski do maksymalnego wysiłku. Bytomianie szybko rzucili się do ataku i długimi piłkami łatwo zdobywali teren. Efekty przyszły bardzo szybko, gdyż już w 17. minucie, zasłużone prowadzenie objęli bytomianie, po strzale od słupka. Po stracie bramki Górnik ruszył do odrabiania strat, chociaż ataki środkiem pola nie przynosiły pożądanych efektów. Dopiero w 37. minucie Wilczek wykorzystał błąd obrońców i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Po zmianie stron górnicy grali już o klasę lepiej. Po przebojowym rajdzie Wilczka i faulu w polu karnym, sędzia wskazał na 11 metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Skowronek. Wybitnie poprawiła się też gra Lubańskiego, który efektownym strzałem zdobył trzecią bramkę dla zabrzan. Mimo straty trzech bramek drużyna z Bytomia dalej prowadziła otwartą grę, co doprowadziło również do jej zaostrzenia. Najpierw w 75. minucie meczu Wilim wykorzystał rzut karny, żeby 5 minut później to samo uczynił Skowronek. Nieco lepszą drużyną był Górnik, dzięki takim piłkarzom jak Lubański, Szaryński czy Oślizło.
Sport
Trzy rzuty karne!
Przebieg pierwszej połowy górniczych derbów nie dostarczył powodów do zachwytów. W tym okresie Górnik nie starał się przyśpieszać tempa i wobec zdecydowanej postawy bytomian większość akcji ofensywnych stopowano daleko od placówki Ochmana. Szombierki bowiem grały bez największego respektu przed wielkim przeciwnikiem, a pressing w ich wykonaniu okazał się bardzo skuteczny. Włodzimierz Lubański nie potrafił się uwolnić spod czułej opieki Plicki, a jego współtowarzysze z zaczepnej linii Szaryński i Szołtysik też przegrywali większość pojedynków z bardzo czujnymi obrońcami bytomskiego zespołu.
Po zmianie pól nastąpiła generalna zmiana. W świetle płonących jupiterów gra nabrała niespodziewanych rumieńców. Bramki sypały się jak z rogu obfitości. Przy stanie 3:1 wolno było oczekiwać, że ulubieńcy Zabrza pewnie zainkasują oba punkty. Tymczasem bytomianie ani na chwilę nie kapitulowali, walczyli z niebywałą pasją.
Osobny rozdział to historia aż trzech rzutów karnych. W 30 minucie został sfaulowany Wilczek na polu karnym. Funkcję egzekutora zlecono Lubańskiemu. Ochman zdołał sparować silnie bitą piłkę, ale sędzia dopatrzył się jakiegoś przewinienia i nakazał powtórkę. Tym razem Skowronek nie dał bramkarzowi Szombierek szansy. Niedługo po tym przy stanie 3:1 po przewinieniu Wrażego, Wilim zademonstrował swoje umiejętności strzeleckie z 11 metrów. Zdawało się, że emocje „karnych" dobiegły końca w tym spotkaniu. Ale oto Szaryński, który zaprezentował się wczoraj widowni w charakterze wyśmienitego dryblera i szybkiego napastnika został nieprzepisowo zatrzymany w obrębie pola karnego. Sędzia zarządził kolejną jedenastkę. Ponownie Skowronek wywiązał się w stu procentach z roli wybornego strzelca. Lecz i tym razem nie poszło wszystko gładko. Oto jego pierwszy strzał wylądował pewnie w lewym rogu bramki Szombierek myląc całkowicie Ochmana.
W chwili, gdy widzowie nagradzali kolejna bramkę, uzyskaną przez gospodarzy... prowadzący zawody zarządził jeszcze raz „powtórkę". Znów dostrzegł jakieś naruszenie przepisów i Skowronek powtórnie, dając dowody wielkiego opanowania nerwowego przechytrzył Ochmana. Niedługo po tym szybka akcja bytomskich górników przyniosła zmniejszenie różnicy. Długi przerzut adresowany do Wilima stworzył mu okazję do zdobycia trzeciej bramki. Ostatnie chwile stały pod znakiem pasjonującej walki.
W drużynie Górnika zadebiutował były piłkarz Katowic Jan Wraży. Obok dobrych momentów miał też kilka słabszych.
Karol Weisberg ,Sport nr 109 13.08.1970