16.05.1992 - Górnik Zabrze - Hutnik Kraków 2:0
16 maja 1992 (sobota), godzina 17:00 1. liga 1991/92, 28. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:0 (2:0) | Hutnik Kraków | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Jacek Kasierski (Gorzów Wielkopolski) Widzów: 3 817 |
Orzeszek 12 g R. Staniek 42 g |
1:0 2:0 |
|||
Zagórski | Kraczkiewicz | |||
Marek Bęben Marek Piotrowicz Tomasz Wałdoch Grzegorz Dziuk Krzysztof Zagórski Ryszard Staniek Piotr Jegor Dariusz Koseła Wojciech Ozimek Ryszard Kraus Andrzej Orzeszek (65 Henryk Bałuszyński, 78 Mirosław Staniek) |
SKŁADY | Krzysztof Tyrpa Leszek Walankiewicz Grzegorz Wesołowski Kazimierz Węgrzyn Marek Koźmiński Krzysztof Popczyński Andrzej Sermak Krzysztof Bukalski Leszek Kraczkiewicz Mirosław Waligóra Robert Kasperczyk (76 Dariusz Romuzga) | ||
Trener: Jan Kowalski | Trener: Krzysztof Buliński |
Relacja
Sport
Zabrze. Wysokie zwycięstwo Hutnika nad Pegrotourem z pewnością zrobiło wrażenie na podopiecznych Jana Kowalskiego, nie na tyle jednak wielkie, by zabrzanie złożyli broń już przed pojedynkiem. W sobotę hutnicy byli równorzędnym przeciwnikiem dla gospodarzy, lecz zeszli z boiska pokonani. Trener gości na pomeczowej konferencji trafnie zauważył: Na pewno nie muszę się wstydzić gry mojego zespołu w dzisiejszym spotkaniu. Co z tego jednak, że moja drużyna podobała się publiczności, skoro punkty pozostały w Zabrzu. Co zatem złożyło się taki i nie inny wynik meczu? Przede wszystkim koncertowa gra w drugiej połowie Marka Bębna, który bronił z dużym wyczuciem i szczęściem. Ponadto znakomicie zaprezentował się Ryszard Staniek: będący motorem napędowym zabrzańskiej jedenastki. Ten oraz stanowiący ostatnią zaporę przed bramkarzem Tomasz Wałdoch mieli największy udział w sukcesie Górnika.
W jedenastej minucie meczu dał o sobie znać Mirosław Waligóra, lecz jego strzał z rzutu wolnego poszybował nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Marka Bębna. Ten sygnał ostrzegawczy zmobilizował zabrzan, którzy kilkadziesiąt sekund później zdobyli gola. Rzut rożny egzekwował Dariusz Koseła, wrzutka na pole karne nie spotkała się z żadną reakcją bramkarza oraz stoperów Hutnika, więc Andrzej Orzeszek z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Potem godnymi odnotowania były indywidualna akcja Krzysztofa Popczyńskiego, który posiał piłkę wzdłuż linii bramkowej Górnika, ale żaden z jego partnerów nie zdołał przyłożyć nogi (21 min), soczyste uderzenie Koseły z ponad 20 metrów tuż nad poprzeczką (29 min.) obronione przez Bębna. Wynik spotkania został ustalony, trzy minuty przed przerwą. Piotr Jegor zagrał piłkę z rzutu wolnego na krótki słupek, a Ryszard Staniek ubiegając Marka Koźmińskiego po raz drugi zmusił do kapitulacji Krzysztofa Tyrpę. Druga połowa spotkania przypominała pojedynek Marka Bębna z całą drużyną Hutnika. Golkiper gospodarzy dosłownie był zasypywany lawiną strzałów (największe zagrożenie dla niego stanowił Andrzej Sermak), mimo to zdołał zachować czyste konto. Najbliżsi zmuszenia go do kapitulacji byli wspomniany Sermak, Bukalski, Waligóra. Słodką tajemnicą bramkarza Górnika pozostanie, w jaki sposób obronił strzał głową Kazimierza Węgrzyna w 84 minucie meczu. Gospodarze w tym okresie gry, tylko dwukrotnie poważniej zagrozili Tyrpie. Akcje Krausa, Koseły i Orzeszka zakończyły się strzałem w słupek, natomiast później przepiękny wolej Wojciecha Ozimka poszybował tuż nad poprzeczką bramki gości.