16.03.1975 - GKS Tychy - Górnik Zabrze 1:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
16 marca 1975
1. liga 1974/75, 17. kolejka
GKS Tychy 1:1 (1:0) Górnik Zabrze Tychy
Sędzia: Ryszard Sobiecki (Warszawa)
Widzów: 22 000
HerbGKSTychy.gif Herb.gif
Kubica 13 1:0
1:1

Szarmach 89
Yellow card.gif Wraży

Eugeniusz Cebrat
Jan Bożek
Marian Piechaczek
Jerzy Kubica
Jerzy Brzozowski
Henryk Tuszyński
Jan Bielenin
Jan Białas
Krzysztof Rasek
Edward Herman (78 Józef Trójca)
Kazimierz Szachnitowski
SKŁADY (1-4-3-3)
Andrzej Fischer
Jan Wraży
Jerzy Gorgoń
Henryk Wieczorek
Zygmunt Bindek
Jarosław Studzizba (76 Lucjan Kwaśny)
Alojzy Deja
Marian Żołnierek (46 Józef Kurzeja)
Ireneusz Lazurowicz
Stanisław Gzil
Andrzej Szarmach
Trener: Teodor Wieczorek

Relacje

Sport

Górnik uratował punkt w 89 minucie!

Tychy. Przed meczem odbyła się miła uroczystość. Wiceprezes PZPN, Henryk Loska wręczył Edwardowi Hermanowi odznakę Zasłużonego Mistrza Sportu, a Janowi Białasowi okazyjny proporczyk za grę w reprezentacji młodzieżowej, która zdobyła 3 miejsce w mistrzostwach Europy. Po tak przyjemnym otwarciu piłkarze tyskiego zespołu od pierwszych minut starali się udowodnić, że zasłużyli na otrzymane nagrody.

Białas był motorem, dyrygentem prawie wszystkich poczynań swej drużyny. Gdy zachodziła potrzeba cofał się głęboko na własne przed pole, gdy natychmiast długim podaniem uruchomić napastników swej drużyny. Często też sam inicjował indywidualne akcje, w 12 min. po wspaniałym rajdzie jego kapitalny strzał trafił w słupek, wyszedł w pole a dobitkę Tuszyńskiego, która trafiła w poprzeczkę skwitował Kubicz, przy zupełnie biernej postawie obrońców górnika – do siatki bramki Fischera. Zdobycie prowadzenia była dla tyszan sygnałem, że przeciwnik nie jest straszny własnie w ataku leży szansa zmuszenia go do uległości. Już więc 2 minuty później dośrodkowanie Bielenina o mało Gorgoń nie zamienił w samobójczą bramkę, a w 20 min. Białas z najbliższej odległości strzelił nad poprzeczką.

Nie zrażeni tym jednak tyszanie nadal kontynuowali natarcie i w 25 min. zdawało się, że ukoronują je efektem bramkowym. Oto po uderzeniu Tuszyńskiego, które odbiło się od nóg zabrzańskich defensorów, Herman znalazł się w sytuacji sam na sam z Ficherem ale nie zdołał dobrze opanować piłki i posłał ją obok bramki.

Gdy w drugiej odsłonie nadal gospodarze dyktowali tempo gry można było oczekiwać, że powiększą swą zdobycz. Ale obrona Górnika skonsolidowała się i chociaż na połowie zabrzan stale się kotłowało, to jednak tyszanie nie umieli już sforsować linii pola karnego. Natomiast goście szukali swej szansy w szybkich kontraktach, których inicjatorem byli głownie: wprowadzony po przerwie i bardzo aktywny Kurzeja oraz Wieczorek. W 53 min. po jednej błyskawicznej akcji, Szarmach przeniósł głową nad poprzeczką, a chwile później piłka po przepięknym woleju Kurzei minęła minimalnie światło bramki.

W 61 min. meczu miało miejsce wydarzenie, które powinno zadecydować o jego losach. Nestor tyskiej jedenastki, Herman w popisowym dryblingu minął trzech zabrzan, wjechał na pole karne gdzie został sfaulowany jednak sędzia Sobiecki – do tej pory uważnie prowadzący pojedynek – nie zauważył tego nie przerwał gry, a powinien był podyktować jedenastkę dla gospodarzy. Od tej chwili gra stała się wyrównana, obie strony nie żałowały sił, aby doprowadzić do zmiany wyniku. Trzeba przyznać, że znacznie groźniejsze były akcje gości. W 84 min. Szarmach z najbliższej odległości oddał strzał, ale dobrze dysponowany Cebrat zdołał zapobiec nieszczęściu. Gdy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, środkowy zabrzan otrzymał piłkę od Gorgonia, zauważył że Cebrat jest źle ustawiony i ostrym strzałem z rogu pola karnego zdobył dla swej drużyny wyrównanie.

Stefan Riedel, Sport nr 52 z 17 marca 1975 r.