16.04.1958 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 5:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
16 kwietnia 1958 (środa), godz. 17:00
Puchar Zimowy 1958, 1/4 finału
Górnik Zabrze 5:2 (3:1) Ruch Chorzów Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Brawański (Rybnik)
Widzów: ponad 15 000
Herb.gif HerbRuchChorzow.gif
Lentner 30
Lentner 33

Jankowski 45
Jankowski 50

Lentner 85
1:0
2:0
2:1
3:1
4:1
4:2
5:2


Nieroba 44


Bem 83
Józef Kaczmarczyk
Antoni Franosz
Stefan Florenski
Henryk Hajduk
Ginter Gawlik
Marian Olejnik
Ernest Pol
Edward Jankowski
Manfred Fojcik
Edmund Kowal
Roman Lentner
SKŁADY Ryszard Wyrobek
Eugeniusz Pohl
Mieczysław Siekiera
Jerzy Bomba
Czesław Suszczyk
Zygmunt Pieda
Norbert Bochenek
Antoni Nieroba
Eugeniusz Lerch
Bernard Bem
Hubert Pala
Trener: Zoltán Opata Trener: Janos Steiner
Ryszard Wyrobek walczy o górną piłkę z Edwardem Jankowski. Pieda, Siekiera i Fojcik (na pierwszym planie) obserwują tę akcję. (Fot. Jerzy Bydliński [w:] „Sport”nr 47 z dnia 18.04.1958, s. 2)

Ciekawostki

  • Spotkanie w zimowym pucharze redakcji „Sportu” i „Przeglądu Sportowego” nr 1 (derby nr 11)

Relacja

Sport

Częściowa rehabilitacja mistrza Polski Górnik – Ruch 5:2 (3:1).

W następnym roku - 1958, obie drużyny spotkały się aż czterokrotnie – najpierw w półfinale zimowego pucharu redakcji „Sportu” i „Przeglądu Sportowego”. Duże szanse dawano w tym spotkaniu chorzowianom, którzy pod wodzą nowego trenera, Janosa Steinera sprawiali coraz lepsze wrażenie. Zdawano sobie jednak sprawę z wrażenia, jakie na Górniku musiała wywrzeć ostatnia ligowa porażka z wicemistrzem Polski, Gwardią Warszawa (3:4 (3:2) – 13 kwietnia 1958). Okazją do natychmiastowego rewanżu miało być spotkanie z Ruchem.

Tak górnicy, jak i chorzowianie potraktowali ten mecz bardzo poważnie. Na boisko wyszły najsilniejsze jedenastki, które wykazały ogromną determinację, co najmniej jakby walczyły o ligowe punkty. Ubiegłoroczny mistrz Polski pewnie zdobył przepustkę do dalszej fazy rozgrywek pucharu. Gra zabrzan daleka była jednak od szczytowych możliwości, szwankowała przede wszystkim celność strzałów, nawet u tak klasowego snajpera, jakim był Ernest Pol. Mimo to zabrzanie zdobyli aż pięć bramek, choć wynikały one raczej z fatalnej tego dnia postawy Ryszarda Wyrobka. Do tego dochodził brak Gerarda Cieślika, któremu odnowiła się przewlekła kontuzja ścięgna. Młody napad Ruchu, pozbawiony tak wytrawnego kierownika, kombinował wprawdzie dość płynnie w polu, ale pod bramką Józefa Kaczmarczyka tracił wyraźnie na wartości. Nie było zawodnika, który w odpowiednim momencie zdecydowałby się na zaskakujący strzał. W obawie przed pudłem, każdy z chorzowian wolał przekazać piłkę partnerowi, a taki sposób gry jedynie ułatwiał zadanie defensywie Górnika.

W drużynie Górnika najwyższą formę zademonstrowali Stefan Florenski, Edward Jankowski i Roman Lentner. W ruchu mogli się podobać Eugeniusz Pohl, Czesław Suszczyk, Zygmunt Pieda i ruchliwy Bernard Bem.

W kolejnej fazie pucharu, górnicy pokonali Lechię Gdańsk 3:2, by w finale, rozegranym 2 listopada na Stadionie Śląskim, zmierzyć się z Polonią Bytom. W najlepszym meczu roku, jak pisano, zabrzanie przegrali 2:4. Tym samym puchar trafił w ręce bytomian.

St. Wojtek, Sport nr 47 z dnia 18.04.1958