12.09.1992 - Górnik Zabrze - Stal Mielec 0:0
12 września 1992 (sobota), godzina 17:00 1. liga 1992/93, 8. kolejka |
Górnik Zabrze | 0:0 | Stal Mielec | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Mieczysław Piotrowski (Warszawa) Widzów: 1 676 |
Ozimek | Bartkowski | |||
Marek Bęben Jacek Grembocki Tomasz Wałdoch Marek Piotrowicz Dariusz Koseła (68 Wojciech Ozimek) Arkadiusz Kubik (61 Mieczysław Agafon) Piotr Jegor Krzysztof Zagórski Marek Kostrzewa Bogusław Cygan Henryk Bałuszyński |
SKŁADY | Bogusław Wyparło Wiesław Bartkowski Ryszard Federkiewicz Krzysztof Łętocha (66 Krzysztof Bociek) Mariusz Barnak Rafał Ruta Ryszard Drożdż (64 Jacek Tomczak) Adam Fedoruk Andrzej Jaskot Paweł Curzytek Janusz Czyrek | ||
Trener: Alojzy Łysko | Trener: Grzegorz Lato |
Dodatkowe informacje
- Według innego źródła widzów 3 000.
Relacja
Sport
Nadal w dołku
Zabrze. W zasadzie jedyną chwilę grozy w tym meczu mielczanie przeżyli w 49 min. Bartkowski faulował Bałuszyńskiego, a sędzia pokazał obrońcy Stali czerwoną kartkę. Na szczęście okazało się, że arbiter wyciągnął „czerwień” przez pomyłkę i błyskawicznie sprostował swoją decyzję. Nawiasem mówiąc, faul kwalifikował się jedynie na żółtą kartkę i decyzja arbitra była jak najbardziej słuszna.
Górnik już w swoim czwartym meczu nie potrafił strzelić bramki, ale po serii porażek wreszcie zdołał zdobyć punkt. Zabrzanie w zasadzie przez cały mecz mieli optyczną przewagę, ale niewiele z niej wynikało i bardzo rzadko stwarzali niebezpieczne sytuacje podbramkowe. Alojzy Łysko szczególne pretensje miał do dwójki napastników, którzy przez cały mecz nie oddali celnego strzału na bramkę gości. „Jeśli napastnicy nie strzelają, to jak można wygrać mecz?” – pytał sam siebie na pomeczowej konferencji prasowej.
Stal przyjechała do Zabrza z wyraźnym celem wywiezienia jednego punktu i plan swój zrealizowała bez wielkiego wysiłku. Odnosiło się nawet wrażenie, że gdyby mielczanie byli bardziej konsekwentni w swych akcjach i odważyliby się zaatakować większą ilością zawodników, rozstrzygnęliby ten mecz na swoją korzyść. „Jestem zadowolony z remisu, ale nie pamiętam, by w Zabrzu kiedykolwiek na trybunach było tak mało ludzi” – powiedział po spotkaniu słynny przed laty skrzydłowy, Grzegorz Lato.
Faktycznie, ci co pozostali w domach nie mają czego żałować. Sytuacji ciekawych pod obiema bramkami brakowało. Jedynie główka Bałuszyńskiego minimalnie niecelna po centrze Zagórskiego w 28 min., akcja Kostrzewy w 52 min nie zakończona celnym strzałem przez jego kolegów, rzut wolny Jegora w 55 min., strzał z dystansu Koseły nad poprzeczką w 66 min i zaprzepaszczona okazja Cygana po kiksie Federkiewicza rozgrzały nieco publiczność.
Goście również rzadko dochodzili do sytuacji strzeleckich. W 27 min próbował obsłużyć kolegów Czyrek, ale Piotrowicz zażegnał niebezpieczeństwo. W 45 min strzelał z dystansu Dróżdż, ale Bęben był na posterunku. W końcówce spotkania dwie niezłe okazje miał Curzytek, ale nie zakończył szybkich kontr celnymi strzałami. Dwie minuty przed końcem po rzucie wolnym ostro strzelał Fedoruk, ale piłka poszybowała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką.
Mecz nie był ciekawym widowiskiem, a Górnik w dalszym ciągu niczym nie przypomina zespołu z poprzedniego sezonu (choć to przecież ci sami zawodnicy), gdy walczył o najwyższe trofea. Alojzy Łysko cieszył się się z dwutygodniowej przerwy, która da mu czas na przemeblowanie składu. Zapowiedział też powrót do drużyny Krausa i Ryszarda Stańka.
Krzysztof Mecner, Sport nr 180 (8724), 14 września 1992