16.04.1994 - Warta Poznań - Górnik Zabrze 1:3
16 kwietnia 1994 (sobota), godzina 17:00 1. liga 1993/94, 23. kolejka |
Warta Poznań | 1:3 (0:2) | Górnik Zabrze | Poznań, stadion Warty Sędzia: Krzysztof Słabik (Gdańsk) Widzów: 3 000 |
Iwan 52 |
0:1 0:2 1:2 1:3 |
Mielcarski 28 Mielcarski 37 Wałdoch 68 g | ||
Zbigniew Pleśnierowicz Sławomir Sidorski Artur Gajewski Sławomir Pawelec Piotr Tomaszczak Roman Frydryszak Mariusz Niewiadomski Tomasz Rybarczyk (50 Stanisław Owca) Jerzy Łapczyński (58 Robert Kiłdanowicz) Tomasz Iwan Piotr Prabucki |
SKŁADY | Marek Bęben Tomasz Hajto Tomasz Wałdoch Mirosław Staniek Jacek Grembocki Jerzy Brzęczek Piotr Jegor Arkadiusz Kubik Marek Szemoński (59 Dariusz Koseła) Grzegorz Mielcarski Henryk Bałuszyński (73 Andrzej Orzeszek) | ||
Trener: Eugeniusz Samolczyk | Trener: Hubert Kostka |
Relacja
Sport
Obrona z konieczności
Beniaminek poniósł w ostatnich tygodniach największe straty w linii obrony. Nie grają już w tej formacji Krzysztof Pawlak i Waldemar Tęsiorowski. Na domiar złego Czesław Jakołcewicz za żółte kartki musiał pauzować w sobotę. Tak samo zresztą będzie w następnym meczu z Zagłębiem Lubin. Z konieczności, jako ostatni stoper grał przeciwko górnikom Artur Gajewski.
Wiadomo, jakie są dzisiaj możliwości napadu zabrzan, udowodnili to niedawno w spotkaniu z Zawiszą. Nic też dziwnego, że mocno odmłodzony zespół Warty grał w pierwszej połowie ze sporym respektem wobec rywala. Już w pierwszej minucie niewiele brakowało, a goście objęliby prowadzenie i podobne obrazy obserwowaliśmy w tej odsłonie wielokrotnie: momentami rozpaczliwą obronę gospodarzy i zdecydowane akcje oraz groźne strzały gości. W 20 min. możliwości Zbigniewa Pleśnierowicza sprawdził były zawodnik Olimpii i Lecha, Jerzy Brzęczek. W tej samej minucie eks-zawodnik Olimpii Grzegorz Mielcarski zmusił bramkarza „zielonych” do desperackiej interwencji, dzięki której skończyło się tylko na rzucie rożnym. Gol wisiał w powietrzu. I w 28 min. zdobył go Mielcarski. Najpierw strzelał 17-latek Marek Szemoński, młody obrońca Piotr Tomaszczak odbił piłkę, ale wprost pod nogi Mielcarskiego. Jego bardzo silny strzał przełamał palce Pleśnierowicza i Górnik objął prowadzenie.
W 9 min. później Mielcarski podwyższył wynik na 2-0 dla zabrzan. Stało się to po rzucie rożnym świetnie wykonanym przez Piotra Jegora. Szczęścia próbowali jeszcze: Arkadiusz Kubik, w 41 min. (piłka po jego strzale z 25 metrów trafiła w słupek), Tomasz Wałdoch w 42 min. (piłka odbiła się od spojenia słupka z porzeczką) i Mielcarski w 45 min., który groźnie i celnie strzelił.
W tej odsłonie wyraźnie przytłoczona przewagą gości Warta ograniczała się do kontrataków. Dwa z nich omal jednak nie zakończyły się powodzeniem: w 6 min. strzał Mariusza Niewiadomskiego z bliskiej odległości zablokował Kubik, a w 34 min. Piotr Prabucki „urwał się” obrońcom Górnika, silnie i celnie strzelił. Piłkę zdołał odbić Marek Bęben i nie było komu jej dobić. Po zmianie stron gospodarze widząc, że nie mają nic do stracenia, zaatakowali z olbrzymią pasją. Mieli wyraźną przewagę przez 20 min. Wykonywali kolejno aż cztery rzuty rożne. Na dodatek w 52 minucie Tomasz Iwan zdołał się znaleźć w sytuacji sam na sam z Bębnem i wygrał ten pojedynek. W cztery minuty później młody Roman Frydryszak omal nie wyrównał głową. Z dużym trudem piłkę wybił poza boisko Kubik.
Górnik nie zamierzał jednak ułatwić zadania „zielonym”. Wystarczył jeden groźniejszy atak, kolejny rzut rożny w 68 min, precyzyjne dośrodkowanie Jegora i Wałdoch głową ustalił wynik meczu.
Zupełnie dobry, ciekawy mecz. W pełni zasłużone zwycięstwo górników, ale też brawa dla niezwykle ambitnego, pospolitego ruszenia Warty.
Andrzej Kuczyński, Sport nr 75 z 18 kwietnia 1994 r.