15.04.1989 - Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 2:2
15 kwietnia 1989 (sobota), godzina 18:00 1. liga 1988/89, 21. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:2 (1:0) | Jagiellonia Białystok | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Tadeusz Ignatowicz (Wrocław) Widzów: 18 299 |
Cyroń 26 k Komornicki 49 |
1:0 2:0 2:1 2:2 |
Szymanek 80 g Czykier 84 | ||
Dankowski | Czykier | |||
Adam Szolc Tomasz Wałdoch (75 Jacek Grembocki) Józef Dankowski Marek Piotrowicz Piotr Jegor Robert Warzycha Piotr Rzepka Ryszard Komornicki Jan Urban Waldemar Kamiński (62 Krzysztof Zagórski) Ryszard Cyroń |
SKŁADY | Mirosław Sowiński Andrzej Kulesza Mariusz Lisowski Andrzej Ambrożej Jarosław Bartnowski Jarosław Gierejkiewicz (78 Andrzej Szymanek) Dariusz Czykier Wiesław Romaniuk Janusz Szugzda Jacek Bayer Cezary Kulesza | ||
Trener: Marcin Bochynek | Trener: Andrzej Prawda |
Relacje
Sport
Rozwiane nadzieje
Zabrze. Jeżeli stadion zabrzańskiego Górnika przynosi komuś szczęście to w tej grupie są z pewnością piłkarze Jagiellonii. Dwukrotnie grali już w jaskini lwa, lecz ani razu nie zeszli z boiska pokonani, choć w sobotę niewiele brakowało, by obrońcy mistrzowskiego tytułu zdobyli nadkomplet punktów. Dwa błędy zabrskich obrońców jednak wystarczyły, by wysokie zwycięstwo przerodziło się w podział punktów.
Jagiellonia rozpoczęła mecz bez żadnego respektu dla renomowanego rywala i przeprowadziła kilka groźnych akcji na bramkę Górnika. Podopieczni Marcina Bochynka szybko zorientowali się, że to nie przelewki i nie pozostawali gościom dłużni. Obserwowaliśmy więc wymianę ciosów z obu stron. Pierwszy celny zadali jednak gospodarze.
W 24 minucie Robert Warzycha uruchomił celnym podaniem Jana Urbana, ten zwiódł stoperów Jagiellonii i wyszedł sam na sam z bramkarzem gości. Kiedy mijał już leżącego golkipera Mirosława Sowińskiego, ten nie widząc innego wyjścia złapał zabrzanina ręką za nogi. Decyzja mogła być tylko jedna – rzut karny! Ryszard Cyroń nie miał najmniejszych kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce.
Górnik ruszył do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków, lecz bliższa zdobycia gola była Jagiellonia. W ostatniej minucie pierwszej odsłony, Jacek Bayer z czterech metrów nie potrafił zmusić do kapitulacji Adama Szolca uderzając zbyt nonszalancko.
W 48 minucie Ryszard Komornicki otrzymał podanie od Urbana, podciągnął kilka metrów i strzałem zza pola karnego po raz drugi pokonał Sowińskiego. Wszystko więc wskazywało na to, że goście będą musieli srodze się napocić, by nie przegrać trzema bramkami.
Role odwróciły się w 78 minucie spotkania. Nowy szkoleniowiec Jagiellonii Andrzej Prawda posłał wówczas na boisko Andrzeja Szymanka, swego czasu broniącego barw Górnika. Pierwszy kontakt z piłką tego zawodnika zakończył się zdobyciem gola. Nim gospodarze zorientowali się w czym rzecz – Cezary Kulesza ograł w szkolny sposób Marka Piotrowicza, lecz jego strzał wylądował na słupku. Przy bezpańskiej piłce najszybciej znalazł się Dariusz Czykier i nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w pustej bramce.
Bogdan Nather, Sport nr 76, 17 kwietnia 1989